Dzień 5/ Rozdział 7

1K 57 50
                                    


Pov Karl:
~Obudziłem się na kolanach Nicka i przypomniał mi się wczorajszy dzień, lekko się uśmiechnąłem. Postanowiłem wstać i zrobić sobie coś do jedzenia. Po około 10 minutach usłyszałem jak ktoś coś do mnie mówi był to Sapnap, jego poranny głos to cudo. Przywitałem się z nim, mimo że byłem w innym pomieszczeniu i kontynuowałem robienie sobie jedzenia. Nawet 2 minuty nie minęły od kiedy przywitałem się z Nickiem a poczułem, jak ktoś łapie mnie w talii i przytula od tyłu. Miałem motylki w brzuchu przez to odwróciłem się i zobaczyłem Sapnapa uśmiechnąłem się i oddałem przytulasa. Szczerze mówiąc mógłbym tak stać z Nickiem cały dzień, ale po chwili on odkleił się ode mnie i poszedł sobie robić jedzenia a ja dokończyłem moje.

Pov Nick:
~Wstałem i nie wiedziałem która jest godzina lekko bolała mnie szyja, bo spałem w niewygodnej pozycji. Ale pamiętałem, że spałem z Karlem a jego już nie było. Usłyszałem go po chwili w kuchni i się przywitałem z nim. Chciałem go zobaczyć więc poszedłem do kuchni i złapałem go w talii korzystając z okazji, że się nie patrzył. Łapiąc go w talii przytuliłem go on po chwili się obrócił i uśmiechnął jednocześnie oddając przytulasa. Widząc jak jest szczęśliwy mógłbym go dłużej przytulać, ale byłem bardzo głodny więc musiałem się od niego odkleić i zrobić sobie coś do jedzenia. Kiedy jadłem wyglądał jakby chciał mnie zabić wzrokiem za to, że nie przytulałem go dłużej. Kiedy już zjadłem oczywiście do niego podszedłem i przytuliłem. Odkleiłem się po około 2 minutach, bo Karl bardzo lubi się przytulać jak widać. Po tym czasie poszedłem do łazienki i celu ogarnięcia się i umycia twarzy. Usłyszałem kroki do pokoju Karla więc przeczuwam, że poszedł się przebrać. Kiedy wyszedłem z łazienki to ominąłem Karla a ten poszedł do łazienki pewnie z tego samego powodu co ja a ja w tym czasie poszedłem się ubrać.

Pov Karl:
~Kiedy Nick jadł to byłem trochę zły za to, że nie chciał mnie dłużej przytulać, ale chyba to zauważył, bo po zjedzeniu podszedł do mnie i mnie przytulił. Uwielbiam się przytulać a w szczególności z nim zawsze jest taki ciepły, a kiedy mnie przytula mam motylki w brzuchu. Po jakimś czasie przytulania się Nick poszedł do łazienki a ja do mojego a raczej naszego pokoju, żeby się ubrać, po jakimś czasie się minęliśmy i ja poszedłem do łazienki a on do pokoju. Wyszedłem z łazienki a Nick z pokoju i stanęliśmy przed sobą, bo nie wiedzieliśmy co mamy teraz robić, była 11, więc było dość wcześnie. Staliśmy bardzo blisko siebie, miałem ochotę go pocałować no ale tego nie zrobiłem. Poczułem po chwili jak ktoś pchnie mnie w stronę ściany. Po chwili moje plecy stykały się ze ścianą a ja nie miałem drogi do ucieczki. Widziałem teraz tylko twarz Nicka, jego cudowną twarz. Poczułem jak Nick na mojej szyi robi malinkę przez to cicho jęknąłem. Po chwili już mogłem odejść od ściany a Nick się szyderczo uśmiechnął, w tamtym momencie czułem jak policzki mi płoną a dodatkowo było mi bardzo gorąco. Niestety ta malinka była w widocznym miejscu więc czymś trzeba będzie to zakryć.

Pov Nick:
~Stanęliśmy z Karlem przed sobą był bardzo zamyślony, niewiele myśląc popchnąłem go w stronę ściany. Kiedy już tam był zrobiłem mu malinkę na szyi usłyszałem, jak jęknął podobało mi się to, ale przez to lekko się zaczerwieniłem chyba nawet tego nie zauważył widziałem ja jak on był bardzo czerwony. Po zrobieniu tej malinki odszedłem i się uśmiechnąłem. Karl został jeszcze chwile w tamtym miejscu zastanawiając się co się stało. Kiedy już to zrobił zaczął szukać czegoś do zakrycia jej lekko na to zachichotałem. Czekałem na niego w salonie jakąś godzinę i po godzinie się zjawił tej malinki nie było widać, ale po nim było widać, że jest dumny, bo udało mu się to zakryć. Kiedy już skończył się tym cieszyć zaczął coś tam gadać, dlaczego to zrobiłem itp. Niezbyt tego słuchałem, bo wcześniej było widać po nim, że mu się podobało.

Pov Karl:
~Przez Nicka i przez jego malinkę chodziłem po domu jakąś godzinę w poszukiwaniach czegoś do zakrycia jej, kiedy już mi się to udało i nie była ona widoczna podszedłem bardzo zadowolony z siebie do Nicka i mu to pokazałem, po chwili zastanowienia się nad tym, że Nick to mój przyjaciel, który no jednak mi się podoba zacząłem coś gadać, dlaczego zrobił tą malinkę widać było, że mnie nie słuchał jakbym był na jego miejscu to też bym chyba nie słuchał. Była 13:26 zapytałem się Sapnapa czy wyjdziemy gdzieś a on się zgodził. Uwielbiałem wychodzić, uwielbiałem z nim wychodzić nigdy mi się nie nudziło, mimo że zdarzały się różne sytuacje. Wyszliśmy do parku to chyba nasze ulubione miejsce do wychodzenia. Spacerowaliśmy jakiś czas pogoda była nawet ładna a ja z Nickiem gadałem na różne tematy. Doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby zrobić streama w niedziele, Nick się wtedy podejrzanie uśmiechnął może miał plan na tego streama? Nie wiem nie będę się teraz nad tym zastanawiać. Postanowiliśmy usiąść na ławce tym razem już nie siedziałem na kolanach Nicka więc się nie rumieniłem co wyszło na dobre, bo ludzie nie musieli dziwnie patrzeć się na mnie. Uwielbiam zwierzęta a w szczególności pieski, no a w parku jest ich bardzo dużo nie byłbym sobą gdybym się nie zapytał jednej pani czy mogę pogłaskać psa. Zgodziła się więc się ucieszyłem, kiedy już pies i ta pani sobie poszli to Nick się na mnie dziwnie popatrzył. Chyba jeszcze nie wie, że bardzo lubię pieski.

Pov Nick:
~Karl zapytał się mnie czy wyjdziemy, znów padło na park lubię tam chodzić w sumie, mimo że znam go już na pamięć. Kiedy spacerowaliśmy Karl powiedział, że dobrze byłoby zrobić streama w niedziele, zgodziłem się z nim, bo w niedziele kończy się moje wyzwanie. Uśmiechnąłem się na tą informacje. Usiedliśmy na ławce a Karl zapytał się przechodzącej pani czy może pogłaskać psa. Nie rozumiem ludzi, którzy tak robią, nie jest to dla nich nic dziwnego nie zastanawiają się czy ten pies ich nie ugryzie przypadkiem? Kiedy Karl skończył głaskać tego psa i ta pani sobie poszła to popatrzyłem się dziwnie na niego, chyba to nawet zauważył. Dochodziła 17, czyli wychodzi na to, że jesteśmy w tym parku jakieś 3 godziny, mimo że mieliśmy wyjść o 13:30 to Karl poszedł jeszcze coś zrobić i zajęło mu to pół godziny. Powiedziałem Karlowi, że czas już chyba wracać a on się zgodził ze mną. Wracaliśmy 15 minut, bo momentami się goniliśmy. Kiedy doszliśmy do domu odczułem straszne zmęczenie pewnie przez to, że biegaliśmy. Położyłem się na kanapie i zasnąłem na jakiś czas.

Pov Karl:
~Wróciliśmy do domu a Nick pierwsze co zrobił to położył się na kanapie i zasnął. Nie wiem, dlaczego był zmęczony natomiast ja byłem głodny. Poszedłem do kuchni w żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Mogłem być spokojny, bo wiedziałem, że nikt mnie nie przytuli od tyłu, mimo że uwielbiałem to uczucie to zawsze, kiedy to się działo na początku byłem wystraszony. Kiedy już zjadłem zobaczyłem, że Nick wciąż śpi, poszedłem do mojego pokoju, bo nie wiedziałem co robić, skoro on śpi sobie na kanapie. Kiedy już byłem w moim pokoju wziąłem słuchawki i zacząłem słuchać sobie muzyki i przeglądać media społecznościowe. Mogłem też zrobić streama, ale chyba byłem zbyt zmęczony na to. Była jakaś 21 a mi się chciało już spać nie wiem, dlaczego możliwe, że to przez ten spacer, ale on był akurat super. Położyłem się i... i nie mogłem zasnąć chyba jednak potrzebuje obecności Nicka, żeby zasnąć.

Pov Nick:
~Obudziłem się o 20 leżałem jeszcze jakieś 15 minut, bo nie miałem ochoty wstawać, jednak musiałem coś zjeść, kiedy to już zrobiłem to zrozumiałem, że w domu jest jakoś bardzo cicho aż za bardzo jak nigdy. Były 2 opcje pierwsza to to, że Karl jest u siebie w pokoju i coś robi a druga to, że jest u siebie w pokoju i śpi. Dokończyłem jedzenie i zobaczyłem, że była 20:49 jeszcze chwile poczekałem i poprzeglądałem media. Nie wiem jakim cudem ten czas tak szybko minął, ale z 20:49 zrobiła się 21:23. Wciąż było bardzo cicho więc poszedłem do pokoju Karla, leżał na łóżku i wyglądał jakby nie mógł zasnąć, zapytałem się więc czy coś się dzieje odpowiedział, że nie może zasnąć, czyli miałem racje. Podszedłem do niego i go przytuliłem kładąc się obok niego po czym pocałowałem go w czoło, zasnął po około 2 minutach. Jeszcze mi się nie chciało spać zbytnio, bo wstałem godzinę wcześniej więc przytulając Karla przeglądałem media. Kiedy przejrzałem dosłownie wszystko zbliżała się 1 w nocy. Poczułem zmęczenie takie jak po powrocie do domu z parku. Przytuliłem się jeszcze mocniej do Karla i zasnąłem.

Koniec rozdziału 7 mam nadzieje, że wam się podoba i przepraszam za to, że nie było rozdziału teraz postaram się dokończyć już to książkę do końca tygodnia mam nadzieje, że mi się uda: DD

KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz