Draco wrócił do swojego dormitorium, ale nie nacieszył się długo spokojem, bo po kilku minutach do drzwi zaczęła dobijać się Pansy. Otworzył jej z Ognistą w ręku. Musiał przemyśleć kilka kwestii, a najlepiej wychodziło mu to przy szklaneczce alkoholu. Koleżanka spojrzała na niego niepewnie.
– Mira się obudziła.
– To wspaniale – odparł bez cienia entuzjazmu i pociągnął spory łyk.
Po chwili zastanowienia opróżnił całą szklankę. Musiał wygarnąć tej małej wiedźmie kilka kwestii, a na trzeźwo mógłby odpuścić. Zdążył już poznać Mirę na tyle dobrze, by stwierdzić, że ta rozmowa będzie jedną z trudniejszych i z pewnością posypią się iskry, jeśli nie klątwy. Przecież musiał jej wygarnąć lekkomyślność.
Nic nie mówiąc, poszedł za Pansy do Skrzydła Szpitalnego.
*
– Wypad stąd, Malfoy! – wrzasnęła rozwścieczona Nesso.
Draco zmrużył gniewnie oczy, ale nie zamierzał pozwolić wyprowadzić się z równowagi.
– Daj sobie na wstrzymanie, Nesso – oparł na pozór spokojnie, ale jego oczy ostrzegały, by nie przeciągała struny.
Mira niespecjalnie się tym przejęła, bo cisnęła w niego poduszką, później wazonem z wodą, a na końcu tym, co miała pod ręką – kapciami. Gdyby nie był na nią taki zły, parsknąłby śmiechem. Ale był. Sensowne argumenty do niej nie docierały. Zacietrzewiła się w sobie tak bardzo, że nie chciała przyznać mu racji. A wiedziała, że jej nie miała.
– Wynoś się! – syknęła nienawistnie. Zielone oczy płonęły gniewem. – A żebyś sczezł w podziemiach Welesa! – piekliła się dalej.
Prefekt spokojnie słuchał jej wrzasków. Miała prawo mieć do niego pretensje, w końcu unikał jej cały miesiąc. Pojawił się dopiero wtedy, gdy pozostali nie potrafili sobie dać rady z młodą Ślizgonką. I niczego nie wytłumaczył, ale od razu na nią naskoczył. Cieszył się, że wypił szklankę Ognistej przed przyjściem tutaj. Przynajmniej trzymał nerwy na wodzy.
– Co najwyżej w piekle Zabini'ego. Tylko tam mogę wylądować.
Przystanęła, mierząc go uważnym spojrzeniem. Zamachała nerwowo ramionami.
– Więc idź i daj mi spokój!
– Draco, może powinieneś iść – wtrąciła cicho Pansy.
– Nigdzie nie pójdę – odparł ze spokojem, ale głos drżał mu od nadmiaru negatywnych emocji.
Miał ochotę dopaść do Miry i zdrowo nią potrząsnąć, by wreszcie się uspokoiła i pozwoliła mu wszystko wytłumaczyć. Może tak powinien zadziałać? Zbliżyć się do niej i wymusić posłuszeństwo? Wyobraźnia podsunęła mu obraz jego spoliczkowanego przez Miranę. Tak, to było bardzo prawdopodobne.
– Coś ty sobie myślała, co? Że się nie dowiem, co kombinowałaś? – rzucił, coraz bliższy wybuchu. – A może wcale nie myślałaś?!
Zapowietrzyła się ze złości. Salazarze, jak ona go irytowała! Chciał ją karcić, a jednocześnie całować, taka była urocza. Uroczo zła.
– Mówiłam ci setki razy, że Merlini zadek powinien cię bardziej obchodzić, niż moje życie! Daruj sobie to zainteresowanie, Malfoy. Nic mi nie jesteś winien.
– Prawie umarłaś i to na swoje własne życzenie! – odparował. – I jesteś moją narzeczoną, więc się interesuję.
– Fałszywą! – Znów zaczęła krążyć po sali. – Kogo chcesz oszukać, co? Przecież wszyscy tu obecni wiedzą, że narzeczeństwo to była szopka!
CZYTASZ
O krok od pustki || Draco Malfoy x OC (Miranda Nesso)
Hayran KurguRozpoczyna się kolejny rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Po Drugiej Wojnie Czarodziejów część uczniów pokrzywdzona poprzednim rokiem wraca, by dokończyć naukę. W szkole pojawia się nowa uczennica - pochodząca w Europy Środkowej...