Odzyskać utracone

182 9 9
                                    

Ocknęła się, gdy ktoś szturchnął ją w ramię. Uniosła głowę i zamrugała, wciąż zamroczona zaklęciem, którym oberwała. Rozejrzała się ostrożnie, ale widziała jedynie niewyraźne kontury. Nie wiedziała, gdzie jest. Spróbowała przypomnieć sobie, co się stało, ale głowa pulsowała niemiłosiernie. Syknęła z bólu.

– Widzę, że się obudziłaś – odezwał się dziewczęcy głos.

Dopiero teraz Mira zorientowała się, że została skrępowana. Siedziała przywiązana do krzesła. Wyczuła wilgotną woń, wywnioskowała więc, że znajdowała się w podziemiach.

– Gdzie jestem? – spytała ochryple. W ustach czuła gorzki smak.

– Niedaleko centrum miasta – powiedziała oględnie Jelena.

Mira zmrużyła oczy, by odnaleźć ją w ciemności. Stała w kącie, niedbale oparta o ścianę.

– Czego chcesz?

Jelena roześmiała się szyderczo. Podeszła bliżej tak, że Mira mogła zobaczyć triumf na jej twarzy. Kobieta nachyliła się ku niej i odpowiedziała z kpiącym uśmieszkiem:

– Wszystkiego, co masz.

– Niczego nie dostaniesz – wysyczała gniewnie Mira.

Brew Kulikovej wystrzeliła ku górze.

– Doprawdy? Sądzisz, że ktoś cię uratuje? Kto miałby tego dokonać, skoro będą mieli przed sobą Mirandę Nesso? – spytała drwiąco, wskazując na siebie.

Mira przełknęła nerwowo. Fakt, że były do siebie łudząco podobne był atutem Jeleny, a słabością Miry. Poza tym nietrudno będzie udawać ją, jeśli wystarczająco dogłębnie spenetruje jej wspomnienia. Pytanie tylko, czy morderczyni była też wprawną legilimentką i czy Miranda odeprze jej atak.

– Chcesz się pode mnie podszyć? Po co ci to? Po co ci moje życie?

– Spróbuj pomyśleć, słonko – zacmokała z dezaprobatą. – Wiem, że już to rozgryzłaś.

Miała rację. Mira wiedziała. Szarpnęła wściekle więzami, ale próba okazała się daremna. Spojrzała na Jelenę, dysząc nienawistnie. Nie zamierzała dać sobie odebrać tego, o co tak zaciekle walczyła. To ona musiała borykać się z niesłusznym skazaniem, skutkami ubocznymi przerwanego pocałunku dementora, ucieczką z własnego kraju dla własnego bezpieczeństwa. Przeszła zbyt długą drogę, by oddać to walkowerem.

Nie pójdzie za nią na szafot po raz drugi.

Tyle że... naprawdę nie wiedziała, jak wydostać się z potrzasku.

– Nie myśl sobie, że uda ci się mnie dobrze zagrać – powiedziała groźnie. – Nie jesteś w stanie dobrze mnie udawać.

Jelena wykrzywiła usta w podłym uśmiechu. Sięgnęła po różdżkę i bawiła się nią od niechcenia. Mira uważnie śledziła ten ruch. Gdyby tak z całej siły odepchnąć się nogami i ją powalić... Szansa na odebranie jej różdżki była nikła, ale lepsze to niż nic. Musiała tylko jakoś ją sprowokować.

– Jesteś w błędzie – odparła złowieszczo. – Nietrudno udawać nastolatkę, szczególnie gdy spenetruje się jej wspomnienia – dodała ze złośliwym uśmieszkiem. – Ocknęłaś się trochę za wcześnie, ale to nie szkodzi. I tak sprawdzę twój umysł.

– Po moim trupie – wydyszała zapalczywie Mira, wzmacniając mury w swoim umyśle.

– Jeszcze się przekonasz, że ja zawsze dostaję to, czego chcę.

O krok od pustki || Draco Malfoy x OC (Miranda Nesso)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz