41

87 14 0
                                    

━━ SAM SOBIE POZWOLIŁEM, BO JAKBY NIE PATRZEĆ PO TWOIM POKOJU ZAPIERDALAJĄ DWA SKRZYDLATE POTWORY, Z CZERWONYMI ŚLEPIAMI JAK REFLEKTORY SAMOCHODOWE Z ZĘBISKAMI JAK PIŁA MECHANICZNA! ━━ odpowiadając na jego słowa, porządnie już wystraszony Jungkook i nie mając za żadne skarby ochoty, opuszczania tej ostatniej bezpiecznej twierdzy, która jeszcze nie została zdobyta.

━━ O czym ty pierdzielisz? Jakie potwory, na mózg ci Jungkook padło? Też mi wymówka! ━━ stwierdził Jimin, nadal za żadne skarby nie chcąc mu uwierzyć na słowo.

━━ NIE ODKRYWAJ NAS, BO NAS ZEŻRĄ! ━━ pisnął Jungkook, w kompletnej histerii, trzymając się kurczowo kołdry i uniemożliwiając Jimin’owi na poruszanie nią.

━━ KTO CHCE NAS DO CHOLERY ZEŻREĆ, CZEGOŚ TY SIĘ NAJADŁ? ━━ syknął w końcu Jimin, nie znajdując logicznego wytłumaczenia na zachowanie swojego przyjaciela.

━━ Przecież tyle razy już ci mówiłem, że dwa stwory o czerwonych ślepiach i zębiskach jak piła mechaniczna, które walczą ze sobą pod sufitem tegoż oto pokoju! Czy ty w ogóle mnie słuchasz, co mówię?! ━━ pisnął Jungkook z jeszcze większą histerią i przerażeniem, niż na samym początku.

Prawdę mówiąc, samo Jungkook’a zachowanie, powinno dać Jimin’owi do myślenia, że coś jest na rzeczy. A zamiast tego, on myślał, że to on ma zwidy, a co gorsza, tylko mu się to w cholerę śniło! Nie wspominając, że on za żadne skarby, nie chciał go słuchać, tak jakby jednym uchem wpuszczał, a drugim wypuszczał, to co do niego mówił cały czas.

Nie histeryzowałby tak, gdyby nie miał co do tego podłoża realnego, a przecież miał i to bardzo! Każdy na jego miejscu, by się tak zachował, gdyby miał z czymś takim do czynienia. Wiedział, że może poniekąd przesadza, ale nic na to poradzić Jungkook nie mógł, pierwszy raz miał styczność z takimi kreaturami.

Jak te, które walczyły w pokoju Jimin’a pod sufitem, próbują się pozabijać nawzajem. Wyglądało to tak, jakby jedno, drugiego nie chciało dopuścić, aby się dobrało do nas jako pierwsze. Teraz to już kompletnie zgłupiał, a Jimim mu wcale w tym nie pomagał. Bo odwrócił się do niego plecami i próbował dalej spać, nie słysząc tego harmideru, który się trwał w jego pokoju.

━━ A ty dalej swoje! Zabieraj te łapy ode mnie i się do mnie nie przytulaj! ━━ warknął Jimin, odsuwając go od siebie, ale to kończyło się na tym, że jeszcze ciaśniej oplatał Jungkook swoje ręce i nogi wokół niego niczym jak koala, za żadne skarby nie chcąc go puścić.

━━ Ale Jimin! ━━ pisnął Jungkook, nadal nie ruszając się z miejsca, w którym był.

━━ Nie ma „ale”! Precz z tymi łapami, nie jesteśmy na takiej stopie znajomości! ━━ odparł Jimin, wytrącony z równowagi, nadal nie mogąc zrozumieć jego idiotycznego w jego mniemaniu zachowania.

━━ Nie mogę! ━━ pisnął Jungkook, jeszcze bardziej się w niego, jak w poduszkę wtulając, bo tylko tak czuł się poniekąd bezpieczny.

━━ Teraz to już przegiąłeś! Dobra, wierzę ci, więc pozwól mi zobaczyć, co to jest, dobrze? ━━ powiedział Jimin, próbując jego uspokoić i dać mu do zrozumienia, że może go puścić.

Coraz bardziej zastanawiając się, czy to, co mówił Jungkook, jest prawdą, czy też, czy nie. Bo raczej nie kłamałby w tak debilny sposób, więc na serio musiało być coś na rzeczy. Coś, co go aż tak mocno wystraszyło, że go popchnęło do czegoś takiego, co teraz odwalał. Jednak, jak mógł dowieść tego, że Jungkook nie zmyśla, kiedy go tak mocno niczym obcęgi, oplatał?

𝕳idden 𝕿ruth ⁰¹ . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz