9

726 19 2
                                    

Wiadome jest to, że kierowcy mają swoje humorki przed weekendami podczas, których są wyścigi. Dzisiaj przed kwalifikacjami towarzyszyłam w garażu Russellowi. George od rana chodził poddenerwowany i zestresowany. Starałam się w jakiś sposób go uspokoić, ale on dalej był tak samo zdenerwowany jak wcześniej. Był do tego stopnia zestresowany, że nie mógł zapiać swojego kombinezonu.

-George spokojnie...te kwalifikacje będą takie same jak każde inne.- powiedziałam łapiąc go za ręce, które teraz okropnie mu się trzęsły i pomogłam mu zapiać górę kombinezonu.

-Mówiłem ci już, nie będą takie same i nie próbuj mówić, że będą.

-A ja ci mówię, że będą, jeżeli się uspokoisz i będziesz jechał na spokojnie jak zawsze...

-Naprawdę łatwo ci mówić, kiedy tylko siedzisz sobie w garażu i oglądasz to wszystko na spokojnie! Nie dotyczy cię stres ani strach, który czuć na torze, więc nie próbuj mi mówić o tym żebym był spokojny!!- po raz pierwszy usłyszałam jak George podnosi głos, no dobra podnosi głos na mnie, bo jak krzyczy w bolidzie to nie raz słyszałam.

-Na spokojnie oglądam?! Przez 2 godziny siedzę w tym pieprzonym garażu i odchodzę od zmysłów, bo boje się, że coś odpierdolisz i skończysz w szpitalu! Boje się o ciebie...

-Nie jestem jakimś dzieciakiem, żebyś musiała mnie pilnować przez cały czas! Zajmij się sobą, a jak nie sobą to pomartw się o Lando, a nie mnie!- na słowa George zrobiło mi się jakoś przykro, bo jednak martwiłam się o niego. Formuła nie jest bezpiecznym sportem, a z myślą, że na torze jest Lando i George boje się jeszcze bardziej.

-Może masz racje, że powinnam martwić się o Lando, a nie o ciebie...- powiedziałam już o wiele spokojniej, zabierając swojej rzeczy i tak jak poradził mi George poszłam do Lando. Nie chciałam już ciągnąć tej rozmowy.

Zanim wyszłam z Williamsa w korytarzu wpadłam na Sandrę.

-Hej...- powiedziała cicho, przyglądając mi się.- Wiesz tak sobie pomyślałam, że skoro ty tak często jesteś tutaj z Georgiem, a ja z Nickim to może mogłybyśmy obejrzeć te kwalifikacje razem? Mogłybyśmy się trochę lepiej poznać i przy okazji we dwójkę zawsze jest mniej stresujące oglądanie tego wszystkiego.- propozycja Sandry była dosyć kusząca. Jednak miło by było znać się na torze z kimś jeszcze po za samymi kierowcami, bo ostatnio nie mam do nich siły.

-Dlaczego by nie.- odpowiedziałam z uśmiechem.

-Super! To może już powili będziemy szły w stronę garażu?- zaproponowała Sandra na co pokiwałam głową. Wyszłyśmy z Williamsa po czym poszłyśmy wzdłuż padoku w stronę garaży.- W ogóle to przepraszam, ale słyszałam twoją rozmowę z Georgiem.- nie zdziwi mnie jeżeli każdy członek zespołu słyszał naszą „rozmowę", a raczej kłótnie...- I nie przejmuj się tym, kierowcy mają swoje humory, nie potrafię policzyć ile razy kłóciliśmy się z Nicholasem przed wyścigami, bo był zdenerwowany.

-Martwię się o niego... Ostatnio, gdy zobaczyłam Pierra przy zakręcie, na którym zginął Anthoine uświadomiłam sobie, że to może się stać każdemu kierowcy. Nie chce sobie nawet wyobrażać co bym zrobiła jeżeli coś takiego się wydarzy Georgowi lub Lando- mówiąc o tym byłam bliska płaczu, nie chce o tym nawet myśleć.

-Nie martw się o nich są świetnymi kierowcami i umieją bezpiecznie jeździć. Ja też boje się o Nickiego, ale muszę mu zaufać, kiedy mówi, że nie muszę się martwić.- powiedziała obejmując mnie ramieniem. Może ma racje, że muszę zaufać Russellowi, kiedy mówi, że nie muszę go pilnować i martwić się...

Kiedy znalazłyśmy się w garażu Williamsa, zajęliśmy nasze miejsca i czekałyśmy na start kwalifikacji do, których zostało jeszcze jakieś 15 minut. Po chwili w garażu pojawili się Russell i Latifi. Sandra podbiegła do Nicholasa, którego przytuliła po czym pocałowała. Chciałam zrobić dokładnie to samo w stosunku do George'a, ale jedynie wysilałam się na uśmiech w jego stronę, który on odwzajemnił i pokazał, żebym trzymała za niego kciuki.

Przez całe kwalifikacje rozmawiałam z Sandrą, z którą zresztą bardzo się polubiłam. Cieszę się, że poznałam jakąś osobę płci żeńskiej, którą mogę spotkać na torze i na spokojnie porozmawiać o kierowcach, problemach związanych z wyścigami itp. Nawet nie wiem, kiedy te kwalifikacje dobiegł końca i to z takim
wynikiem dla Williamsa.
Nicholas P12, George P11
Na ten widok ja i Sandra zaczęłyśmy się cieszyć jak głupie i przytulać się zresztą tak samo jak każda osoba w stajni. Gdy Latifi i Russell wyszli z bolidów wszyscy członkowie zespołu zaczęli podskakiwać wokół nich, przytulać się i ogólnie bardzo ciszyć się z wyników Williamsa. Gdy team się trochę uspokoił i większość osób odeszła od kierowców, Sandra podbiegła do Nickiego i zaczęła go przytulać gratulując mu. Bez zastanowienia ja również podbiegła do jednego z kierowców dokładniej do George'a jak można się było domyśleć. Wbiegłam mu w ramiona, a on z uśmiechem uniósł mnie do góry i obrócił się kilka razy wokół własnej osi ze mną na rękach.

-George byłeś dzisiaj N-A-J-L-E-P-S-Z-Y-M kierowcą na torze, poszło ci świetnie!- krzyknęłam z uśmiechem, kiedy odstawił mnie ma podłogę.

-Dziękuje ci i jak widzisz wcale nie musisz się zamartwiać.- powiedział całując mnie w czoło.

-No widzę widzę.- powtórzyłam, wtulając się w niego. Staliśmy tak jeszcze przez chwile po czym poszliśmy do motorhome Williamsa, gdzie George się przebrał z kombinezonu w normalne ubrania.

Russell zaproponował, że mnie odwiezie do domu. Oczywiście się zgodziłam. Większość drogi do Londynu nie rozmawialiśmy za dużo, George skupiał się na jeździe, a na wsłuchiwałam się w muzykę, która aktualnie leciała w radiu. Po godzinie jazdy byliśmy pod moim domem.

-Wejdziesz na chwile?- spytałam, odpinając pasy.

-Z chęcią, ale nie tym razem, mam jeszcze zobaczyć się z Alexem, Lando i Charlesem.

-Oke no dobra to pa...- powiedziałam, całując Russella w policzek po czym wysiadałam z samochodu i poszłam prosto do domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sad George powiedział w wywiadzie, że nic nie zostało podpisane i nic nie będzie ogłoszone na Silverstone :(

How I met my driver |GR63| |F1|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz