**perspektywa Izuku**
wziełem klucz do ręki i zerknełem na kacchana, spał, włożyłęm do zamka, pasował idiealnie!! Zdjełem obroże i od razu poczułem się lepiej, rozejrzałem się po pokoju, drzwi odpadały, mógłby mnie usłyszeć kacchan i się obudzić, pomyślałem o oknie, to był doskonały pomysł! jego sypialnia była na parterze więc nic i tak mi nie przeszkodzi. otworzyłęm okno, poczułem świeże nocne powietrze, jeszcze raz spojrzałem na kacchana i........uciekłem, po prostu wyskoczyłem i pognałem przez dobrze znane mi ulice. Zdecydowałem się że pobiegne do szkoły, tam było najbezpieczniej. gdy wbiegłem do budynku natychmiast pobiegłem do pokoju aizawy,musiałem zapukać aż 5 razu by się obudził. opowiedziałem mu w pędzie wszystko. kazał mi iść do pokoju i że zajmą sie tym z rana.
(ranooooo)
po przebudzeniu się, ubrałem się i wyszłem z pokoju, od razu przylepiła się do mnie cała klasa, ale była na razie tylko jedna osoba z którą chciałem w tym momencie rozmawiać, powiedziałem im że muszę szybko coś załatwić i poszedłem do pokoju schouto . Prawie od razu gdy zapukałem odezwał się jego głos ,,proszę" wszedłem i zobaczyłem go, nikt nie wiedział ale.................byliśmy parą |dam dam DAM xD| podszedłem do niego i nim wogóle zdążył zareagować wtuliłem się w niego jak tylko mogłem.
-o...króliczek się znalazł- jak zwykle był przy mnie w dobrym chumorze
- a weź się zamknij- śmieszyło mnie to jak na mnie mówił ale zawsze się z nim droczyłem o to
-przecież lubisz jak tak na ciebie mówie- odparł tonem normalnie jakiegoś geniusza
-a skąd wiesz to mieszańcu?- zgasiło go to jak zwykle
-ooooooo tak się bawimy?- powiedział do mnie i mnie zamroził
-WEŻ PRZESTAŃ SCHOUTO- z irytacją mu powiedziałem
-to przyznaj że lubisz jak tak na ciebie mówie- odparł
-okej.........lubie jak tak na mnie mówisz- odpare
-dobra odpowiedź ,,króliczku"- odpowiedział i szybko mnie rozmroził
znów się w niego wtuliłem, i wtedy obydwoje usłyszeliśmy dźwięk tłuczonej szyby, spojrzeliśmy na okno, było wybite a obok łóżka stał................
T.B.C?
|przepraszam was na chwilkę....................................musze wziąść patelnie i dać nia w ryj demonowi :) to nie koniec czytajcie dalej|
obok łóżka stał.........................Kacchan
-widze że wybrałeś się na spacer bez mojej wiedzy, nie ładnie zuzu- powiedział do mnie a mnie ciarki przeszły
-ODCZEP SIĘ OD NIEGO PSYCHOLU, NIE UMIESZ ZROZUMIEĆ ŻE ON CIĘ NIE KOCHA?! ON JEST MOIM CHŁOPAKIEM!!!- schouto zdążył wstać i odepchnąć kacchana na drugą ściane pokoju
jednak popełniliśmy błąd nie pomyśleliśmy że kacchan wziąl kogoś ze sąbą, zroientowałem się za późno. ktoś wbił mi w szyje strzykawkę i poczułem się senny, ostatnie co zobaczyłem przed zasnięciem był uśmiech kacchana tarmoszącego nieprzytomnego (miałem taką nadzieje) schouto
(kilka godziń później)
obudziłem się z już mi znanym bólem głowy, nie musiałem się rozglądać by wiedzieć gdzie jestem. usłyszałem że chodzi za mną przez co miałem ciarki na plecach ale gorsze było to co usłyszałem po chwili,
był to krzyk bólu
krzyk bólu schouto,
kacchan najwyraźniej się nad nim znęcał,
przez następne pół godziny słyszałem te krzyki
po prostu jego krzyki
i wiele wyzwisk kacchana
a potem...........
było tylko krzyk bólu stłumiony kaszleniem krwią a potem nastąpiło coś gorszego..................
cisza
jakby wszystko co dotąd było moim szczęściem wyparowalo
ogarneła mnie wściekłoś ale też strach, chciałem rzucić sią na kacchana i go rozszarpać ale jednocześnie..........chciałem po prostu płakać za schouto
ta cisza przerywana była tylko oddechem moim i kacchana,
byłem przerażony, on najwyraźniej go zabił!
usłyszałem że zbliża się w moim kierunku,
zamknełem oczy wiedziałem że ze mną też nie będzie najlepiej
T.B.C
|przepraszam, teraz serio T.B.C czekajcie, są wakacje więc pisze często a i demon akurat leży w pokoju z raną na pół ryja od patelni, wie ktoś czym zrobić opatrunek demonowi?|
CZYTASZ
Yandere/Villain Bakugou x Hero deku
Genç Kurgunowa historia poularnego shipu bakudeku pisana przeze mnie, będzie się działo. Ostrzegam jednak, jest to pierwsza historia jaką tu pisze