Wspomnienie

134 4 4
                                    

– Jak uważasz, mam jakieś szanse u Draco? – spytała Pansy.

– Ostatnio chodzi jakiś struty – zauważyła Mira, ze znudzeniem patrząc w swoje śniadanie.

Pansy nerwowo skubała widelcem jajecznicę.

– Zbliżają się święta, więc to pewnie z powodu ojca – mruknęła.

– Ojca? Jest chory?

– Nieee – odparła niechętnie. – Jego ojciec jest w więzieniu. Podobno ma wyjść na przepustkę na święta.

– Och. Może rzeczywiście ma inne problemy na głowie i nie myśli o miłostkach – powiedziała, zerkając ukradkiem w stronę idącego ku nim prefekta.

– Nesso – zagrzmiał Draco – ile razy mam ci powtarzać, byś trzymała Ofelię z daleka ode mnie?

Łypnął na nią groźnie. Mira zdążyła przyzwyczaić się już do spojrzeń, rzucanych pod jej adresem. Mimo to wzrok dziewczyny nie wyrażał żadnych emocji. Robiła to celowo, wiedząc doskonale, że swoim zachowaniem wyprowadzała go z równowagi, ale nie mogła sobie tego odmówić.

– Mówiłam ci już setki razy, Malfoy – zaczęła znudzonym tonem, grzebiąc w resztach swojego śniadania – ona cię po prostu lubi. Nie zabronię jej przychodzić do pokoju wspólnego i zajmować twojego fotela.

– To nie moje zwierzę.

– Masz zwierzaka? – zainteresowała się Pansy.

– Mam, ale Ofelia jest bardzo płochliwa.

– Ale wyleguje się w moim fotelu.

– Bo cię lubi – odparła natychmiast Mira.

– Skoro jesteś jej właścicielką, odpowiednio ją wychowaj.

Skinęła głową. Kompletnie go nie słuchała. Odpłynęła daleko myślami.

– Nesso, słuchasz ty mnie? – Zirytował się Draco.

Zamruczała nieprzytomnie w odpowiedzi. Ziewnęła przeciągle i nalała sobie solidnej porcji kawy. Prefekt przysiadł naprzeciwko nich, patrząc groźnie na dziewczynę.

– Zluzuj, Malfoy. – Wypiła kilka łyków i ponownie ziewnęła.

– Źle sypiasz? – odezwała się Pansy.

– Ostatnio mam dużo na głowie – odparła markotnie. – I Malfoy ubzdurał sobie, że musimy robić partole później niż zazwyczaj, bo uczniów opanowała przedświąteczna gorączka. Przez to dał im trochę więcej luzu i możliwość pozostawania na nogach godzinę dłużej. Ileż można? – Spojrzała na niego z wyrzutem i podparła dłonią głowę. – Te niedobory snu mnie wykończą.

Nie miała zamiaru przyznawać, że źle sypiała, bo koszmary dawały o sobie znać coraz częściej. Wersja, że to przez Malfoy'a chodziła niewyspana, była wystarczająco wiarygodna.

– Przyznaj, że nie możesz spać, bo o mnie myślisz – wyszczerzył się złośliwie.

– Zgadza się – odparła spokojnym tonem, a oni spojrzeli na nią zdumieni. – Obmyślam szczegółowy plan detronizacji Smoczego Księcia i wygnania go na zawsze.

Parsknęli śmiechem.

– Widzę, że humor u Królowej Lodu jest dzisiaj wyśmienity. To dobrze, bo dzisiaj partol będzie jeszcze później.

O krok od pustki || Draco Malfoy x OC (Miranda Nesso)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz