Rozdział 7

333 23 5
                                    

- To pożyczę Ci moją jeśli chcesz? - zaproponował

- Dzięki - powiedzialm I chcieliśmy już iść, ale mój braciszek musiał się wtrącić

- Havertz ty wiesz. Jeśli coś jej zrobisz... - powiedział

- Ogarnij się - warknęłam do brata i pociągnęłam Kaia do samochodu

- Wreszcie spokój od niego - odetchnęłam

- Jak przychodzisz z kimś to on tak zawsze? - zapytał Kai

- Nawet nie pytaj. - odpowiedziałam

- Aż tak źle? - powiedział I ruszył na stadion

- Gorzej - zaśmiałam się

Droga na stadion minęłam szybko. Była  godzina 16. Weszliśmy do środka. Kierowaliśmy się do szatni. Weszliśmy do niej.

- Trzymaj - powiedział I podał mi koszulkę

- Dzięki - powiedziałam I poszłam do łazienki. Przebrałam się i wyszłam na murawę. Mimo, że już tu byłam to widok dalej mnie zadziwiał. Gdy przestałam się tak gapić na cały stadion to zauważyłam, że Kai ma piłkę na głowie. Ściągnęłam piłkę położyłam na trawie I żucilam ja do bramki.

- 1:0 - powiedzialm z uśmiechem

- Jeszcze zobaczymy - powiedzial i pobiegł po piłkę, a ja za nim, ale jak on robił krok to ja robiłam dwa. Dorastalm mu do końca karku. Gdy już zdobył piłkę próbowałam mu ja jakoś zabrać, ale się potknęłam się o Kaia I prawie poleciałam na dół, ale chłopak mnie złapał i powoli położył na ziemi. Wpatrywałam się w jego brązowe oczy aż nagle usłyszeliśmy coś.

- Dzień dobry młodzi - powiedział trener

- Dzień dobry trenerze - powiedział Kai

- Można wiedzieć co się tu wyprawia? - zapytał spokojnie

- Nic. Uczę Kaia jak się skupić na piłce - wypaliłam

- Żebyś go nie nauczyła skupiać się na tobie - zaśmiałam się I poszedł do środka. Oboje wybuchlismy śmiechem.

- Zawieziesz mnie do domu? - zapytałam

- Jasne - powiedziała I ruszyliśmy do jego lamborghini.

- Dziękuję za wszystko. Miło się z tobą spędza czas. Mam nadzieję, ze to kiedyś powtórzymy - powiedzialam

- Ja też. Dobranoc - pożegnał się

- Dobranoc - też się pożegnałam i poszłam do środka.



Siostra Brandta/kai havertzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz