Harry uśmiechnął się do elegancko opakowanego pudełka przed nim. Było piękne, jak powiedział do samego siebie – błyszcząca złota folia, idealnie złożona, bez brzydkich zmarszczek i zagnieceń, owinięta gładko na dużym pudełku z czerwonym napisem „Louis" i dużą, czerwoną kokardą przypiętą na samym środku pudełka. Zajęło mu wieki znalezienie tak idealnej kokardy – wiele było zbyt małych lub nie miały odpowiedniego odcienia czerwieni , lub – broń Boże – niektóre zostały pogięte lub były zbyt płaskie z jednej strony. Nie, to pudełko musiało być absolutnie idealne, nawet jeśli idealny papier zostanie rozerwany.
Jednak tak, jak świetne to pudełko było, to jego zawartość sprawiała, że Harry był naprawdę dumny z siebie.
Spędził niewolnicze godziny nad kawałkiem gliny, sprawiając, że zamieni się ona w idealny, gładki i piękny w kształcie kubek. Właściwie robił go jakieś pięć razy – cztery pierwsze wyniki po prostu nie były wystarczająco idealne, więc nie miał wyboru; wyrzucił je i zaczął wszystko od nowa. Następnie pomalował kubek i starannie napisał wiadomość swoim najlepszym charakterem pisma. Wybrał również olśniewający wisiorek na srebrnym łańcuszku. Był elegancki, ale również prosty, by Louis mógł go nosić do wszystkiego.
W sumie, Harry był całkiem zadowolony z siebie.
Jego telefon komórkowy głośno zadzwonił, a on skoczył, by odebrać; jego serce podniosło się do gardła, gdy zobaczył imię Louisa na ekranie połączenia.
- Wszystkiego najlepszego, Louis! – wykrzyknął Harry tak szybko, jak tylko odebrał telefon, nie zadając sobie nawet trudu, by powiedzieć „cześć".
Louis roześmiał się.
- Wszystkiego najlepszego, Hazza! – odpowiedział serdecznie. – Odebrałeś bardzo szybko – zauważył.
Harry poruszył się niezręcznie.
- Ja, eee... Używałem telefonu. Grałem w grę – skłamał.
Prawdę mówiąc, siedział przy telefonie cały ranek, niecierpliwie oczekując telefonu od Louisa, ale Louis nie musiał o tym wiedzieć.
- Gdzie chcesz się spotkać, by wymienić się prezentami? – spytał.
- Myślałem o parku. Wiesz, przy tej ulicy niedaleko od ciebie? – zasugerował Louis.
Harry uśmiechnął się szeroko. Nigdy nie zapomniał tego parku; miejsca, gdzie on i Louis dzielili swój pierwszy pocałunek.
- Okej. Zaraz tam będę – powiedział Harry, zrywając się na równe nogi i wciągając na siebie kurtkę.
- Haz, muszę podjechać. Prawdopodobnie nie będzie mnie tam nawet za dwadzieścia minut – przypomniał mu Louis ze śmiechem.
- Nie obchodzi mnie to. Mogę czekać nawet dłużej – mruknął Harry, starannie chowając prezent pod pachą, upewniając się, że nie zniszczy idealnej kokardki.
Louis zachichotał.
- Widzimy się wkrótce, dobrze, Hazza?
Harry skinął głową, potem przypomniał sobie, że nie jest to dobry pomysł, skoro rozmawiali przez telefon.
- Okej. Kocham cię, Louis.
Harry mógł usłyszeć uśmiech w głosie starszego chłopaka, gdy odezwał się ponownie.
- Też cię kocham, Haz – powiedział ciepłym głosem.
- Kocham cię bardziej! – Harry dodał szybko, rozłączając się zanim Louis miał szansę odpowiedzieć.
Uśmiechnął się zadowolony z siebie. Założył swoją ulubioną czapkę (właściwie, była to jedna z czapek Louisa, którą ukradł, ale starszy chłopak wydawał się być zbyt chętny i pozwolił mu ją nosić) i rękawiczki, kiedy jego telefon zawibrował z wiadomością.(11:38) Louis: Kłamca! Kocham cię najbardziej. Xxxxxxx. (:
Harry chciał mu odpisać, ale wiedział, że Louis jest teraz w samochodzie. Doszedł do wniosku, że równie dobrze może powiedzieć mu to twarzą w twarz, kiedy się spotkają. Schował telefon do kieszeni i uśmiechnął się do siebie, kiedy wyszedł na dwór, a mroźne listopadowe powietrze uderzyło w jego skórę.
Przyłapał się na biegnięciu do parku, robiąc dziwne podskoki, jakby starał się dotrzeć tam tak szybko, jak to możliwe, przyciskając ciasno do piersi pudełko z prezentem. Zaciągnął się słodkim zapachem Louisa, który wciąż utrzymywał się na jego czapce, która przyciskała jego loki i boleśnie pragnął znów być w jego ramionach. Widzieli się ostatniej nocy, kiedy Harry był u Louisa, by obejrzeć film, ale nawet jedna noc rozłąki była dla niego jak wieki.
Kiedy Harry w końcu dotarł do parku, usiadł na ławce z widokiem na drogę, tak, aby widzieć, kiedy Louis podjedzie. Chciał zobaczyć go tak szybko, jak to możliwe; czuł rosnące podniecenie na myśl podarowania Louisowi idealnego i zrobionego przez siebie prezentu, którego wybranie zajęło mu tak dużo czasu. Pamiętał wiadomość, którą napisał na kubku swoją najlepszą próbką kaligrafii:
„Louis, mam nadzieję, że za każdym razem, kiedy pijesz herbatę z tego kubka, czujesz się tak jak ja, kiedy jestem przy Tobie: ciepło i bezpiecznie. Mam nadzieję, że pewnego dnia zamieszkamy razem i będę mógł robić Ci herbatę w tym kubku każdego ranka, którą będziesz pił, gdy będziemy przytulać się pod pościelą, ale teraz mam po prostu nadzieję, że myślisz o mnie za każdym razem, kiedy z niego pijesz."
CZYTASZ
Before You Leave Me Today - Tłumaczenie - One Shot (Larry)
Hayran KurguPo tym, jak Louis po wypadku zapada w śpiączkę, Harry'emu pozostaje próbować zebrać swoje życie do kupy i modlić się, by Louis się obudził. *** To opowiadanie zaczęłam tłumaczyć kilka lat temu za zgodą autorki. Autorka oryginału je zawiesiła i przez...