7

89 3 10
                                    

Najstarszy z grupki spojrzał na szarowłosą. Wy jego oczach malowało się zdziwienie i coś nadwyraz przypominającego pogardę.
-Umiesz grać?-zapytał z drwiną w głosie.
Niebieskie oczy jak do tej pory tętniły radością teraz wyrażały gniew i furię.
Jednak tak szybko jak zagościły na twarzy dziewczyny tak szybko też znikły. Na ich miejscu pojawił się spokój i lekka wyższości nad młodymi graczami.
-Podaj piłkę.
Powiedziała do stojącego w tyle chłopaka. Ten odrazu kopnął ją w stronę dziewczyny, która bez problemu ją przyjęła. Grupa dzieci odsunęła się by nastolatka mogła pokazać swoje umiejętności. Na bramce stał chłopak, który widząc pewność siebie w oczach dziewczyny przełknął ślinę. Widocznie nie chciał w tym momencie stać na bramce.
Szarowłosa nie zważała na to. Chciała pokazać, że jest czegoś warta. Zaczęła biec w stronę bramki, wykopała piłkę do góry wzbiła się na jej wysokość i wykonała swoją technikę.
-Stadium dusz!
Piłka z zawrotną prędkością leciała wprost na biednego chłopca. Niebieskooka jednak za późno zdała sobie sprawę, że może skrzywdzić chłopca. Chciała zatrzymać strzał lecz nie zdążyła.
Już wyobrażała sobie najgorsze zakończenia jednak nie usłyszała przerażonego krzyku chłopaka. Spojrzała mętnym wzrokiem w stronę bramki. Piłka znajdowała się pod stopą czerwonowłosego. Chłopak podniósł piłkę i podszedł do grupki dzieci. Wręczył im ją uśmiechając się po czym podszedł do nastolatki. Złapał ją za rękę i szedł przed siebie. Dziewczyna z początku była oszołomiona więc dopiero jak chłopak mocno ją pociągnął zdała sobie sprawę, że powinna zacząć iść.
-Nosaka ja, przepraszam...-chłopak natychmiast się zatrzymał i odwrócił w stronę szarowłosej. Ta zamilkła widząc poważny wyraz twarzy chłopaka.
-Dlaczego uciekłaś?
-Uciekłam? Nie to nie tak!-chłopak tylko się jej przyglądał czekając na wyjaśnienia.-Zauważyłam płaczącą dziewczynę i okazało się, że zgubiła się. Pomogłam jej znaleść mamę, a później zauważyłam grupkę osób, która grała w piłkę. Wyglądali na takich szczęśliwych, chciałam zobaczyć jak to jest grać w taką piłkę. Jednak stwierdzili oni, że nie potrafię grać więc chciałam im pokazać co potrafię i przesadziłam.
-Jesteś strasznie nieostrożna.-szarooki uśmiechnął się przyjaźnie i poczochrał szare kosmyki włosów.
-Ej to nie tak! Sam jesteś nieostrożny!
Czerwonowłosy zaśmiał się. Jego ton głosu był ciepły i dźwięczny. Nigdy wcześniej niebieskooka nie słyszała jego śmiechu. W tej chwili wydał jej się naprawdę sympatyczny. Na moment zapomniała o tym jak ją traktował i cieszyła się z jego towarzystwa.
-Powinniśmy już wracać.
-Pewnie masz rację.-powiedziała smutno Anari wlepiając spojrzenie w ziemię. Nie mogła uwierzyć, że wszystko popsuła. Była pewna, że po tym na pewno nie wypuszczą jej już z budynku. Wizja zamknięcia była jeszcze gorsza niż zwiększenie brutalności treningów.
-Choć.-powiedział chłopak i zaczął iść w stronę budynku nadal trzymając rękę dziewczyny. Nieco markotna ruszyła za chłopakiem.
Gdy doszli do budynku na twarzy niebieskookiej zagościł kwaśny grymas. Czuła się okropnie. Żałowała, że w ogóle wyszła z budynku razem z Nosaką. Anari wolałaby nigdy nie wychodzić, wtedy z pewnością nie czułaby się tak źle w zamknięciu. Jak to mówią, chłopak dał jej palec, a ona chciała rękę.
Zatrzymała się gwałtownie przed drzwiami. Speszona wbiła wzrok w posadzkę.
-Nosaka...-wymamrotała półgłosem. Mimo to nastolatek doskonalę ją usłyszał. Również stał w miejscu i wpatrywał się przenikliwie w dziewczynę.-Czy...no wiesz...-zebrała w sobie całą odwagę i podniosła głowę równocześnie zamykając oczy.-Czy to możliwe bym jeszcze kiedyś wyszła!?
Wykrzyczała to prosto w twarz chłopaka. Gdy tylko otworzyła oczy i zobaczyła zaskoczonego czerwonowłosego, spóściła wzrok chowając twarz w dłonie. Kompletnie zapomniała, że ciągle trzymała dłoń chłopaka. Gdy poczuła ciepło jego dłoni na policzku szybko się cofnęła wyjmując swoją dłoń z uścisku.
-Hahaha.-reakcja szarookiego bardzo zaskoczyła Anari. Nie sądziła, że kapitan tej diabelskiej drużyny jest taki bezduszny. Myślała, że nie będzie śmiał się z jej głupiej naiwności. Podniosła na niego wzrok i zmarszczyła czoło, choć było to trudne. Nadal była bardzo speszona i zawstydzona.-Jesteś strasznie zabawna.-otarł palcem oko. Śmiał się. Wyglądał na bardzo wesołego, to był szczery śmiech.-Oczywiście, że jeszcze wyjdziesz z budynku. Co stoi na przeszkodzie?
Zbliżył się do niej i zmierzwił dłonią jej szare lekko już potargane przez wiatr włosy. Nastolatka była bardzo zaskoczona jego reakcją, zwłaszcza, że żadkością było u niej zobaczenie lekkiego uśmiechu chłopaka, który nie był szyderczy. Zaraz, żadkością? Przecież to podchodziło pod niemożliwe. A teraz się śmiał. Szczerze. Widząc jego rozpromienioną twarz sama się uśmiechnęła.
Dopiero gdy wróciła do pokoju zdała sobie sprawę, że nadal na jej twarzy gości lekki uśmiech.
-Chyba już mi odbija.- stwierdziła siadając na łóżku.

Twój uśmiech~ NosakaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz