Rozdział dzwudziesty pierwszy

3.7K 422 72
                                    

Thomas skakał po kanałach, a ja patrzyłam się na jego długie, szczupłe palce. Kości i stawy poruszały się w tak fascynujący sposób, że co chwila musiałam zamykać swoje usta i uważać, żeby Thomas się nie odwrócił i nie pomyślał, że jestem idiotką, albo jakąś psychiczną fanką...

"...Co byłoby bardzo trafnym spostrzeżeniem."

Spojrzałam na Thomasa. Oblizywał dolną wargę, a ja miałam ochotę strzelić mu kapciem w twarz i krzyknąć żeby tak nie robił, bo jest wtedy za przystojny.

W moim mózgu pojawiła się mała osóbka z notesem i liczydłem dwa razy większym od niej. Patrzyła w notes i założyła okrągłe okulary.

"Dzisiaj liczymy określenia dla Thomasa Sangstera specjalnie według danych z mózgu i serca naszej sponsorki Rosie." Przy liczydle pojawiła się drabina, na którą weszła i zaczęła przesuwać koraliki wymieniając cechy Thomasa.

"Pociągający"

"Seksowny"

"Kuszący"

"Ponętny"

"Wabiący"

"Uwodzicielski"

"Zniewalający"

"Zmysłowy"

"Nęcący"

"Frywolny"

"Zabójczy"

"Rozbrajający"

"Filuterny"

"Kokieteryjny"

"Zalotny"

"Figlarny"

"Rubaszny"

"Nieprzyzwoity"

"Sprośny"

"Bezpruderyjny"

"Dobra! Koniec! Może następna cecha?!"

Thomas zatrzymał się na kanale muzycznym. Leciała akurat jakąś piosenka Arctic Monkeys, a Sangster spojrzał na mnie z szelmowskim uśmiechem. Zaczął poruszać głową w takt muzyki, a ja się roześmiałam. Wstałam i udawałam, że gram na basie. Nim się obejrzałam oboje zaczęliśmy skakać, śmiać się i układać własne słowa piosenek. Biegałam po salonie z moją niewidzialną gitarą. Spojrzałam przelotnie na chłopaka. Udawał solówkę i zamknął oczy. Uśmiechnęłam się do niego. Piosenka się skończyła, a zaczęła inna. Nie wiedziałam nawet co to jest, ale chciało mi się tańczyć, skakać i śmiać się jeszcze bardziej niż wcześniej. Pobiegłam do sypialni Ami i Andrew i rzuciłam się na ich łóżko. Poczułam jak moje ciało zapada się w poduszkach i kołdrze. Rozrzuciłam ręce i nogi po całej wielkości łóżka i wtuliłam twarz w pierzynę.

-Przesuń się!- krzyknął Thomas, a zaraz później poczułam jak przygwoździł mnie swoim ciałem. Jego żebra wbiły mi się w krzyż. Zachłysnęłam się powietrzem i zaczęłam się śmiać. Chłopak sturlał się ze mnie i opierając się na łokciu, zaczął się śmiać. Przy jego oczach zrobiły się zmarszczki, a zęby zagryzały dolną wargę.

"Kiedyś naprawdę strzelę mu z kapcia, żeby tak nie robił"

Usłyszeliśmy dźwięk przekręcających się kluczy i spojrzeliśmy się na siebie z udawanym przerażeniem. Thomas wstał szybko, złapał mnie za rękę i pociągnął do drzwi. Wciąż z uśmiechami na twarzach patrzyliśmy jak 2A wchodzi do mieszkania. Ami spojrzała na mnie i Sangstera. Przestała się uśmiechać.

-Co odwaliliście tym razem?

Spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy śmiechem.

All the faded roses | Thomas Brodie-SangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz