Rozdział 7.

2.3K 146 14
                                        

NARUTO POV

-Czas wstawać naruto. - gdzieś na pograniczu swojego umysłu usłyszałem głos kakashiego. - Lisku. Wstawaj.
-Nie chce mi się.
- Niedługo tu wparuje moja drużyna i zobaczy cię całkiem gołego, rozwalonego na łóżku.. Które zresztą wygląda jak po przejściu tornada. Jesteś pewny, że chcą zobaczyć ciebie w tym stanie?
-No dobra.. To całkiem rozsądny argument.. Ehh..
Z trudem zwlekłem się z wygodnego łóżka i ubrałem się. Spojrzałem na okno, za którym jeszcze się świeciło słońce.
- Ile spałem?
- Około godzinę.. A co?
-Nic.. Po prostu czuje, że jeszcze coś się dzisiaj wydarzy. I nie będzie to miła rzecz.
- To będziemy mieć oczy szeroko otwarte.. Nie martw się razem jesteśmy niedopokonania..
- Pamiętaj jednak, że nie mogę ujawniać tego że jestem jinnchuriki..
Jednak pomimo tego co powiedziałem słowa szarowłosego bardzo podniosły mnie na duchu.

**********************

Wyszliśmy razem na podwórko gdzie czekali na nas Sasuke i Sakura.
- Lepiej sie juz czujesz Naruto? - Sakura.
- Tak dziekuje. To ja i Kakashi zrobimy klony, które pójdą na obchód i pilnować mostu, a potem wszyscy idziemy na trening.

-Okej.

Szybko wykonaliśmy Kage Bunshin no Jutsu i za genninami skierowaliśmy się na nie wielką polankę obok zaczętego mostu.

- Dobra. Sasuke i Sakura zbierzcie chakrę w stopach i spróbujcie wejść na drzewo.
-Tak, sensei!
Zaśmiałem się cicho widząc jak Uchicha już po pierwszym kroku spada w dół.
-Czego sie śmiejesz??!!
-Z ciebie.
-Ty...!!

-Sasuke spokój.. Naruto powstrzymaj swe komentarze dla siebie, okej?
-Tak, tak wilczku...

*********** time skip *******************

Po 2 godzinach ćwiczeń Sakura zadziwiła całą drużynę, gdyż udało się jej wspiąć na sam szczyt, a potem z łatwością zejść.
-Sennnssseeeeii....
-Tak, Naru-chan?
-Nie mów tak do mnie przy nich!

-Hai, hai.. To co chciałeś?
-Wydaje mi się, że dla różowowłosej po powrocie można załatwić praktyki w szpitalu. Z taką kontrolą chakry przy jej beztalenciu do ninjutsu i taijutsu (nw czy dobrze) może być doskonałą medic ninja albo choć wątpie świetnym skrytobójcą posługując się genjutsu. Jednak ta druga opcja może nie wypalić z jej słabą psychiką.
-Tylko nie słabą, teme!
-Sakura naprawdę, byłabyś w stanie zabić kogoś bez konfrontacji twarzą w twarz? Bo mi się nie wydaje. Szczególnie, że to ty mi zrobiłaś awanturę o zabicie dwóch nunkeinów, którzy zamordowali z zimną krwią wiele osób.
-To prawda, ale..

-Uwierz mi. Medic ninja to świetny wybór dla kunoichi. Szczególnie, że trening podwyższy twoją siłę i wzmocni taijutsu.
-No dobra..

Nagle usłyszeliśmy radosny okrzyk. Wszyscy gwałtownie odwróciliśmy się, by zobaczyć Sasuke na szczycie drzewa, który szczęśliwy krzyczał, a w ochach miał błyszczące iskierki.
Może nie jest typowym Uchicha jak myślałem..


Nagle usłyszałem huk, a do mojej głowy dotarły wpomnienia klona, który był na moście. Wraz z Kakashim szybkim biegiem tam się skierowaliśmy w tamtym kierunku a gennini za nami. To co zobaczyli.. sprawiło, że adrenalina zaszumiała im w żyłach. Kilka metrów od Tazun stał Zabuza momochi wraz ze swym mieczem Kubikiribocho. Obok niego stał chłopak z delikatną postura, wręcz kobiecą. Drużuna siódma szybko wskoczyła przed budowniczego mostu.
-Prosze, prosze.. Kogo ja tu widzę? Czy to nie Kopiujący ninja, Hatake Kakashi. Do tego do pomocy ma trzech genninów. Uroczo.
-Tylko 2 to gennini. Jeden z nich jest wykwalifikowanym ninja. Naruto masz informacje o przeciwnikach. Jesli tak podaj je dokładnie.
-No no posłuchajmy kurdupla.. - Zabuza.
-Zabuza Momochi. Kirigakure no Kijin (Demon Ukrytej Mgły). Podczas egzaminu na gennina zamordował wszystkich uczestników i egzaminatorów. Jego miecz może się regenreować za pomocą krwi. TY pewnie wiesz o nim więcej Kakashi, dlatego zostawiam go tobie. Mnie bardziej interesuje on.
Wskazałem na towarzysza nunkeina.
-Mieszkaniec kraju wody. Haku z klanu Yuki. Użytkownik jednego z pomniejszych kekkei genkai powstałego na rozrzedzenie krwi. Uwolnienie lodu. Jego ojciec zamordował swoją zonę i próbował zabić jego. Obronił się przy użyciu techniki Hissatsu Hyoso. Ulubione narzędzie senbon. Potrafi też utworzyć demoniczne kryształowe lustra za pomocą, których przemieszcza się z prędkością światła.
Momochi wraz z Haku patrzyli na niego opętani całkowicie zaskoczeniem. Nie wiedzieli skąd ten chłopak tyle wie, jednak jedno jest pewne musi zginąć. Zabuza rzucił się z mieczem do przodu, a jego towarzysz zaraz za nim.
-Wilczku czas zacząć zabawe!- Naruto.



---------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że takie krótkie ale brak mi motywacji by to pisac... wręcz sie zmusiłam do napisania czegoś. Postaram sie bardziej. do następnego rozdziału musze jeszcze zebrac iformacje o technikach naruto i kakashiego i wymyslic kilka nowych.




Let's go!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz