Inazuma eleven
Lemon
Kira Hiroto x Reader
Dla: Yasuke-________________________________________
Szarowłosy wpatrzony był nostalgicznie w mozolnie obracający się diabelski młyn. Mimowolnie uśmiechnął się na wspomnienie pierwszego spotkania z dziewczyną.
[T.I.] spanikowana przypierała do ściany. Głośno sapała. Jej przestraszone spojrzenie skierowane było na dwóch masywnych mężczyzn, którzy zdecydowanie zbyt szybko podchodzili do niej. Ich każdemu krokowi towarzyszył paskudny ryk, który ani trochę nie przypominał ludzkiego śmiechu. [T.I.] zacisnęła [K.O.] oczy. Nie była w stanie patrzeć na paskudne twarze mężczyzn, od których strasznie śmierdziało alkoholem. Ich pijane twarze były zbyt obrzydliwe by można było na nie patrzeć. Nie chciała by ostatnią rzeczą jaką widziała były właśnie one.
[K.W.] włosa otworzyła oczy dopiero gdy poczuła na ramieniu dotyk dłoni. Z przerażeniem patrzyła na osobę stojącą przed nią. Jednak nie był to żaden z paskudnych żuli, którzy zaciągnęli ją do tej ślepej uliczki. Jej oczą ukazał się wysoki szarowłosy chłopak o przenikliwym spojrzeniu.
-Nic Ci nie jest?-zapytał. Ton jego głosu był chłodny. Kompletnie nie przypominał jakiegokolwiek bohatera, wydawał się na to zbyt zdystansowany.
-Nie, dziękuję za ratunek.-odparła [K.W.]. Nadal nie była pewna czy może ufać nastolatkowi, ale aktualnie był jej bohaterem więc nie mogła oceniać go po wyglądzie i pierwszym wrażeniu. Może gdzieś głęboko w środku tliło się w nim dobro?-Dlaczego to zrobiłeś?-He?-różowe tęczówki patrzyły na dziewczynę oskarżycielsko, jakby właśnie zażuciła mu niewybaczalną zbrodnię.
Zignorowała to, w tym momencie naprawdę nie zdziwiła by ją odpowiedzi "przechodziłem obok i pomyślałem, że się do nich przyłączę" lub "myślałem, że mają lepszy gust".
Szarowłosy wyglądał na zrezygnowanego.
-No przecież cię zaatakowali. Miałem tak po prostu odejść?-coś błysnęło w jego jasnych tęczówkach. Zbliżył się do nastolatki i zagrodził jej drogę opierając rękę na ścianie za nią.-A może chciałaś by cię dopadli?Na twarz chłopaka zagościł złośliwy uśmieszek. [K.W.] włosa nie zważając na to z kim ma do czynienia odruchowo dała mu w twarz. Jak na swoją niezdarną posturę miała naprawdę mocnego prawego sierpowego.
Gdy szarowłosy nadal oniemiały wydarzeniem mającym miejsce kilka minut temu siedział na ziemi [K.O.] oka zorientowała się co właśnie zrobiła.
-Przepraszam. Uwierzysz jak powiem, że nie zrobiłam tego specjalnie?Znała jednak odpowiedzi, pytanie miało więc bardziej wydźwięk retoryczny. Było ono zresztą niedorzeczne, przecież to oczywiste, że takich akcji nie odstawia się przypadkowo. Przynajmniej osoby zdrowe na umyśle nie mają takich odruchów. Mimo wszystko odkleiła się od ściany i podeszła do chłopaka. Wyciągnęła w jego kierunku dłoń, którą z dużym oporem przyjął i pomogła mu się podnieści.
CZYTASZ
One shoty i lemony- zamówienia Zamknięte
Teen FictionJak w tytule, tu będą shoty i lemony. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam.