✨Rozdział 7✨

141 13 4
                                    

Pov. Nightmare
Ahhh moją czaszka.
No tak wczoraj nieźle zabalowałem.
Potrzebuję apap na noc.
Mamy tak piękny poranek że słońce napieprza mnie po oczach/oczodołach.
Rozglądając się po domu wnioskuję iż jestem dalej u Fresh'a.
Bad gay's też są.
Obudziłem się pierwszy.
Pierwszy czyli najlepszy!
A teraz gdzie ta pomyłka może mieć apap?
Zaraz przecież mogę tepnąć się do domu i z tamtąd wziąść.
Po chwili byłem u siebie w kuchni.
Apap, apap, apap... No i mam!
A nie zaraz.. To apap na dzień to nie.
Apap, apap, apap o jest!
Standardowo 2 tableteczki i jest git.
Mamy niedzielę czyli ostatni dzień obijania się.
Hura aaaa! Już nie mogę się doczekać spotkania z Star sanses!

Pov. T/I
Dlaczego jest niedziela?
W sumie głupie pytanie ale i tak to nie fair.
Która to godzina.?
Ohoho ale zaszalałaś, jest 10 jeszcze nigdy tak późno nie wstawałaś..
Zerwałaś się z łóżka i się przebrałaś.
Oczywiście posprzątałaś i pobiegłaś na dół.
Tym razem nie zabiłaś się na schodach.
Nie byłaś głodna więc tylko w pośpiechu złapałaś torebkę i wybiegłaś z domu.
Celem był las.
Szłaś ścieżką i rozglądałaś się.
-Nightmare..
-mnie szukasz?
-oh tak! Chciałabym porozmawiać..
Co oni mają jakiś fetysz na te drzewa?!
Nightmare w tej chwili był już obok ciebie.
-więc o czym chcesz porozmawiać?
-znasz Dream'a?
-co to za pytanie? Po co ci to wiedzieć?
-rozmawiałam z nim..
-oh.. Pewnie ostrzegał cię przede mną co?
-tak, ale nie wydajesz się niebezpieczny..
-to chyba dobrze... Masz jeszcze jakieś pytania?
-gdzie mieszkasz? Kim jesteś? Jesteś człowiekiem? Z kąt mnie znasz?
-wooo spokojnie po kolei. Czemu chcesz wiedzieć gdzie mieszkam? Jestem sobą, może, nie istotne.
- Dream mówił że ponoć w jakimś AU czy coś takiego..
-on może i tak..a teraz ja mam do ciebie pytanie, jesteś normalna?
-emm tak, a czemu pytasz?
-jaką normalna dziewczyna nie boi się obcych ludzi którzy ją zaczepiają w lesie a ona nawet nie wie jak wyglądają.
-to może pokaż mi jak wyglądasz?
-nie, jeszcze nie teraz..
Ja już nie rozumiem tego typa.
Rozmawialiśmy tak jeszcze z pół godziny chodządz po lesie.
Dowiedziałaś się jaki jest jego ulubiony kolor i inne takie pierdół.
Kiedy odebrałaś telefon od mamy usłyszałaś jak ona z rozpaczą w głosie mówi ci abyś przyszła do domu.
Tym razem pożegnałaś się z Nightmare'em i pobiegłaś do domu.
W głowie miałaś same czarne scenariusze.
Było coraz więcej pytań takich jak co się stało? Dlaczego?
Wparowałaś do domu jak poparzona.
W salonie stała mama cała zapłakana.
-mamo co się stało?
-kochanie.. Tata miał wypadek..
Kobieta znowu zalała się łzami.
Ale jak to?
Ten fakt nie dochodził do ciebie w ogóle.
Myślałaś że to jakiś beznadziejny żart, ale niestety.
-jak poważny jest jego stan?
-podobno jedno z jego żeber przebiło mu płuco i coś jeszcze z kręgosłupem..
-A-ale jak do tego doszło?
- wypadek samochodowy..
Przytuliłaś mamę aby ją uspokoić.
Tak bliska osoba jest zagrożona.
Serce powoli się uspokajało, ale dalej nie wiedziałaś co robić.
-możemy go odwiedzić?
-nie, lekarz powiedział że twój tata jest w fatalnym stanie i dalej jest nie przytomny.
W tej chwili wszystko puściło.
Złość, smutek, radość, strach, podniecenie wszystko się złączyło w jedność i przez to nie czułaś nic.
Tak nagle opanowła cię dosłowna nicość.

~Złoto i czerń~  Dream x Reader x Nightmare Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz