Rozdział 5

803 26 1
                                    

5 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ
_________________________________________
Krzątałam się w kuchni przygotowując popcorn na mój wieczór kinowy. Niestety tą czynność przerwał mi dzwonek. Przeszłam szybko do drzwi i otworzyłam je zupełnie zamierając na widok za nimi.
-Ty jeszcze nie gotowa? - uśmiechneła się do mnie Sam. Była ubrana w krótką czarną sukienkę idealnie pokazującą jej figurę.Popatrzyłam na nią lekko zdezorientowana.-No parapetówka twojego chłopaka.
-On. Nie. Jest. Moim. Chłopakiem.- oddzieliłam każde słowo specjalnie dodając do tego nutkę zdenerwowania wpuszczając dziewczyne do środka. -Zresztą ja tam nie idę. Mam inne plany.
- Niech zgadne będziesz się nudzić przy różnych filmach akcji. No weź i tak połowa miasta trąbi o tym że się spotykacie. - zachichotała mówiąc ostatnie zdanie doprowadzając mnie do szału. Ludzie uwielbiają wtrącać się w nieswoje sprawy. 
-Nas nic nie łączy.- wyszeptałam powoli snując się do salonu. Dziewczynie zamigotały oczy na te słowa. 
-To nic ci nie zaszkodzi tam pójść,  upić się i zabawić.-szarpneła mnie za rękę. - no choć. -przeszłyśmy do mojej sypialni po czym obie podeszłyśmy do szafy. - To może ta biała. Wygląda na szybką do zdejmowania.- zasugerowała pokazując mi skrawek materiału. Kiwnełam głową zaprzeczając po czym wyjełam czarną lekko rozkloszowaną od pasa w dół. Wydała mi się najbardziej nieprzyzwoita z wszystkich które aktualnie miałam w szafie. -O tak. Faceci od razu się do ciebie przykleją. - zachichotała a ja do niej dołączyłam.
-Dziś bawimy się we dwie bez wyrywania. - stwierdziłam robiąc poważną minę. Spojrzała na mnie lekko zdezorientowana po czym szepneła ciche dobra po czym znikneła w łazience. Skorzystałam z okazji i zmieniłam strój. Potem wspólnie poprawiłyśmy makijarz i ruszyłyśmy w kierunku imprezy. Po drodzę biłam się z własnymi myślami.
Co mam zrobić gdy do mnie podejdzie? 
A co jeśli będzie z inną? 
-Uuu o kim tak myślisz? -usłyszałam piskliwy głos przyjaciółki.
-O Harrym-palnełam bez zastanowienia. Miałam ochotę walnąć głową o mur. - To znaczy wiesz że my uprawialiśmy seks. Niby przez szantarz ale pomyślmy która by mu odmówiła. I ja nie wiem czy to był dla niego tylko seks. -Wątpię. Ale wiesz po takich draniach nigdy nic nie wiadomo. Może go zapytaj? - poradziła. W sumie to nie byłoby złe gdybym miała się zbłaźnić. 
-Zwariowałaś?-oburzyłam się lekko tylko dlatego że byłyśmy już prawie na miejscu. -Przecież od razu by pomyślał że mi zależy.
-A tak nie jest?-  zapytała wchodząc do mieszkania. -Idę nam po drinki. 
-Okej- kiwnełam głową rozglądając się za znajomą czupryną.
-Mnie szukasz?-zapytał ochrypłym głosem za mną. Odwróciłam się bardzo powoli aby dostarczyć mu najlepszych atrakcji.
-A jak myślisz kocie?- uśmiechnęłam się kokirternie-Zastanawiałam się czy może już kogoś bzykasz.-dodałam podchodząc do niego. Zgrabnie poruszałam biodrami podczas gdy on wypalał we mnie dziury własnym wzrokiem. 
-Czekałem aż mój ulubiony deser przyjdzie. Więc jak idziemy? - uśmiechnął się cwaniacko przyciągając mnie do siebie. Oparłam delikatnie dłonie o jego piękny tors badając najmniejszy defekt. 
-Niestety, obiecałam Sam że ten wieczór spędzimy we dwie.- odkręciłam się po czym ruszyłam na poszukiwanie Sam. Ku mojemu rozczarowaniu dziewczyna była w ramionach Liama całkowicie zajęta masowaniem jego ust swoimi. Nawet nie nie zwróciła uwagii gdy do nich podeszłam dlatego zrezygnowałam z dalszych działań i poszłam po coś do picia. Na moje nieszczęście znów trafiłam na tego przystojniaka z burzą loków.
-Mówiłem ci że pięknie wyglądasz?-zaśmiał się i pocałował zachłannie. Odwzajemniłam gest dodatkowo pozwalając mu wśliznąć swój język do mojego by mogły stoczyć swojà walkę. Mechanicznie jego ręce znalazły się na moich pośladkach, a moje w jego włosach.- Wybzykam cię dziś tak jak nikt tego nie zrobił. Będziesz błagać o litość. -mówił swoim mrocznym tonem, który lekko mnie przerażał i bardziej podniecał. Nie wiem w jaki sposób znaleźliśmy się w jego sypialni, chyba jedynej nie zajętej. Zwinełam końce jego bluzki oo czym zwinnie ją zdarłam z chłopaka, który nie zostawał mi dłużny pozbywając się mojej sukienki. W chwili gdy opadła na ziemię miałam na sobie jedynie dolną koronkową część bielizny. Nie wstydziłam się swojego ciała co chyba dodatkowo podnieciło zielonookiego. Spojrzałam jak dyskretnie oblizuje swoją dolną wargę i zdejmuje spodnie zostając w samych bokserkach. Chwycił mnie mocno w pasie po czym oboje wylądowaliśmy na łóżku całując się nieprzerwanie. Gdy w końcu chłopak zaczął schodzić niżej wczepiłam rękę w jego włosy. 
-Nie baw się Styles. Przejdź do rzeczy. - ponagliłam go gdy delikatnie a zarazem odrobinę zachłannie muskał moją szyję. 
-Nie dziś. Zróbmy to tak jak trzeba. Z grą wstępną, pieszczotami i zbreźnymi słowami. - mówił nie odrywając się od mojego obojczyka
-Serio? -zapytałam lekko zaskoczona jego propozycją-To trochę ...
-Zbyt normalne? Wiem że lubisz szybko i mocno ale nigdy nie robiłem tego ... Nieważne zapomnij.-zerwał się z łóżka. Atmosfera seksapilu całkowicie spadła. - nikomu masz o tym nie mówić. -zagroził. 
-Harry nie powiedziałam nie. -uśmiechnełam się do niego śmiale. Już od mojego pierwszego razu robiłam to tak samo mocno i szybko bo tak lubie. -No wiesz ja też tak tego nie robiłam.- zachichotałam na co chłopak wpadł na łóżko.- czuje się jakbym miała zrobić to pierwszy raz. - zaśmiałam się tym razem wspólnie z nim. Usiadłam naprzeciw niego delikatnie dotykając opuszkami palców jego mięśni brzucha oraz torsu. On nie pozostając mi dłużnym chwycił mój podbrudek i zaczął składać delikatne pocałunki na moich ustach. Nie pomyślałabym że umiemy być tacy wrażliwi. Pomału przechylaliśmy się i wkońcu oboje leżeliśmy nieprzerywając muśnięć na ustach, szyi i twarzy. 
***
Leżeliśmy wtuleni w siebie próbując unormować oddech. 
-To było całkiem przyjemne.- uśmiechnełam się po czym pocałowałam go w ramię. 
-Widok twoich ust wokół mnie to było przyjemne. -zaśmiał się przysuwając mnie bliżej siebie. Poczułam się dziwnie przyjemnie w jego towarzystwie- powinnaś chyba zacząć się zbierać.-mruknął wskazując na zegar. Trochę zdziwiła mnie jego proźba. 
-Pewnie-poderwałam się i zaczełam powoli ubierać porozrzucane ciuchy. To samo zaczął robić brunet.
- Jesteś zła?-zapytał głupio. Owszem trochę rozczarowało mnie jego zachowanie ale nie mogę mu tego powiedzieć.
-Nie przecież o to nam obojgu chodzi. Seks bez zobowiązań-uśmiechnełam się sztucznie po czym odgarnełam włosy na jeden bok. -To do jutra. - machnełam teatralnie po czym chciałam wyjść jednak zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek. Szarpnął mocniej za rękę przez co odwrócona wpadłam na jego tors. Moja twarz została lekko uniesiona za podbrudek prawie na ròwni z jego. Po chwili patrzenia sobie w oczy połączył nasze usta. Nie był to jakiś nadzwyczajny pocałunek ale miał w sobie to coś. Oderwaliśmy się od siebie po dłuższej chwili.
-Do zobaczenia na zajęciach.- uśmiechnął się i musnął mój policzek. To wszystko wydawało się do niego nie podobne ale zarazem dawno nie czułam się tak doceniona. Poczułam jak moje policzki nagle zaczeły palić co zmotywowało mnie do jak najszybszej ewakuacji. 
***
Gdy tylko wróciłam do domu udałam się spać. Czasu nie miałam za wiele ale każda minuta relaksu przyda się przed pierwszym dniem zajęć. Mój sen nie trwał jednak tyle ile bym chciała ponieważ przerwał mi tą chwilę sygnał telefonu. Odebrałam nie spoglądają na ekran.
- Tak słucham? - przetarłam oczy drugą ręką cała obolała przez niewyspanie. 
- Spóźniłaś się- usłyszałam głos Harrego. Spojrzałam natychmiastowo na zegarek. Rzeczywiście pierwsza godzina zajęć mineła. 
-Taa coś mi wypadło będę za jakieś pół godziny. - miałam za łagodny ton po tym jak nie wyspałam się przez nasze igraszki. 
- Chyba nie zaspałaś ?- zaśmiał domyślając się że tak właśnie jest. -No nic mogłabyś mi otworzyć? - dodał po czym usłyszałam lekkie zastukanie w drzwi. Rozłączyłam się po czym leniwie przeszłam do przedpokoju. Szarpnełam zamek po czym sięgnełam do klamki i pod naciskiem w końcu się uchyliły. Bez żadnego proszę brunet wszedł do mojego mieszkania. 
-A ty tu po co? - zapytałam wkurzona jego bezczelnym zachowaniem. Ten tym myśli że świat kręci się wokół niego. Otórz mój świat kręci się wokół mnie. 
-Po ciebie.- błyskawicznie znalazł się przy mnie by przygwoździć mnie do ściany. - Mamy zajęcia. Miałaś być. - dodał na równi wkurzony jak ja jak nie gorzej. Jego oczy zaczeły zmieniać kolor na ciemniejszy. To troche przerażające ale zarazem może trochę podniecające. 
- A ty co mój ojciec. - odpysknełam na co chłopak ścisnął mocno mój nadgarstek. -Puszczaj, kurwa. Idoto to boli. Weź się lecz- syknełam po czym wyrwałam się z jego uścisku. - Wynoś się. Jak będę chciała iść na zajęcia to pójdę. To nie twój zasrany interes. -wykrzyczałam na co jego wyraz twarzy lekko złagodniał. Podszedł do drzwi i wyszedł bez żadnych przeprosin ani wytłumaczeń. 
HARRY'S POV:
Nie umiałem jej tego powiedzieć. No bo niby jak odpowiednio przekazać że taki chuj jak ja się martwi. Obawiam się że się nie da.

" Bad" friends | H.S |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz