3. Gorszy okres

265 14 4
                                    

Gdy łzy bądź smutek zapukają do Ciebie, staram się ich pozbyć. Przecież nie zasługujesz na cierpienie mój kochany.

Łzy, nie to sny, na pewno to, bo nienawidzę gdy płaczesz. I tak za tobą kroczę gdy płaczesz, przecież

To najgorsza rzecz na świecie.

Wolę gdy płaczesz ze śmiechu bądź szczęścia. ~ Osamu Miya


Rintarou miał w miarę dobrą psychikę ale zależało to od danej sytuacji np. nie mógł patrzeć na cierpienie zwierząt, rodziny, przyjaciół i rodziny szczególnie swojego chłopaka, również pękał gdy oglądał anime na przykład takie jak ,,Atak tytanów".

,,Atak tytanów" był jego jednym z ulubionych anime w jego top trzech był jako pierwszy. Tam co się działo to była istna katastrofa, gdyby mógł obejrzał by go ponownie lecz jego psychika na to nie pozwalała. Te anime było świetne, bardzo ciekawe i w niektórych momentach trzymał w napięciu.

Ale wracając do jego psychiki, w pewnym momencie upadła. Czół się okropnie, jakby coś stracił ale w sumie się to zgadza.

Suna nie miał depresji, skądże, ale miał poprostu gorszy okres niż zwykle.

Pewnego burzowego dnia matka bruneta zadzwoniła do jego chłopaka - Osamu. Miała z nim dobre kontakty i traktowała go jak własnego syna również traktowała tak brata 'Samu, jednocześnie przyjaciela Rintarou. Gdy matka owego dnia zadzwoniła do chłopaka wyjaśniła mu całą sytuację. No cóż.. srebrno włosy zauważył zmianę w zachowaniu swojego chłopaka już dawno, choć myślał że już to minęło.

Okazało się że był w wielkim błędzie.

Pod koniec rozmowy Pani Suna wraz z młodszym Miyą doszli do wniosku że 'Samu odwiedzi swoją miłość.

I tak się stało. Pół godziny po rozmowie z matką Rintarou Atsumu przywiózł brata pod dom Suny.

Gdy zapukał w drzwi, one się automatycznie otworzyły. - Dziecko wchodź szybciutko bo zmokniesz - ponagliła go Pani Mayumi (imię zostało przeze mnie wymyślone). - Już, już - uśmiechnął się. - Dzień dobry Pani mamo - ponownie się uśmiechnął oraz lekko zarumienił.

W tamtym tygodniu Pani Suna nie z tąd, nie zowąd, zaczepiła Osamu gdy nocował u Rintarou i szedł do toalety, aby zaczął ją nazywać ,,mamą". Kiedy chłopak to usłyszał mocno się zadziwił lecz przystał na to, ale i tak za każdym razem dokładał słowo ,,Pani". Licealiści byli wtedy razem już trzy lata więc się zgodził, ale gdyby rok nie przystał by na to.

- Dzień dobry, dzień dobry - odwzajemniła uśmiech i przytuliła go krótko. - Niech się Pani mama nie martwi, 'Tsumu mnie przywiózł - poinformował ją. - Ohh.. a jest jeszcze przed domem? To zaprosiłabym go na kawę - na te słowa chłopak lekko się zaśmiał. - Nie, pojechał już - odpowiedział.

- No dobrze - uśmiechnęła się ale jej uśmiech nagle opadł. - To nie będę zatrzymywać, idź do Suny i porozmawiajcie. Jak coś to nie będę wchodzić, ewentualnie zadzwońcie - powiadomiła i lekko popchnęła Osamu w stronę schodów gdzie między innymi był azyl Suny.

Starszy chłopak zaczął szybko pokonywać stopnie, przez co już się znajdował przed pokojem bruneta.

- Kochanie, to ja, Osamu. Mogę wejść? - zapukał dwa razy. Kiedy Rintarou usłyszał kto przyszedł od razu wstał z łóżka i otworzył dżwi, gdzie ujrzał swojego ukochanego.

- Hej skarbie - powiedział srebrno włosy po czym przytulił swojego chłopaka i wziął go na ręce po czym ułożył delikatnie na łóżku, gdzie dalej się przytulali.

- Cześć słońce - Rintarou lekko się uśmiechnął i szczelniej objął nastolatka.

Siedzieli w takiej spokojnej ciszy lecz i tak zostanie ona przerwana przez któregoś z licealistów. Suna podejrzewał że jego matka zadzwoni do 'Tsumu prędzej czy później, aby z nim porozmawiał.

- Słoneczko moje - odezwał się Miya, przy czym zmienił trochę pozycję aby widzieć twarz swojego ukochanego. Lewa dłoń spoczywała na plecach młodszego, a prawa znajdowała się na policzku co chwile ocierając kciukiem.

Rintarou oparł ręce na piersiach Miy i westchnął uciekając wzrokiem. - Co się dzieje? - zapytał. - Umm.. prędzej czy później i tak bym musiał ci to powiedzieć - zaczął.

Nie wiem jak zacząć - ponownie westchnął po czym oczy mu się lekko zaszkliły. - Uspokój się, mamy czas - uśmiechnął się do niego pocieszająco Osamu. - Wdech i wydech skarbie, pamiętaj - czasem Suna miał problemy z uspokojeniem nerwów i srebrno włosy musiał mu pomagać. Kiedy Rintarou zrobił to co kazał mu ukochany próbował skleić jakie kolwiek zdanie.

Lecz nie potrafił.

'Samu przytul mnie - nakazał chłopak. Gdy nastolatek to usłyszał, od razu to zrobił. Starszy zmianił pozycję, oprł się plecami o ścianę, a bruneta wziął przodem do siebie na kolana, szczelnie objął ręce wokół talii Suny tak aby przybliżyć go do siebie jak najbliżej się da. Rintarou schował twarz w pierś Osamu i go objął.

Po chwili zaczął cicho płakać. - Słońce uspokój się - zaczął go pocieszać i masować mu plecy jedną ręką uspakajająco. - Uhh.. Osamu bo ja.. ugh.. - nie mógł sklecić zdania za cholerę.

- Moja matka to szmata - powiedział na jednym wdechu. - Co? Jaśniej Rin bo nie rozumiem - powiedział ze zmarszczonym czołem. - Ugh.. moja matka zdradziła Ojca - powiedział z nienawiścią. - Umm.. może to jednorazowe czy coś - licealista totalnie nie wiedział jak się wysłowić. Nie spodziewał się tego totalnie po Pani Sunie. - Ale to nie wszystko kochanie - powiedział jeszcze bardziej wściekły. - Jestem dowodem zdrady - powiedział. - O żesz w mordę - powiedział szeptem.
- Skarbie nie zadręczaj się tym tak - pocałował go w czoło. - Tak czy siak twoi rodzice cię kochają.

- Rintarou z kąd masz te informacje wogule? - zapytał. - Szukałem w komodzie u rodziców dokumentów Tori (Tori to labrador retriever Suny) bo matka mnie poprosiła - westchnął. - I szukałem a tu nagle rzuciły mi się w oczy testy ojcowskie - zapłakał i schował bardziej twarz w szyję Miy.

W pewnym momencie brunet wstał z kolan chłopaka i otarł łzy za dużą bluzą Osamu po czym podszedł do biurka. Wzrokiem przeleciał po dokumentach po czym parsknął. - To te testy Osamu - powiadomił ukochanego po czym podał mu testy.

Suna był wściekły na swoją matkę, to było mało powiedziane on był wkurwiony a za razem załamany choć i tak czół jeszcze inne uczucia, których nie potrafił opisać.

Osamu nic wogule nie ogarniał, po prostu nie dowierzał. Pogrubioną czcionką widać na papierze ,,[...] stwierdzający brak pokrewieństwa pomiędzy badanymi próbkami."

- I co chcesz z tym zrobić skarbie? - zapytał, po czym odłożył negatywny test i rozłożył ramiona - co oznacza jedno, przytulas. Kiedy Suna zrozumiał o co mu chodzi przytulił się do niego.

,,Nie chcę go nigdy puszczać" - pomyśleli.

- Chcę porozmawiać z ojcem i matką

Od tamtej pory byli dla siebie większym wsparciem niż kiedykolwiek.

~~~~~
Siemaa 💕😎
Nie zwracajmy uwagę na godzinę publikacji okej.

~ Miłego dnia/wieczoru lub nocy <33

~ ✨początkująca✨

One Shoty • OsaSunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz