Pov. Niall
Dzisiaj wreszcie udało mi się namówić Harrego na wizytę w naszym... znaczy w Zayna domu. Długo się wzbraniał, ale wreszcie mi się udało. Czułem się jakbym naprawdę zaniedbywał mojego najlepszego przyjaciela. Niby często rozmawialiśmy, ale to nie to samo. Poza tym zaraz koniec roku, a ja nie mogę wiecznie siedzieć w domu. Umówiliśmy się na wspólne oglądanie filmów. Oczywiście nie mogło zabraknąć ploteczek. Harry uwielbiał śledzić różnych popularnych ludzi w sieci. Należał do jakiś fendomów czy famdomu czy coś (cokolwiek to oznaczało). Normalnie paranoja, on powinien iść się leczyć. Ale mniejsza.. Umówiliśmy się na 14:00, ale on i tak pewnie się spóźni. Jak to on. Harry Fucking Styles wielka gwiazda, która zawsze przychodzi ostatnia. Przygotowałem salon do seansu i czekałem. Zayn był tak łaskawy, że pozwolił nam zostać samym. Oczywiście nie zgodził się na to od tak. Musiałem się trochę postarać. Gdy usłyszałem dzwonek w drzwiach prawie nie spadłem z kanapy.
- Nareszcie jesteś! Spóźniłeś się aż 20 minut! - powiedziałem otwierając mu drzwi.
- Oj nie przyjacielu. JA nigdy się nie spóźniam, to wszyscy inni przychodzą za wcześnie - uśmiechnął się do mnie.
-No już dobra, wchodź - zrobiłem mu miejsce w progu.
Zaprowadziłem Hazze do salonu, a sam poszedłem zrobić popcorn. Po chwili wróciłem i zobaczyłem, że chłopak niepewnie kręci się na siedzeniu.
- Wszystko w porządku? - spytałem.
- Em.. tak..tylko wszystko jest tu takie...inne - odpowiedział.
Całkowicie przekonany jego odpowiedzią usiadłem obok niego i puściłem pierwszy film. Gdzieś w połowie Harry spytał:
- Jak u ciebie? Czy on jest miły?
- Chyba nigdy nie było tak dobrze. Nareszcie czuję się ważny, chociaż ta cała sytuacja mnie trochę przeraża. A jak u ciebie? Jak twoi rodzice? Są zdrowi? - posłałem mu uśmiech.
- U mnie dobrze, teraz skupiam się w większości na nauce, bo koniec szkoły, a u rodziców okej nic im nie jest, tata ostatnio awansował, więc wszyscy są dumni i szcześliwi, byliśmy nawet na rodzinnej kolacji - powiedział.
- To dobrze, ja też chce już wrócić do szkoły mam dość tego całego leniuchowania. Um.. chyba ci nie mówiłem, ale byłem u mamy. Wszystko z nią w porządku, czuje się dobrze i wraca do zdrowia. Chyba nigdy nie widziałem jej takiej szczęśliwej.
- Cieszę się, a jak z Zaynem? Miłość rozkwita? - zapytał.
- Nie...znaczy tak...znaczy ja bym chciał, ale on chyba szuka czegoś innego - powiedziałem szczerze.
- A spytałeś go o to? - zapytał, na co pokręciłem głową.
Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Zayn nie wygląda na osobę, która chce się ustatkować, ale tak naprawdę nic nie wiadomo. Nigdy nie wykazywał zainteresowania pogłębieniem naszej relacji. Ja oczywiście chciałbym wiedzieć na czym stoje. Nie tylko jako człowiek, ale też jako omega. Potrzebowałem spełnienia. Dzieci czy coś. Chyba to normalne.
- Nie spytałem, ale to raczej logiczne. Poza tym ostatnio jest jakoś dziwnie - odparłem.
- To znaczy? - dopytywał.
- Ostatnio miał jakichś klientów, kazał mi iść do pokoju. Było strasznie głośno. Ktoś się szarpał i krzyczał, ale rano ja wszedłem do salonu, było jak zawsze, nie wydawał się dziwny, dopiero później jakoś się zepsuło - wyznałem.
- Może więzi kogoś w piwnicy - rzucił żartem Harry.
Posłałem zdumione spojrzenie. To nie możliwe, on nie sprowadziłby człowieka i nie torturowałby go w naszym...znaczy jego domu. Nie kiedy ja tam jestem... ale z drugiej strony, nie pozwala mi wchodzić do piwnicy, sam nie był ranny, więc on się z nikim nie szarpał, tak naprawdę go nie znam, więc to może być prawdopodobne..... Nie nie nie, o czym ja w ogóle myślę, on taki nie jest, to głupie, dlaczego w ogóle biorę pod uwagę taką możliwość.
- Mhm jasne... i jeszcze może ma broń i narkotyki.. - zaśmiałem się, ale lekko nieszczerze.
Usłyszałem otwieranie drzwi. Spodziewałem się powrotu Zayna wcześniej. Mimo wszystko nie pozwoliłby mi zostać dłużej niż 2 godziny z innym facetem, nieważne kim by był.
- O! O wilku mowa! - uśmiechnąłem się do Harrego.
Nie zauważyłem, albo po prostu nie chciałem zauważyć, że Harry wyraźnie się spiął, jakby obawiał się spotkania z Malikiem.
- Hej, już jestem - powiedział mulat, stając w progu salonu jego wzrok utkwił w Harrym i jakby lekko się uśmiechnął - a.. ty pewnie jesteś Harry, miło cię wreszcie oficjalnie poznać - podał mu dłoń, na co loczek uścisnął ją niepewnie.
- Zostaniesz z nami oglądać? - zaproponowałem.
- Nie, spędźcie ze sobą chwilę, ja idę do biura, jak chcecie zamówcie pizzę - powiedział i już miał wychodzić, ale zatrzymał się i jeszcze raz spojrzał na Harrego - a i Harry pozdrów ode mnie Louisa, niech zadzwoni jak wreszcie wyjdzie z twojego tyłka, ostatnio zapuścił się w pracy, obstawiam, że to ty jesteś powodem.
Otworzyłem usta i zrobiłem minę w stylu: Musisz mi opowiedzieć WSZYSTKO. Harry burknął tylko coś niezrozumiałego i przetarł dłońmi twarz.
- CO TO BYŁO?! - zapytałem potrząsając przyjacielem - Skąd się znacie? KIM JEST LOUIS?!
- Dobra spokojnie powiem ci wszystko - westchnął - Lou to jakby mój chłopak, któregoś dnia po imprezie, mnie tu przyprowadził i..... przykro mi to mówić, ale pieprzył mnie na tej kanapie... właśnie tam, gdzie siedzisz..
Na te słowa szybko zeskoczyłem z kanapy i zrobiłem minę udawanego obrzydzenia.
- To jego było to czerwone auto i to przez niego cię bolał tyłek? - zapytałem.
- Tak i tak - uśmiechnął się.
- Lubisz go? Jaki jest? On też cię lubi?
- Jest cudowny, taki opiekuńczy i aż obrzydliwie romantyczny, nie wiem, czy mnie lubi, na wakacje zabiera mnie do Włoch. Na początku będziemy ja jego jachcie Toskanii, a później Sycylia, Wenecja, a na końcu Rzym - rozmarzył się.
Rozmawialiśmy do wieczora, wreszcie oglądneliśmy kilka komedii. Było prze zabawnie, już zapomniałem jak to jest z Harrym, umówiliśmy się na następny raz u niego. Gdy posprzątałem w kuchni i salonie ruszyłem do łazienki się umyć. W głowie ciągle szumiały mi słowa Harrego: Może więzi kogoś w piwnicy... Starałem się o tym nie myśleć i chociaż trochę zaufać Malikowi, ale co jeżeli to prawda? Tym razem położyłem się w mojej sypialni, a nie w tej Malika, jak to miałem w zwyczaju. Potrzebowałem dystansu, chwili dla siebie i moich myśli.
Mam nadzieję, że się podoba <3
K.H
CZYTASZ
King of my heart Ziall a/b/o 18+
FanfictionZiall gdzie: Niall to urocza 18-letnia omega z pięknymi niebieskimi oczami Zayn 23- letni nieustępliwy alfa stada z burzliwą przeszłością. Matka Nialla zadłużyła się u pewnego człowieka. Los chciał, że był to właśnie Zayn Malik. Kobieta nie była w...