Nie bez powodu Alysse tak ukochała sobie naukę łucznictwa i szermierki, a na koniu potrafiła cwałować bez nawet najmniejszego zachwiania, czy to w kulbace, czy na oklep.
Bardzo prawdopodobnym było, że odziedziczyła owe umiejętności i zamiłowania po swojej matce, która w jej wieku interesowała się dokładnie tym samym.
Królową i księżniczkę łączyło jeszcze wiele podobieństw, takich, jak spryt, przebiegłość i nieustępliwość.Gdy więc królowa Anne zauważyła, że jej córce grozi niebezpieczeństwo, postanowiła działać szybko i stanowczo.
Udała, że mdleje z przerażenia i wycieńczenia, a upadając, ręce bezwładnie układają się jej pod sukienką.
Królewska służba nie mogła wiedzieć, że w jednym ze swych długich, skórzanych kozaków, królowa trzyma ukryty krótki nóż.
Leżąc twarzą na kamiennych płytach, wykorzystała sytuacje i sprawnie rozcięła sobie węzeł z cienkiej liny, którą była związana.Posadzka wierzy spłynęła krwią strażników, lecz najważniejsze było, że królewska suknia pozostała czysta.
***
Alysse odciągnęła nieprzytomnego demona między drzewa, by zapewnić jej bezpieczeństwo.
Na policzkach schły jej łzy, lecz czuła, że nie może się poddać i to jeszcze nie koniec.
Na granicy lasu rozgorzała walka, która obfitowała w ofiary, sądząc po przyprawiających o ciarki krzykach, które słuchać było z miejsca bitwy.Althea była umazana krwią, a między piórami utkwiło jej kilka strzał.
Alysse próbowała klepać ją po policzkach, by spróbować demona ocucić, lecz jej próby okazały się nieskuteczne.Wkrótce, w nieporadnych staraniach ulżył jej Virell, który nie wiadomo skąd pojawił się przy niej.
Swym zimnym, władczym tonem kazał księżniczce odsunąć się od kochanki, co niezwłocznie uczyniła.Elf uklęknął nad rannym ciałem i zaczął odprawiać nad nią zaklęcia, aż powietrze wokół nich zrobił się ciężkie i lepkie.
Nawet nie zauważyli, gdy z między krzewów wyszedł na nich uzbrojony po zęby żołnierz, lecz nie zdążył nawet zaatakować, gdyż z drzewa spadła na niego młoda elfka i długą, zdobioną szablą rozorała mu twarz.
Virell na chwilę oderwał się od zaklęć.- Margo, do jasnej cholery, co ty robisz?!
Elfka rzuciła mu wyzywające spojrzenie.
- Ratuję Althee i twoją dupę, tak przy okazji, więc mógłbyś okazać trochę wdzięczności!
- Młodzież miała zostać w Sercu Lasu! Co ci przyszło do głowy, żeby walczyć?!
- Patriotyzm mi przyszedł głowy.
Virell wymamrotał pod nosem coś, o nieporadnych dzieciach, które chcą zawojować świat, a nawet pięciu minut nie wytrzymają bez zrobienia czegoś głupiego.
Margo wymamrotała coś, o starych dziadach, którzy nie pozwalają młodym rozwinąć skrzydeł i nie widzą nic, po za czubkami własnych nosów.
W takiej atmosferze się rozstali, gdyż elfka zwęszyła okazję do kolejnej brawurowej walki.Virell przymknął oczy i wrócił do pełnego skupienia, by móc ratować Althee.
Alysse nie miała bladego pojęcia, co powinna robić, więc po prostu klęczała przy nich i przyglądała się całemu procederowi.
CZYTASZ
Miłość "Bez"warunkowa (YURI) (ZAKOŃCZONE)
RomanceMotyw księżniczki, która niepostrzeżenie wymyka się ze swych zamkowych komnat, wielu osobom zdaje się być mocno, naprawdę mocno tandetnym. Lecz w tej bajce, drogi czytelniku, księżniczka nie ucieka w ramiona przystojnego księcia, o blond włosach i...