Strach

126 8 3
                                    

– Chciałeś ze mną porozmawiać? – Draco zwrócił się do Blaise'a, gdy ten pojawił się w jego sypialni.

Przyjaciel usiadł w fotelu z marsową miną. Nie wyglądał za dobrze. Wiadomość o przenosinach Mirandy wstrząsnęła nim bardziej, niż chciał po sobie pokazać. Malfoy westchnął w duchu. Czego Książę Piekieł mógł się spodziewać po swoim szczeniackim zachowaniu? Dziewczyna nie należała do osób, których zdanie się lekceważy. Jeśli mówiła „nie", to należało uszanować jej decyzję. Zabini natomiast uznawał, że skoro mówiła nie, to po prostu była nieśmiała. Nie mógł się bardziej mylić.

– Po co się tak na nią uparłeś? – zapytał z wyrzutem. – Pełno jest dziewczyn mocno tobą zainteresowanych, a ty akurat musiałeś upatrzyć sobie Nesso.

Zabini odsłonił zęby w chwilowym drapieżnym uśmiechu.

– Wiesz, jak to jest. Zakazany owoc smakuje najlepiej.

– Mhm – mruknął z przekąsem Draco, krzyżując ręce na piersi. – W tym przypadku jest niesamowicie gorzki do przełknięcia.

– Nie da się ukryć – zgodził się. – Masz tu Ognistą?

– Mam. – Prefekt odwrócił się, by nalać im alkoholu do szklanek. Schłodził kryształ zaklęciem Glacius. Gdy wymawiał formułkę, przed oczami stanęła mu Nesso tańcząca na lodzie. Pokręcił głową, by odgonić dziwne myśli.

Chyba musiał odpocząć od Królowej Lodu, bo ostatnio ciągle go prześladowała. Najgorsze, że od jutra będzie musiał użerać się z nią przez cały miesiąc. Był ciekaw, czy w tym czasie Nesso znów będzie miała rozprawę i jak się mu wytłumaczy, że nie będzie jej przez cały dzień. Z pewnością nie wyjawi mu prawdy, ale chciał widzieć zacięty wyraz jej twarzy, gdy swoimi pytaniami przyprze ją do muru.

Podał przyjacielowi szklankę i usiadł obok na swoim łóżku.

– Więc? – ponaglił go, gdy Blaise milczał.

W odpowiedzi usłyszał jedynie ciężkie westchnienie.

– Gdy tylko ona jest w pobliżu, nie potrafię się opanować. Wiem, że przy niej powinienem działać rozważnie, zwolnić, ale nie potrafię! Zaczarowała mnie do tego stopnia, że nie panuję nad sobą. Jej odmowy działają tylko motywująco. Pomóż! – Spojrzał błagalnie na Malfoy'a, a ten parsknął rozbawiony.

– Nie ma się z czego śmiać – mruknął naburmuszony. – Przeżywam katusze przez tę dziewczynę.

– Moja rada jest jedna, Zab – odparł rozbawiony Draco. – Albo zachowujesz się przy niej normalnie, będąc na silnych lekach uspokajających, albo odpuszczasz.

Blaise prychnął.

– Żeby zejść z drogi Nottowi? Nie ma takiej możliwości.

Draco jęknął przerażony.

– Nott też? Ładnie sobie ta nowa poczyna w naszych szeregach – gwizdnął. – Stała się obiektem zainteresowań samej ślizgońskiej śmietanki. Do tego czystokrwistych.

– Status jej krwi mnie nie obchodzi.

– Twoja sprawa – wzruszył ramionami. – Słuchaj no, Zab, jeśli chodzi o Nesso, musisz wiedzieć jedną rzecz.

– To znaczy? – Blaise uniósł wymownie brwi.

Draco opadł na łóżko i przymknął oczy. Zastanawiał się, jak odpowiednio ubrać w słowa to, co chciał mu przekazać. Tak, by Blaise zrozumiał.

O krok od pustki || Draco Malfoy x OC (Miranda Nesso)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz