ROZDZIAŁ VII

11 2 0
                                    

Dwie godziny wcześniej.
Jestem strasznie zdenerwowany. Pierwszy raz zaprosiłem dziewczynę do siebie. Ogarnąłem już pokój, schowałem wszystkie porozrzucane ciuchy do szafy nawet pościeliłem łóżko. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem. Nie chciałbym wypaść jeszcze gorzej w jej oczach po wczorajszej sytuacji. Przygotowałem nawet kolację dla nas. Mimo, że słabo mi idzie gotowanie, postanowiłem zrobić coś prostego i tak powstało spaghetti, które ostatecznie podgrzeję gdy już do mnie przyjdzie. Przygotowałem nawet świece ale nie wiem czy ich użyć. Nie chcę wyjść na frajera przed jedyną dziewczyną, która zwróciła na mnie uwagę. W sumie to nie jedyną ale z całą pewnością najpiękniejszą dziewczyną, a tak w ogóle świeczki chyba nie będą pasować do spaghetti. 
Gdy uznałem, że wszystko już zrobiłem, postanowiłem wziąć prysznic. Przez okno z łazienki widziałem jak pod dom Alice podjeżdża bordowy chevrolet a z środka wysiada ona. A więc to jest jej samochód - pomyślałem na głos. Widziałem jak wyjmuje z drugiej strony jakieś torby i zanosi je do domu. Dalej nie mogę uwierzyć, że po wczorajszym incydencie nadal nie dała mi kosza. Nigdy nie miałem dziewczyny, chociaż w sumie nadal nie wiem czy Alice coś do mnie czuje bo tylko się całowaliśmy. Czyli to tak, jak bym nadal był sam z taką różnicą, że pierwszy raz się staram angażować ale nie jestem przekonany, że mi to wychodzi. Przy niej nie do końca jestem sobą. Właściwie to sam nie wiem kim jestem. Ona wpływa na mnie tak, że gdy ją widzę robię się nerwowy, analizuję każde moje słowo pięć razy zanim wypowiem je na głos a gdy jest blisko robi mi się gorąco i nie panuję nad sobą. Gdy widziałem ją pierwszy raz nago przez okno, tak mnie podniecił jej widok, że chyba z dwie godziny później jeszcze mi stał. A gdy zobaczyłem ją nagą po prysznicu zdziwiłem się, że ciało może być tak idealne pod każdym względem. Jej obraz w myślach sprawia, że znowu się podniecam. Nie wiem czy zdołał bym się powstrzymać, gdybym jeszcze raz zobaczył ją tak blisko mnie nagą i bezbronną. Myśląc o niej dotykam mojego kutasa i czuję nieziemską przyjemność. Jest mi tak dobrze, czuję, że zaraz dojdę ale nie potrafię sam. Ból przerywa moją przyjemność a ja stoję bez ruchu i czuję się jak kompletny przegryw. Spływająca po mnie ciepła woda oczyszcza moje ciało ale nie duszę. W mojej głowie wszystko jest tak pogmatwane, że sam się w tym gubię i nie umiem się rozluźnić. Biorąc prysznic analizuję wszystkie za i przeciw. Może i nie jestem idealnym facetem dla niej ale ona jest nadzieją dla mnie, żebym mógł w końcu otworzyć się przed kimś i zaufać w pełni bo aktualnie nie ufam nawet samemu sobie.
Po prysznicu, wysuszyłem włosy nie wkładając w to wiele wysiłku ułożyłem je rękoma i poszedłem się ubrać. Gotowy jeszcze raz rozejrzałem się po pokoju, czy niczego nie brakuje, usiadłem na łóżku i nie wiedziałem co dalej robić. Jeszcze sporo czasu nim Alice przyjdzie. A może wcale nie przyjdzie? W sumie to chyba wymusiłem na niej, że dziś się spotykamy. Najpierw się zgodziła ale później już nie była taka przekonana. Ta cholerna Wang umie zniszczyć wszystko. Pali na swej drodze wszystko zostawiając tylko zgliszcza i rozpacz. Żałuję, że dałem się w to wszystko wplątać, zrobiłbym wszystko, żeby moje życie było takie jak dawniej. Chciałbym znowu kochać i być kochanym przez kogoś komu na mnie naprawdę zależy. Moja matka opuściła nas zanim zdążyła mnie nauczyć jak to jest kogoś kochać a ojciec... W sumie nawet nie pamiętam czy w jakikolwiek sposób przyczynił się do mojego wychowania. Odkąd mama nas opuściła, byłem sam. Nawet przyjaciół nie miałem bo nie radziłem sobie z relacjami międzyludzkimi. Nawet psycholog z poprzedniej szkoły zbyt wiele nie wskórał. Chyba do teraz mam z tym problem, więc jestem w szoku, że Alice próbuje do mnie dotrzeć. Siedząc tak i rozmyślając nie wytrzymałem tej niepewności i postanowiłem pójść po nią wcześniej, żeby się nie rozmyśliła.
Stojąc przed drzwiami do jej domu postanowiłem zadzwonić a nie wchodzić bez pytania tak jak wczoraj. W końcu to ja zaprosiłem ją do siebie. Gdzie moje maniery. Czekałem przez chwilę, aż w końcu drzwi się uchyliły a moim oczom ukazała się Alice cała mokra, zarumieniona i lekko zdyszana, owinięta w ręcznik, który ledwo zakrywał jej seksowny tyłeczek. Poczułem, że serce gwałtownie mi przyspieszyło a mój kutas poruszył się w spodniach. Przywitała mnie sarkastycznie po czym postanowiłem zaczekać aż skończy, w jej pokoju. Podszedłem do góry nawet nie oglądając się za siebie, bo wiem, że bym zawrócił i zdarł z niej ten biały ręcznik i wziął ją na podłodze tak mocno jak tylko by mi na to pozwoliła. Swoją drogą ciekaw jestem czy już to z kimś robiła. Nie wygląda na niedoświadczoną. Usiadłem na jej łóżku i rozmyślałem. Myślałem jak seksownie jej bez ubrań i aż byłem ciekaw co dziś założy. Czy będzie się znów przy mnie ubierać? Wczoraj mimo zakazu nie mogłem się powstrzymać i cały czas podglądałem jak to robi i karciłem się w myślach, żeby tylko nie narobić głupot. Wróciła ubrana w bardzo obcisłe jasnoniebieskie jeansy podkreślające jej pupę i kształtne biodra i króciutką czerwoną koszulkę odsłaniającą jej pępek. Stanęła przede mną w białych skarpetkach i od razu wyczuła moje zdenerwowanie. Ta dziewczyna ma chyba noktowizor w oczach bo prześwietliła mnie nie zostawiając ani jednej suchej nitki. Ale ukradkiem chcąc nie chcąc nazwała mnie ciachem. To chyba znaczy, że się jej podobam. Ta informacja trochę mnie podbudowała i dodała otuchy, więc bardziej niż dotąd pewny siebie powiedziałem, że dziś zabieram ją do mnie i bez żadnych sprzeciwów, czym mnie również zaskoczyła, założyła swoje białe trampki i poszliśmy do mojego domu.

Cześć wszystkim! Wracam po dłuższej przerwie z króciutkim rozdziałem napisanym z perspektywy Dylana. Napiszcie w komentarzach jak Wam się podobał i czy chcecie więcej takich historii oczami głównego bohatera, czy też wolicie historię opisaną przez Alice. Czekam na Wasze opinie i polubienia, to do następnego! :)

Jesteś moją nadziejąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz