Rozdział 5.

3.3K 203 16
                                    

Szli już jakiś czas. Las ciągnął się po obu stronach drogi. Drużyna siódma rozglądałam się czujnie, gdyż takich warunkach bardzo łatwo się komuś ukryć. Naruto, który szedł z tyłu ze sporym zdziwieniem zauważył przed nimi kałużę. To dziwne przecież od tygodni nie padało! Ooo.. Kakahi też to zobaczył. Oczywiście pan wielki Uchicha i różowa fanka zajęci kłótnią ze staruszkiem nic, a nic nie zauważyła! Nieodpowiedzialne! I to mają być gennini Ukrytej Wioski Liścia. Phi.. Odkąd zobaczyłem tego czarnowłosego dziedzica sharingana cały czas sypię ironią i sarkazmem na około. Tak dalej być nie może.... Naruto! Nie zbaczaj z tematu. Wróg na pewno nie jest sam. Przesłałem więcej chakry do kitsugana i rozejrzałem się dyskretnie. Mam! Spojrzałem w stronę Hatake i złapałem jego wzrok. Leciutko kiwneliśmy sobie głowami.
-Kakashi piąte drzewo po prawej stronie! Zlał się z tłem!
-Sasuke, Sakura ochraniajcie Tazunę!
Błyskawicznie przystąpiliśmy do akcji. Sensei podskoczył na odpowiednie drzewo, gdzie został dźgnięty kunaiem. Co okazało się błędem napastnika, ponieważ było to kawarimi, a prawdziwy Kakashi pozbawił przytomności nieznanego ninje. Ja w tym samym czasie używając hiraishin no jutsu dostałem sie w pobliże kałuży, która zmieniła się w kolejnego napastnika, który chciał pomóc koledze. Gdy mnie wyczuł spojrzał mi w oczy i dlatego złapałem go w silne genjutsu. Położyliśmy obu shinobi pod drzewem i mocno do niego przywiązaliśmy.
-Demoniczni bracia z Kirigakure. Pomogli stamtąd uciec Zabuzie. Ranga chunninów. Skoro trafiliśmy na nich to Gato dogadał się z Momochim. Nie używali swoich słynnych rękawic, więc pewnie mieli skrycie zabić albo porwać pana Tazunę. Gdyby hokage nie ostrzegł nas, że misja może być rangi B lub A w tej chwili klient lub któryś z genninów byłby martwy, albo przynajmiej mocno ranny. Gdyby pan sam poweidział to hokage opuścił, by cenę za misję i wysłał drużynę składającą sie z 3 ANBU. Naraził pan wszystkich na niepotrzebne ryzyko.- Naruto
-Ja... Ja.. Ja przepraszam..Gdy prosiłem innych ninja o pomoc to.. to rezygnowali, gdy tylko padały słowa Gato, inni ninja. Myślałem, że też tak będzie więc to zataiłem. I co teraz będzie..? - Tazuna.
-Ehh.. Nie ma już wyboru. Dokończymy misję.- Naruto.
-Dacie radę?! Przecież jesteście geninami!
-Tylko dwójka z nich ma rangę genina. Ja jestem jouninem, do tego z shainganem, a ten blondasek to członek elitarnej jednostki specjalizujący się w skrytobójstwie i usuwaniu nunkeinów i zbiegłych ninja. Ma rangę ONINA. - Kakashi.
-Tyko nie blondasek, ty zboczeńcu jeden! - Naruto.
-Tylko nie zboczeńcu! Ty demonie w ciele anioła! - Kakashi.
-Gdybym był demonem to spaliłbym ci te wszystkie ero-książki, które pochowałeś u mnie pod kanapą, żeby je czytać, gdy mnie odwiedzasz!
-TY...!
Wystawiłem mu język na co on westchnął zrezygnowany robiąc klasycznego face palma i pocierając twarz. Oboje zapomnieliśmy o trójce ludzi, którzy w szoku cały czas patrzą na nas. Spojrzeliśmy na więżniów, a potem na siebie. RAZ.......DWA.......TRZY! Wystawiliśmy szybko ręce przed siebie. Ja miałem papier, a on nożyczki. Uśmiechnął się zwycięsko.
-Ha! Wygrałem! - Hatake.
-Phhii... Tylko tym razem. Eh...
-No już do roboty!
-Pffii...
     Podeszłem do dwóch nie przytomnych shinobi i szybkim ruchem poderżnąłem im gardła  po czym wyszeptałem:
-Kazekiri no Jutsu.
        Ciała wrogów zostaly objęte przez małe tornada i po chwili nie było po nich śladu.
-Ty..ty ich...ty ich po prostu zabiłeś i kiedy nie mogli się bronić! To nie honorowe! - Sakura.
- Ninja to skrytobojcy, którzy wbijają nóż swojej ofierze w plecy wtedy kiedy najmiej się tego spodziewa. Shinobi nie mogą być honorowi. Życie nie jest sprawiedliwe. To nie bajka, różowowłosa.- Naruto.
- Naruto ma rację Sakura. Oni, przed śmiercią jeszcze, zaspokoili by swoje żądze sadystyczne na nas. Jak myślisz co zrobią z ładną dziewczyną i przystojnym chłopcem, by złamać ich psychicznie i fizycznie? Co zrobią by ich najbardzie upokorzyć? - Kakashi.
       Sakura spuściła wzrok, a po jej twarzy płynęły ciurkiem łzy. Pan Tazuna patrzył cały czas na miejsce gdzie były niedawno ciała demonicznych braci. A Sasuke.. Sasuke hardo trzymał podniesioną twarz i patrząc senseiowi w oczy powiedział:
-Torturowali by nas i zgwałcili.

****************
----------------------------

Nie podoba mi się końcówka, ale cóż.. ;)

Let's go!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz