7

758 20 0
                                    

-LANDOOOOOOO!- krzyknęłam, zbiegając ze schodów przy okazji mało co nie wpadając na ścianę na zakręcie. Jednak udało mi się wyhamować prawie przy tym strącając fotografie 9-letniego Lando ze ściany. Zresztą wszystkie ściany przy schodach były pokryte zdjęciami Lando i mnie, podobnie jak reszta domu. Po moim jakże niesamowicie zaliczonym zakręcie kontynuowałam swój pościg za bratem. Skończyło się na tym, że wręcz wskoczyłam Lando na plecy, a on nie mógł wytrzymać ze śmiechu i wywalił się na podłogę. Oczywiście ja chciałam się ratować i złapałam pierwszą rzecz, która znalazła się pod moją ręką, a był nią kwiatek. Więc ja, Lando i dosyć dużych rozmiarów roślina wylądowaliśmy na podłodze.

-Co tam się stało?- spytała nasza mama, która właśnie wyszła z łazienki.

-Nic nic...- odpowiedzieliśmy jednocześnie, podnosząc się z podłogi.

-Lando, ale mógłbyś mi oddać ten telefon.

-Ale ja go zabrałem dla twojego dobra, bo stwierdzam ci uzależnienie od telefonu.- stwierdził, idąc po miotłę, aby zamieść ziemie, która wysypała się z doniczki.

-I kto to mówi? Lando ty co 5 minut sprawdzasz instagrama...

-Kłamstwo, bo nie co 5 tylko może 10, a to jest różnica.

-Rzeczywiście jest to OGROMNA różnica.- stwierdziłam ironicznie, podnosząc z podłogi kwiatka.

-CO TU SIĘ STAŁO!?- tak, to była nasza mama, która musiała wejść do salonu akurat teraz, kiedy Lando zamiatał podłogę, a ja zbierałam połamane gałązki oraz liście rośliny.- WPUŚCIĆ WAS DO TEGO DOMU CHOCIAŻ NA CHWILE, WY JUŻ NIE MACIE PO 5 LAT, ŻEBY NISZCZYĆ BEZKARNIE WSZYSTKO W OKÓŁ!

-Prze-pra-sza-my.- przesylabował Lando śmiejąc się. Jednak przez mamę nie zostało to potraktowane jako żart, bo podeszła do Lando i delikatnie zdzieliła go ręką przez głowę.

-Im jesteś starszy tym bardziej cofasz się w rozwoju synu...- westchnęła, odchodząc od nas i kierując się do kuchni. Oboje momentalnie
wybuchliśmy śmiechem. Posprzątaliśmy cały bałagan, który zrobiliśmy po czym poszliśmy prosto do przedpokoju, bo właśnie wrócił nasz tata, który w sumie się nas trochę nie spodziewał, ale wyglądał na szczęśliwego, że nas widzi. Zaraz po naszym przywitaniu mama zawołała nas na obiad chociaż w sumie bardziej na kolacje.

Przy stole rodzice od razu zaczęli wypytywać Lando o wyścigi. Powiem szczerze, że teraz trochę się czułam jakby w ogóle nie zauważyli mojej obecności przy stole, ale cóż przywykłam. Lando dalej opowiadał szczegółowo rodzicom o każdym Grand Prix w sumie to ja tak średnio go słuchałam, bo byłam przy tym wszystkim.

-Jedynym minusem tego sezonu jest to, że moja wyrodna siostra wypięła się na mnie i McLarena i wybrała sobie inny team.- na te słowa dopiero wróciła mi świadomość tego co się w okół mnie dzieje. Miałam ochotę tak porządnie zdzielić Lando, ale zamiast tego poczułam jak zaczynam się czerwienić.

-Co? O czym ty mówisz Lando?- spytałam śmiejąc się nerwowo.

-No jak to o czym? Zdradziłaś mnie i McLarena!

-Nieprawda!- zaprotestowałam.

-Prawda! Przerzuciłaś się na Williamsa, widziałem jak ostatnio paradowałaś po padoku w nich bluzie.- powiedział Lando z wręcz teatralnym smutkiem.

-Jesteś idiotą...- mruknęłam pod nosem. Nasi rodzice byli teraz chyba zdezorientowani jeszcze bardziej ode mnie.- Dostałam tę bluzę, a wtedy była jedyną czystą rzeczą jaką miałam.

-Yhm ciekawe od kogo ją dostałaś. NIECH ZGADNĘ GEO...

-Skończ.- powiedziałam do Lando szturchając go w żebra na co on się zaśmiał.

Po kolacji pomogliśmy trochę posprzątać po czym Lando poszedł pod prysznic przedtem jeszcze oddając mi mój telefon, a ja do naszego pokoju. Za każdym razem, gdy wracaliśmy do domu rodzinnego nocowaliśmy w naszym dawnym pokoju. Teraz co prawda jest trochę pustszy, ale dużo się nie zmienił. Strona Lando była lustrzanym odbiciem mojej strony tylko z taką różnicą, że u niego dominował kolor niebieski, a u mnie fioletowy. Po obydwu stronach przy ścianach stały łóżka nad którymi wisiało mnóstwo półek, na których kiedyś stały resoraki i mnóstwo pluszaków. Zaraz obok łóżek znajdowały się dosyć pojemne szafy, w których Lando kiedyś szukał przejścia do Narni, niestety nigdy nie znalazł. Na przeciwko szaf stały dwa biurka odwrócone do siebie tyłem, nie mam pojęcia czyj to był genialny projekt, ale nie polecam w taki sposób ustawiać biurek rodzeństwu. Przez okres, kiedy chodziliśmy do szkoły przy tych meblach częściej odbywały się wojny z przyborów z piórników niż została odrobiona jakakolwiek praca domowa. Aktualnie ściany pokoju również świeciły pustką, ale kiedyś każda z nich była obklejona zdjęciami Schumachera, Senny, Prosta, Vettela, Hamiltona. Kto by pomyślał, że dzieciak, który wieszał sobie ich zdjęcia w pokoju będzie się ścigał na tych samych torach co oni, a z dwoma ostatnimi nawet walczył...
Dobra dość wspomnień, za dużo jak na jeden wieczór, który jak się potem okazało miała spędzić sama z Lando, bo nasi rodzice gdzieś wyszli. Jednak...pojawiły się komplikacje odnośnie tego czy napewno mam go spędzić z Lando.

George
Co ty na to żeby zobaczyć moje mieszkanie w Londynie?

Victoria
W sumie to chętnie jeżeli Lando mnie puści z domu bo ostatnio jakiś strasznie zazdrosny się zrobił heh

George
Biedny Lando

George
Widzimy się za jakieś 20 minut pod twoim domem :)

Bez zastanowienia poszłam się przebrać po czym zbiegłam na dół, aby założyć buty i wyjść z domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Powinnam iść spać, bo muszę jutro rano wstać, ale jest za gorąco nawet na spanie. W każdym razie jutro jadę zawieść do szkoły wyniki z egzaminów i się wkrótce dowiem czy mnie przyjmą. Trochę zestresowana jestem.

Btw rozdział nie sprawdzany, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy.

How I met my driver |GR63| |F1|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz