Rozdział-Proxy2

756 62 0
                                    

...wstałam,kiedy ten w masce wskazał mnie palcem i powiedział coś do pozostałych.Pokiwali głowami i zaczeli się do mnie zbliżać w szybkim tempie.Spanikowałam i zaczełam biec. Usłyszałam że za mną biegną.Czyli to nie są koledzy Jeffa,albo nie wiedzą kim jestem...Zauważyłam jakiś budynek,więc pobiegłam do niego.Kiedy weszłam do tego budynku zatrzasnełam drzwi i pobiegłam do pierwszego lepszego pokoju.W pokoju znajdowało się biurko,więc zabarykadowałam nimi drzwi.Poczułam się bezpiecznie,ale to uczycie szybko mineło bo w drzwi wbiła się siekiera.Straciłam już wiare że przerzyję,gdy nagle kątem oka zauwarzyłam małe okienko,więc się przez nie przecisnełam.Kiedy byłam już na zewnątrz i schwałam się za ścianą usłyszałam takie zdania jak np. "Gdzie jesteś?" "Nie ukrywaj się przed nami!" lub "I tak cię znajdziemy!".Pobiegłam szybko w głąb lasu gdy nagle usłyszałam-Tam jest!-pobiegłam jeszcze szybciej z nadzieją że ich zgubie.Potknełam się o konar drzewa i upadłam jak długa.Wstałam-aaaa!-krzyknełam z bólu bo widocznie takie małe "nieszkodliwe" potknięcie może złamać kostkę.Mimo to wstałam i podparłam się jakimś badylem.

-------------------------------------

Nie umiem robić długich rozdziałów ;-P

pozdro wszystkim!!

-----------JTK-----------------

Moja historia [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz