Dzień 6/ Rozdział 8

895 55 19
                                    

Pov Nick:
~Wyjątkowo obudziłem się pierwszy co rzadko się zdarza, Karl w tamtym momencie jeszcze uroczo spał. Musiałem wstać i zastanowić się nad jutrzejszym dniem, miałem wtedy mu wyznać wszystko to co do niego czuje. Byłem tym bardzo zestresowany, no ale musze. Poszedłem do łazienki, żeby się ogarnąć, bo nie wyglądałem korzystnie. Może siedziałem tam około 30 minut, ale Karl w tym czasie zdążył już wstać, bo słyszałem, jak wychodził z pokoju. Pewnie był w kuchni i robił sobie coś do jedzenia, wyszedłem z łazienki i udałem się do kuchni. Oczywiście że tam był przytuliłem go od tyłu a on oddał uścisk. Karl kończył robienie sobie jedzenia a ja dopiero zaczynałem. Kiedy skończyłem to on już zjadł no cóż tym razem nie jedliśmy w tym samym czasie. Dochodziła 11 a ja dopiero zjadłem śniadanie. Fajnie byłoby zrobić streama, ale to już zostawimy sobie na jutro.

Pov Karl:
~Kiedy się obudziłem Nicka już nie było obok mnie, obudził się jako pierwszy? Niespotykane... Wyszedłem z pokoju i usłyszałem, że był w łazience, poszedłem do kuchni, bo byłem głodny więc musiałem zrobić sobie coś do jedzenia. Po 10 minutach poczułem na sobie jak ktoś mnie przytula od tyłu oczywiście był to nikt inny jak Nick oddałem uścisk, bo czemu nie. Kiedy zjadłem poszedłem do salonu i zacząłem coś przeglądać, zobaczyłem, że napisał do mnie kolega. Zapomniałem totalnie, że za godzinę miałem się z nim spotkać. Napisał do mnie czy dalej aktualne spotkanie się odpisałem mu, że oczywiście że tak. Mimo że wolałbym spędzić dzień jak zwykle z Nickiem to jednak nie chciałem mu odmówić, bo planowaliśmy to spotkanie od dawna. Podszedłem do Nicka i powiedziałem mu, że wychodzę i wrócę pewnie około 18/19.

Pov Nick:
~No super nie dość, że nudzi mi się aktualnie to jeszcze przez kolejne kilka godzin będę to robić. Karl pojechał a jaj już nie wiedziałem co mam robić. Postanowiłem zrobić streama, mimo że miałem robić go jutro to dzisiaj też zrobię, bo się zanudzę na śmierć. Była 11:17, wtedy też zacząłem streama, pojawiały się różne pytania typu, gdzie jest Karl, kiedy będzie odcinek jakiś na kanał itp. Oczywiście odpowiadałem na te pytania, pojawiały się ten pytania, na które nie chciałem odpowiadać i tego nie robiłem. Grałem na streamie w mc lubię to robić jest to jedna z lepszych gier w jakie grałem. Skończyłem streama o 14 teraz w mojej głowie jest pytanie co mam robić przez kolejne 4/5 godzin.

Pov Karl:
~Wyjechałem o tej 11, mimo że miałem na 12, ale znając mnie jakbym został to bym się spóźnił a tego nie lubię. Dojechałem na miejsce o 11:48 więc jeszcze około 12 minut poczekam, bo nie wiem czy nie przyjdzie wcześniej albo czy się nie spóźni. Mój kolega jak się okazało się nie spóźnił i był 5 minut przed 12. Chyba też nie przepada za spóźnianiem się. Poznałem się z nim przez internet ponad rok temu po tym czasie postanowiliśmy się spotkać i porozmawiać ze sobą tak jak zawsze przez dsc. Był ładny, ale nie aż tak jak Sapnap jednak naprawdę dobrze mi się z nim rozmawiało. Zadawał mi różne dziwne i nawet spoko pytania, ale po jakimś czasie zadał mi pytanie czy mam kogoś iiiii.... Tu był mój problem z odpowiedzią. Bo jednak podoba mi się Nick, ale nie jesteśmy razem jednak myśląc nad tym co się wczoraj działo to sam nie wiem. Odpowiedziałem mu, że nie mam nikogo, ale ktoś mi się podoba. Oczywiście jak to on musiał się dopytywać i już mnie te pytania zaczynały irytować więc mu powiedziałem. Chyba wiedział kim on jest, ciężko nie wiedzieć. Sądzę, że po tej odpowiedzi będzie mnie z nim shipować, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Sam także mu zadawałem pytania i dowiedziałem się, że ma dziewczynę, nawet pokazał mi jej zdjęcie całkiem ładna była. Powiedział mi, że około 17 będzie wyjeżdżać, bo ma 2 godziny drogi do domu a powiedział jej, że wróci do 20. Była 16, więc mieliśmy jeszcze godzinę postanowiliśmy iść na lody przy czym zrobiliśmy mały spacerek. Dochodziła 17, więc pożegnałem go i także pojechałem do domu.

Pov Nick:
~Chciałem iść spać, ale było za jasno nigdy mi to nie przeszkadzało, ale wtedy był blisko Karl. Siedzenie tutaj bez niego to strata czasu, postanowiłem wyjść na spacer do tego parku. Im bliżej było jutrzejszego dnia tym bardziej się stresowałem. Spacerowałem po parku dobrą godzinę myśląc nad jutrem po tej godzinie poszedłem do domu, bo byłem głodny. Poszedłem do domu i zobaczyłem, że była 15:56 więc za jakiś czas powinien przyjechać Karl, wyjdę znów z nim na spacer, bo nie chce mi się tutaj siedzieć. Zacząłem robić sobie jedzenie, kiedy nie mam z kim rozmawiać to wszystko robię powoli więc skończyłem robić jedzenie o 16:42. Zjadłem i poszedłem do pokoju w ostatnim czasie panuje tutaj burdel. Trzeba to wszystko posprzątać, zajęło mi to godzinę, ale nie żałuje przynajmniej teraz jest tutaj czysto. Po chwili napisał do mnie Karl, że jest pod domem, ale zapomniał kluczy więc muszę mu otworzyć. Oczywiście poszedłem i mu otworzyłem a on rzucił się na mnie i mnie przytulił. Oczywiście oddałem mu uścisk, bo uwielbiam go przytulać. Po chwili odkleiliśmy się od siebie a Karl poszedł się przebrać.

Pov Karl:
~Kiedy dojechałem na miejsce to drzwi były zamknięte a ja nie wziąłem kluczy no super. Napisałem do Nicka, żeby mi otworzył oczywiście to zrobił rzuciłem się na niego, mimo że nie widziałem go kilka godzin tylko to tęskniłem za nim oddał uścisk a ja po chwili poszedłem do pokoju, bo musiałem się przebrać, było w tym pokoju jakoś... inaczej...czysto? W sumie to dobrze, że jest teraz tutaj porządek przynajmniej może znajdę kilka zagubionych rzeczy w tym pokoju. Przebrałem się i poszedłem do Nicka, siedział w salonie powiedział żebyśmy poszli na spacer. Nie chciało mi się więc musiałem się z nim kłócić wyszło na to, że i tak wyszliśmy. Lubię wychodzić na spacery z Nickiem no, ale byłem zmęczony czuje, że dzisiaj pójdę spać wcześniej ze zmęczenia. Spacerowaliśmy z 40 minut i wróciliśmy poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie jedzenie. Nick siedział w salonie poszedłem do niego przytuliłem się do niego a on mnie objął, zasnąłem w takiej pozycji.

Pov Nick:
~Kłóciłem się przez chwile z Karlem, że mamy iść na spacer i oczywiście wygrałem. Ten spacer nie należał do najdłuższych, ale był przynajmniej. Kiedy wróciliśmy to Karl poszedł do kuchni i robił sobie jedzenia a ja siedziałem w salonie przeglądając instagrama a momentami spoglądałem na Karla. Kiedy zjadł przyszedł do mnie i się przytulił, objąłem go a on chyba zasnął. Czuje, że dzisiaj będziemy spać na kanapie, bo nie będę go przenosić wygląda mega uroczo w tej pozycji. Przeglądałem coś jeszcze na telefonie aż w końcu zrobiłem się senny i zasnąłem obejmując Karla.

Koniec rozdziału 8 jutro albo jeszcze dzisiaj pojawi się ostatni rozdział :* 

KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz