1. Żyletka Czy Pomoc?

1.3K 82 130
                                    

Pov: Kaminari

Zmęczony powolnym krokiem wszedłem do szatni. Na szczęście przede mną już ostatnia lekcja, godzina wychowawcza.

Usiadłem na ławce ciężko dysząc  i sięgnąłem po wodę, upiłem łyk a następnie spojrzałem na sytuację w szatni. Na szczęście zostali już tylko Kirishima, Sero i Bakugo, który aktualnie zakładał torbę na ramię, więc jestem w pewnym sensie bezpieczny.

Zacząłem ściągać z siebie poszczególne części mojego stroju, ukazując moje obrzydliwe blizny, a zwłaszcza tą jedną wielką na moim lewym biodrze. Gdyby ktoś zobaczył tą bliznę wszytko by się zawaliło i nie miał bym już przyjaciół, jednak jedyną osobą która o tym wie jest Kiri. On jako jedyny wie o wszystkim, o depresji, ojcu i o bliźnie, dziwię się że on nadal spostrzega mnie normalnie, mimo że moja blizna na biodrze oznacza że jestem homo.

Podskoczyłem gdy poczułem na swoim ramieniu czyjąś rękę. Pospiesznie się odwróciłem a moim oczom ukazał się Eijiro.

-Stary, znów to robisz?-powiedział z wyraźną troską i odrobiną strachu w swoim głosie. On chyba jako jedyny się o mnie martwi i mógł by być idealnym materiałem na mojego chłopaka. Jednak on nie ma tej cholernej blizny. A trochę szkoda.

Chłopak usiadł na ławce i poklepał miejsce obok siebie. Posłusznie usiadłem obok przyjaciela, a on położył mi rękę na kolanie, na co się wzdrygnąłem.

-Kami, prosiłem cię abyś tak więcej nie robił. Co to znów jest?!-powiedział karcąc mnie i dotykając moich nowych ran, które pokrywały ręce od nadgarstka aż do łokci.-Wiem że nie mogę ci zapewnić opieki 24/7 ale wiesz jaka jest sytuacja, mój ojciec zmarł 2 lata temu a on jako jedyny utrzymywał mnie i moją niepełnosprawną matkę w...

-Tak wiem twoja matka straciła nogi w wypadku samochodowym i nie może poruszać się o własnych siłach przez co nie możesz mnie pilnować. Ale zrozum nie jestem dzieckiem, nie musisz się mną opiekować. Mam już 16 lat.

-To zastosuj się do moich rad i tego nie rób, proszę zrób to chociaż dla mnie.-jego ton głosu był błagalny, nie lubię tego. Chłopak przytulił mnie do siebie a ja oddałem się w jego objęcia.

-Kiri to tak nie działa. Nie robię tego bo to lubię. To przez te głosy w mojej głowie. One mnie karcą i wyzywają za każdą złą czynność jaką wykonam. Krzyczą na mnie, a ja nie mogę wytrzymać. Jedynym sposobem aby je uciszyć jest okaleczanie się!-Po raz kolejny zacząłem płakać, szamotać się i bić czerwonowłosego, byłe wyrwać się z jego objęć. Znów usłyszałem te głosy 'Słaby, beksa, nie umie sobie z niczym poradzić, nikt cię nie kocha, idź się zabij' i inne obelgi kierowane do mojej osoby.

'Potrzebna mi jest żyletka, natychmiast!'

-Musisz iść z tym do lekarza, to na pewno coś poważnego.

-Puść mnie!

-Dobrze wiesz że tego nie zrobię.-powiedział, jeszcze bardziej przyciskając mnie do swojej piersi, natomiast ja jeszcze bardziej zacząłem się wyrywać i głośnej płakać, błagając o wolność. Lecz ucisk na moim ciele tylko wzrastał.

Głosy nie dawały mi spokoju, a głową mi pękała od tego. Nie myśląc nawet nad tym ugryzłem chłopaka w ramię przez co mogłem mu uciec.

Zacząłem uciekać ile sił w nogach, byłe nie zostać dogonionym przez czerwonowłosego. Nawet nie patrzyłem gdzie biegnę, chciałem jak najszybciej uciec, pobyć sam aby sobie ulżyć i pozbyć się tych głosów.

Niestety przez to że nie patrzałem gdzie biegnę wpadłem na chłopaka o fioletowych niechlujnie ułożonych włosach i także fioletowych oczach. Wpadając na niego rękoma dotknąłem jego umięśnionego torsu i przylgnąłem do niego. Uniosłem przestraszony wzrok na twarz chłopaka. Jego oczy wyrażały obojętność jednak gdy spojrzał na te moje, załzawione i pełne strachu, mimika jego twarzy zmieniła się z  lekka na zmartwieną.

Gdy usłyszałem Eijiro wołającego mnie zacząłem głośno łkać i mocno wtuliłem w tors wyższego, na co ten wahając się po chwili objął ramieniem i zaczął gładzić po plecach bym się uspokoił. Czerwonowłosy prawdopodobnie mnie zauważył i zaczął biec w naszą stronę, ja jedynie zacisnąłem dłonie na mokrym od moich łez materiale koszulki fioletowookiego. 

-Kami...-Chłopak lekko się wahając położył rękę na moim ramieniu, a ja jedynie spisałem mięśnie i mocniej zacisnąłem ręce na materiale. W jego głosie można było wyczuć strach jak i ulgę bo w końcu znalazł mnie w ramionach chłopak a nie w jakimś ciemnym zaułku gryząc ręce lub raniąc się kawałkiem potłuczonego szkła.

-Zostaw go.-powiedział stanowczo chłopak i docisnął mnie do swojej klatki piersiowej. Moje serce momentalnie zaczęło mocniej bić.-Nie widzisz że się ciebie najzwyczajniej w świecie boi?-powiedział wkurzony chłopak. To zabrzmiało tak jakby się o mnie martwił, mimo że jest mi zupełnie obcy. Co prawda widziałem go kilka razy ale to była pierwsza klasa, on i tak mnie zapewne nie pamięta. W końcu kto by tam zapamiętał największego głupka klasy drugiej A? No na pewno nie sam Shinsō Hitoshi...

-On jest chory, oddaj mi go. Swoim durnym gadaniem mu nie pomożesz a jedynie może mu to zaszkodzić. Denki... Chodź ze mną. I tak zaraz zaczyna się lekcja a chyba nie chcesz aby pan Aizawa nas skarcił za naszą samowolkę.- "On jest chory" to zabrzmiało źle z jego ust, na dodatek zabolało bo w końcu to mój przyjaciel...

-Odpuść sobie, idź sam. Mogę go nawet odprowadzić pod klasę, byle ty byś był daleko od niego.-Warknął ostrzegawczo a Kiri był zmuszony do opuszczenia tego miejsca.

-P-przepraszam za zamieszanie.-odparłem zmieszany odsuwając się od chłopaka i wbijając wzrok w ziemię.

-Jakie tam zamieszanie, nie przesadzasz czasem?! W ogóle o co chodziło z tym typem? Chciał ci coś zrobić?

-Nie!!! Absolutnie!!

-Więc o co?

-Wolałbym cię nie mieszać w moje życie prywatne. Po za tym się nie znamy, może i widzieliśmy się parę razy i nawet współpracowaliśmy, ale nic po za kolegami nie ma. Nawet nie chodzimy do tej samej szkoły!-powiedziałem tylko odchodząc. Kontem oka zauważyłem jak wyciąga w moją stronę rękę aby mnie zatrzymać ale jednak zrezygnował z tego pomysłu i pozwolił mi odejść. I dobrze. Wystarczy mi zmartwień że Kiri wie i chce mi "pomóc", mimo że skutków jak nie było tak nie ma...

ווווווווווו×

995 słów

Blizna //ShinKamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz