✨Rozdział 34✨

72 8 6
                                    

Pov.Nightmare
Siedzimy w szpitalu już 4 godzinę. Czekamy aż jakiś lekarz przyjdzie i powie "z pacjętką wszystko dobrze" ale też nie ma co się zabardzo łudzić. Żadna z mich ofiar nie przeżyła takiego ciosu więc jestem co raz bardziej pogrążony. Z takiego ataku może przeżyło 1 na 100.. jeśli ona nie przeżyje to będzie moja wina..takich myśli z każdą minutą było co raz więcej a atmosfera między naszą czwórką była dziwna.
Sans z Lilą grają w karty i są bardzo spokojni albo przynajmniej na takich wyglądają ,a Dream siedzi wpatrzony w ścianę .
Nagle zza rogu wybiegła pielęgniarka, miała rękawiczki całe we krwi i pośpiesznue wchodziła do innej sali. Chciałem ją zapytać co z T/I ale ona obrazu wróciła na salę w której leżała moja kochana. Dziwne było to że tylko ja się zerwałem na równe nogi i Dream i reszta robili to co robili.
Może ja mam już omamy..
Po około 10 minutach przyszedł do nas lekarz. Teraz już wszyscy zerwali się do niego z zapytaniem "co z nią" i na szczęście przeżyła!
Odmówiła śmierci! Moja radość jaką wtedy poczułem podskoczyła do zenitu.
Dream też prawie skakał z radości a Lila aż pocałowała Classic'a.
Lekarz wyprzedził nasze pytania i powiedział że wszystko z nią dobrze ale narazie jest w narkozie (czy czymś tam po operacji) i musi odpoczywać.
Teraz już na spokojnie wróciliśmy do domu. Dream jeszcze odstawił Lile do domu i wrócił. Byłem strasznie zmęczony przez stres ,strach i w ogóle.
Podobnie z resztą jak Dream poszłem spać.

Pov.T/I
Kot znikną a ty zostałaś z wyborem śmierci lub życia. Ciekawiło cię co się stanie z tobą kiedy "znikniesz" ale wybrać tą opcję tylko z ciekawości to absurd.
Przed tobą pojawiły się dwa przyciski ,oczywiście do wyboru opcji.
A nad przyciskami pojawił się zegar cyfrowy na którym było pokazane odliczanie. Dokładniej to pół godziny.
Nie potrzeba geniusza aby się zorientować że tylko tyle czasu zostało na podjęcie decyzji.
Wyciągnęłaś rękę między przyciski i się zastanawiałaś. Poczułaś nagły ból w miejscu gdzie Nightmare cie przebił.
Złapałaś się za brzuch i spojrzałaś na zegar który automatycznie przyśpieszył. Z 30 minut nagle zrobiło się 10!
Musiałaś podjąć decyzję szybko .
Odliczanie jeszcze przyśpieszyło a ty jeszcze bardziej się zestresowałaś..
Ostatnie sekundy na podjęcie decyzji..
Ostatecznie walnełaś pięścią w przycisk..życia.
Teraz było biało,wszędzie biało.
Siedziałaś na podłodze a w zasadzie to nawet nie była podłoga tylko nicość .
Po prostu jakby taki pusty pokuj.
Rozglądałaś się i przed tobą siedział teraz Kot.
Tak dokładnie ten sam Kot co wtedy.
-Gratuluję wybrania opcji życia ,za chwilę obudzisz się i możliwe że nic nie będziesz pamiętać,będziesz obolała ale to normalne, powodzenia T/I..
-Skąd znasz moje imię? I jak ty masz na imię?
-Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy ,a na imię mam Simon.
Chciałaś coś jeszcze powiedzieć ale teraz zapanowała ciemność. Przez ten przeskok z kolorów zabolały cię oczy więc je zamknęłaś.
Kiedy poczułaś że już możesz je otworzyć zobaczyłaś jakąś salkę.
Leżałaś na łóżku podpięta do jakiegoś sprzętu.
Zaraz jesteś w szpitalu?

No i jak,może być?

~Złoto i czerń~  Dream x Reader x Nightmare Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz