W końcu dostałem od niego kartkę.
Nie mogłem jej przeczytać, pod groźbą zdenerwowanego blondyna.
Chciałem za wszelką cenę wiedzieć co tam jest.
Niestety miałem okazje otworzyć ją dopiero po naszej wyprawie do Enklawy.Dlaczego tak późno przeczytałem ten cholerny liścik?
Przecież wtedy mogłem jeszcze wszystko naprawić.
Była wtedy jeszcze ostatnia szansa na zmianę biegu wydarzeń, który miał dopiero nastąpić.Tylko... czy aby na pewno?
Może jestem po prostu naiwny, że wierzyłem w lepsze zakończenie naszej historii?
A jeśli naprawdę nie mogłem nic zrobić?
Jeśli tak, to dlaczego każdej nocy słyszę ostatnie słowa, które wypowiedział?
Mam przed oczami jego umorusaną twarz, która wykrzykuje wszystkie najgorsze słowa?
Widzę jego oczy, które na ostatnią chwile odzyskały przytomność?
Czuje jego strach i ból jaki mu towarzyszył?
Mam świadomość tego, że nigdy nie poczuje jego dotyku?Może moja śmierć byłaby lepsza?
W końcu tyle z moich przyjaciół straciło szansę na lepsze życie, które mogłem zasmakować.Każdej nocy przypominam sobie jego słowa, które wypowiedział w Labiryncie.
- Wiem, że gdzieś tam... że gdzieś tam jest miejsce dla nas. Tyle z naszych przyjaciół poświęciło życie, abyśmy zaszli tak daleko... Dlatego nie pozwolę ci się poddać. W tobie nasz jedyna nadzieja, Tommy. - jego delikatny głos rozbrzmiewał w mojej głowie za każdym razem, gdy czułem, że nie dam już rady.
Tylko dlatego nigdy się nie poddałem.
Wierzyłem, że ma racje.
CZYTASZ
The story of my end • by Thomas • The Maze Runner | Więzień Labiryntu
FanfictionOpowieść o tym jak umarłem wraz z osobą, którą kocha(łe)m...