6

12 0 0
                                    

wybiła 22 jakąś godzinę temu w mieszkaniu pojawił się Jin.
Gdy go nie było mężczyźni zrobili sobie maraton filmów głównie serii Marvela,popijając przy tym soju i prowadząc od czasu do czasu jakieś rozmowy.
Okazało się że Taehyung wcale nie był taki zły,nawet Yoongi tak stwierdził,a to było coś.

Teraz razem z Jinem myśleli co zrobić,wcześniejszym planem było dalsze oglądanie filmów,jednak już im się to znudziło,postanowili pójść do ,,SeulBeach,,,klub znajdujący się jakieś 4 ulice dalej od domu Gguka,natomiast na tej samej ulicy w którym położone jest mieszkanie Yoongiego i Hoseoka.
Po około 20 minutach jazdą Taxi wysiedli,wszyscy byli już trochę podpici,jednak nie tak bardzo,aby nie kontaktować.
Weszli grupką do klubu,siadając przy jednym z większych stolików.
Jin porozmawiał z nimi chwilę,jednak zaraz zniknął na parkiecie, pozostawiając po sobie pustą szklankę po drinku.
Taehyung po kolejnych dwóch drinkach postanowił się przewietrzyć,wyszedł z baru uprzedzając wcześniej o tym swoich towarzyszy.
Chodząc w kółko aby trochę się rozgrzać,nie zauważył mężczyzny zmierzającego w jego stronę.
Nagle poczuł dość mocne uderzenie w  barek,odowrcił się.
Ukazał mu się dobrze zbudowany czarnowłosy chłopak z jednym czerwonym pasemkiem,odezwał się:
- pieniądze albo wpierdol.
-Eeee...nie mam kasy..- odpowiedział jakby wogule zapominając,o swoich nogach,które mogłyby mu posłużyć jako jeden z kilku sposobów ucieczki,jednak z jego zdolnościami fizycznymi,dziękował sobie że jednak nie uciekał.
Oprawca zamachnął się jednak,na jego dłoni pojawiła się druga dłoń,należąca do Jeona Junggkuka(szkolnego bed boją którego każdy się boi,przpraszam musiałam).
-Minho,on jest z nami.
-taka pizda?- odpowiedział znów wlepiając wzrok,w Kima,który dostał niespodziewanej odwagii,i wystawił mu środkowy palec,było to jego zdaniem całkiem mocne zgranie.

Po chwili odszedł wraz z Jeonem troche dalej.
- chyba będziemy musieli popracować nad samoobroną,i na przyszłość,proszę nie wstawiaj fucka- powiedział robiąc tak zażenowaną minę,że i sam kim poczuł lekkie zażenowanie.
-no dobra,popracuje nad tym,i dzięki za ratunek,a ten Minho też jest z wami..to znaczy z nami czy jak?
-nie,on jest tylko znajomym po fachu,wiesz o co chodzi.
-dasz mi klucze ja chyba pójdę na chatę?-spytal Taehyung, zdając sobie sprawę z tego jak bardzo zmęczony jest.
-To pojedziemy razem,poczekaj pójdę powiedziec Yoongiemu,usiądź tu na ławce- złapał Kima za rękaw po czym zaprowadził go na ławkę.
Gdy wchodził do klubu,Taehyung  widział jak Jeon ciągle zerkał w jego stronę,poczuł się miło,to miłe że ktoś się o niego troszczy.
Junggkuk wrócił szybko,usiadł na ławce obok chlopaka po czym zadzwonił po taxi.
Czekając na taxówkę,Gguk poczuł na ramieniu nagły ciężar,odchylił głowę zobaczył brązową czuprynę chłopaka.Jednak nie skupiał się na tym,samemu będąc już dość zmęczonym.
Widząc nadjeżdżający pojazd szturchnął delikatnie Taehyunga,po czym razem odjechali taxi do domu.

DARK//VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz