ROZDZIAŁ XXIII

485 46 3
                                    

 

„Życie jest jak pudełko

 czekoladek - nigdy nie

 wiesz, co ci się trafi.”

Winston Groom

Rose usiadła na sofie i zbierała w sobie odwagę, bała się. Lecz wiedziała, że musi powiedzieć mu o tym właśnie teraz.
-Zayn, usiądź.
Grzecznie i potulnie wykonał jej prośbę. Przełknęła głośno ślinę.
-Zayn bo widzisz. Ten facet.. nie był bezdomnym...
Malik nie dał jej nawet skończyć zdania.
-Kim był?
Dziewczyna zamknęła oczy, ale po chwili znów spojrzała na świat.

-On był narkomanem...
-A ty? Kim ty jesteś?
Zayn spojrzał w oczy Rose, lecz nie widział w nich nic. Były puste, jak studnia bez dna. Bał się odpowiedzi, lecz musiał ją poznać. Musiał wiedzieć kim jest osoba, którą kocha.
-Byłą narkomanką...
Nie mógł uwierzyć. Czyli przez ten cały czas rozmawiał, dotykał i całował byłą ćpunkę?! Malik tylko wstał i wybiegł z jej domu. Nie chciał tam dłużej być. Wsiadł do swojego samochodu i będąc jeszcze w szoku wszedł do siebie i rzucił się na sofę. Z jego czekoladowych oczu wyleciało kilka łez. Nie był na nią zły. Był załamany i powoli gasł.
'Przed kolejnym większym koncertem chłopcy siedzieli na dworze za areną. Przynajmniej tam mieli chwilę ciszy i spokoju przed krzykami i piskami fanek. Zayn jak zawsze palił papierosa.
-Jak tam Rose?
Spytał i po raz kolejny zaciągnął się białym, śmiertelnym dymem.

-Okey. Na pewno znowu czyta książkę.'
Nie czytała wtedy książki. Leżała gdzieś na ulicy lub w domu i albo ćpała albo już była naćpana. Nie mógł powstrzymać pojedynczych i tak bardzo wkurzających łez. Leżał na swojej sofie i próbował ułożyć w głowie jakiś sensowny scenariusz, ale nie dawał rady.
KILKA DNI PÓŹNIEJ


'Drogi pamiętniczku,
Sześć dni temu powiedziałam mu o tym. Powiedziałam Zayn'owi o moich problemach z narkotykami. Przyjął to.. inaczej niż rodzice. Ci krzyczeli, bili mnie, wyrzucili z domu. A Malik wstał, wyszedł i się nie odzywa. Dziś sylwester, pożegnanie starego roku i powitanie nowego. A ja chyba mogę pożegnać się ze szczęściem. Gdy Zayn zaprosił mnie do nich na wigilię... czułam się tam jak w domu. Lecz to prysło, jak dmuchana bańka. Czułam się taka szczęśliwa i potrzebna. A teraz ? Czy nadal jestem mu potrzebna? Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie zadawał się z byłą ćpunką!'


Rose zamknęła swój pamiętnik i położyła go obok siebie na podłodze. Sięgnęła po szklankę i upiła łyk soku wymieszanego z wódką. W końcu dziś sylwester! A ona sama. Zdawała sobie sprawę z przykrości jaką przyrządziła Zayn'owi. Teraz pewnie nie będzie chciał jej widzieć. A jeśli ktoś dowie się o problemach Rose, Malik może nawet strawić pracę. Bo kto będzie chciał pracować z chłopakiem narkomanki? Byłej narkomanki. Ale skoro już nie brała to skąd miała dragi w piwnicy? Odpowiedź jest bardzo prosta. Sama robiła sobie terapię. A polegała ona na tym, że wieczorami siadała na sofie, wyciągała małą paczuszkę i patrzyła na nią. A w czym miało jej to pomóc? Ćwiczyła swoją wolę i udawało jej się. Nie sparzyła się już nigdy więcej! Z głębokich myśli wyrwało ją pukanie do drzwi. Otworzyła je, ale nie spodziewała się właśnie tej osoby. Po prostu patrzyła na niego i nie mogła uwierzyć.
-Mogę wejść?
Jego zachrypnięty głos odbił się w jej uszach echem. Odsunęła się, a on wszedł do środka. Oboje usiedli na czarnej sofie w kształcie litery L i patrzyli gdzieś w przestrzeń.
-Wszystko ci wyjaśnię, Zayn.
-Nie chce twoich wyjaśnień, Rose. Przemyślałem sobie to wszystko.
I nagle palce dziewczyny stały się tak interesujące. Nie chciała patrzeć w jego oczy. Nie chciała widzieć w nich bólu. Zegar wybił północ. Kiedy podniosła wzrok mężczyzna klęczał przed jej ciałem.

-Kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy, chciałaś mnie zmienić. Kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy, nazwałaś mnie socjopatą. Kiedy pierwszy raz poszliśmy na wspólną kolację, spytałaś czego od ciebie chcę. I gdy pierwszy raz cie całowałem, zdałem sobie sprawę, że nie chce mi prócz ciebie. A teraz proszę cię, czy pójdziesz na jeszcze jedną przygodę ze mną. Rose Payne,  wyjdziesz za mnie?

Z błękitnych oczu Rose płynął wodospad słodkich łez.  Po tym co mu powiedziała, on się jej oświadcza. Nie mogła uwierzyć w to co się dzieję. A on tylko klęczał przed nią z pięknym pierścionkiem w dłoni i patrzył w jej oczy. Otarła swoje łzy i spojrzała w jego mleczne oczy. Także się wzruszył. Po jego policzku z kilku dniowym zarostem spływała jedna i samotna łza. Podniosła dłoń i otarła słoną ciecz. Dziewczyna uśmiechnęła się do swojego chłopaka.

-Tak

Po prostu wyszeptała jedno, krótkie słówko i wiedziała, że ich życie zmieni się jeszcze bardziej. Mężczyzna powoli i delikatnie wsunął pierścionek na jej palec po czym przytulił ją do swojej piersi.

-Myślałam, że po tym wszystkim odsuniesz się ode mnie i będziesz tylko moim marzeniem.

Ponownie zalała się łzami. Czuła się cudownie. On był cudowny! Po czymś takim on przyszedł i chce zostać jej mężem. Odsunął się od jej drżącego ciała. Otarł jej łzy i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Zayn gładził plecy teraz już narzeczonej. Z oczy dziewczyny nadal płynęły łzy.
-Zayn ja ci wszystko powiem. Ja ci to wyjaśnię.
-Rose, nie chcę wyjaśnień. Wierze ci. A twoje wyznanie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w fakcie co mam zrobić. Zrozum to. Kocham cię i nie obchodzi mnie, że byłaś narkomanką. Teraz nią nie jesteś. Rose uśmiechnęła się do Mulata i padła w jego ramiona.
-Szczęśliwego nowego roku, kochanie.
Zayn wręcz mruczał do jej ucha.
-Szczęśliwego...
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Liam siedział w kuchni i spokojnie pił kawę. Za kilka dni nie będzie miał na to czasu. Rose jest bardzo szczęśliwa. Malik zaprosił ich na kolację, dziś wieczorem.
-Lee! Zayn będzie tu za godzinę, a ty nadal nie przebrany!
Blondynka patrzyła na swoje brata spod rzęs. Mężczyzna chwycił jej małą dłoń i po kilku sekundach siedziała na jego kolanach. Palcem wyczuł nowy pierścionek siostry. Podniósł jej dłoń i spojrzał na biżuterie. Rose wyrwała mu rękę i pobiegła się przebrać. Po niecałej godzinie oboje usłyszeli pukanie do drzwi.

Mam dziś dobry humor, więc korzystajcie z nego i łapcie nowy rozdział! Przy okzaji chciałam was zaprosić na nowe ff z Zaynem pt. Criminal. jest już prolog <3 pierwszy rozdział będzie może za miesiąc albo wcześniej! Czytajcie, komentujcie, gwiazdkujcie

kocham Malik69Z lub Natalia <3

Jak smakuje powietrze?- z.m. ✔Where stories live. Discover now