𝑱𝒊𝒉𝒂𝒏Tego dnia razem z mamą przeprowadzamy się do Busan. Do domu Pana Jeon — partnera mojej rodzicielki. Zdążyłam go już wcześniej poznać, lecz nigdy nie byłam u niego w domu w przeciwieństwie do mojej mamy.
- Jihan, masz wszystko spakowane? - słysząc swoje imię, odwróciłam się w stronę kobiety. - Nie mamy z Gwangju aż tak blisko, dlatego przejrzyj wszystko trzy razy.
Kiwnęłam jedynie głową i na jej prośbę przejrzałam jeszcze cały pokój. Ostatni raz wybrałam się do łazienki, w zamiarze poprawy wyglądu. Przeczesałam swoje długie, czarne włosy i westchnęłam do lustra. Byłam ładna w oczach innych, miałam delikatne rysy twarzy, drobny nos i ładne, różowe usta.
Mój ojciec był w połowie Amerykanem, a w połowie Koreańczykiem. Jednak mimo wszystko wyglądałam jak całkowita Koreanka, dopiero po przyjrzeniu mi się, można było dostrzec amerykańskie muśnięcie na mojej twarzy.
Ojciec odszedł od nas, kiedy byłam mała. Aktualnie mam siedemnaście lat.
Po ostatecznych poprawkach mojego wyglądu, poszłam pakować bagaże do samochodu.Mama zrobiła jeszcze raz, dla pewności, przegląd całego domu. Następnie zamknęła drzwi i wsiadła do pojazdu, w którym na nią czekałam. Wyjęłam z kieszeni słuchawki i podłączyłam je do telefonu, w końcu czekała nas trzy godzinna podróż. Nie zdążyłam nacieszyć się muzyką i wkrótce usnęłam.
ε
Byłyśmy już prawie na miejscu, kiedy moja rodzicielka podjęła się szybkiej rozmowy.
- Nie stresuj się, Jaehyeon jest cudownym mężczyzną. Poznasz jego syna, ma osiemnaście lat i jest bardzo przyjazny. - zachęciła mnie starsza. - Gdyby coś się działo, to pamiętaj mnie informować.
To nie tak, że się boję, tylko obawiam się tych wszystkich relacji. Tym bardziej z jego synem Jeonggukiem. Co jeśli się nie dogadamy? Nie ważne. Narazie będę odrzucać od siebie wszelkie pesymistyczne myśli, bym przy samym spotkaniu nie zjadła się ze stresu.
- Mamo ~, nie stresuję się - rzuciłam jakoś mało przekonująco.
- Wszystko będzie dobrze, córciu - uśmiechnęła się wspierająco w moją stronę, na co odwzajemniłam gest.
Po chwili znalazłyśmy się pod domem Pana Jaehyeona i jego syna. Wyszłyśmy z pojazdu i ujrzałyśmy uchylające się drzwi, zza których wyszedł wybranek mojej mamy. Ta ujrzawszy go, podeszła do niego, a mężczyzna ją ucałował. Uśmiechnęłam się mimowolnie na ten widok. Dawno nie widziałam jej tak bardzo szczęśliwej.
- Dzień dobry, Jihan! - mężczyzna uścisnął mnie na przywitanie. Cóż, lubiłam go nawet. Wydawał się takim ciepłym człowiekiem.
- Dzień dobry, Panie Jaehyeon.
- Możesz mówić mi po imieniu, nie krępuj się. A nawet możesz wołać na mnie tato - mężczyzna zaśmiał się dźwięcznie, na co odpowiedziałam tym samym.
Wzięłyśmy swoje bagaże i weszłyśmy do środka. Oczywiście pomógł nam Pan Jeon. Chyba nigdy nie przestawię się na mówienie do niego po imieniu. W środku ujrzałam siedzącego na kanapie, jak myślę, Jeongguka.
- Gguk, wstań i się przywitaj - rozkazał mu ojciec, na co chłopak wstał od niechcenia i do nas podszedł.
Był sporo wyższy. Miałam metr pięćdziesiąt pięć, a on przynajmniej z metr osiemdziesiąt. Włosy miał w naturalnym nieładzie, szarą koszulkę oraz krótkie, czarne, bawełniane spodnie. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a chłopak zaczął mi się przyglądać. W końcu starszy do mnie podszedł.- Jestem Jeongguk - ukłonił się i ukazał rządek swoich białych zębów.
- Cha Jihan, miło mi Cię poznać - uśmiechnęłam się nieśmiało do starszego oraz również ukłoniłam w geście grzeczności.
- Gguk, oprowadzisz później Jihan po domu, oraz wskażesz jej nowy pokój. Później możesz pokazać jej miasto - zaproponował jego ojciec, na co młodszy przytaknął.
Po chwili mój „brat" zaczął mnie oprowadzać po ich sporym domu. Tłumaczył mi wszystko, a ja uważnie słuchałam. Był dość... hm. Bezpośredni? Szczery? Na pewno wyluzowany i bez większego wyrazu. W końcu doszliśmy do mojego pokoju.
- Jak coś to będę w swoim pokoju - wskazał na drzwi obok schodów. Nasze pokoje dzieliła zaledwie łazienka.
Pokiwałam głową i weszłam do swojego pokoju, w którym zaczęłam się rozpakowywać.Niedługo kończą się wakacje i będę uczęszczać tutaj do szkoły. Jest mi przykro, że musiałam zostawić swoich przyjaciół w rodzinnym mieście, lecz mam nadzieję, że tutejsi uczniowie przyjmą mnie równie dobrze.
Z napływu emocji kompletnie zapomniałam o jutrzejszym ślubie mojej mamy z tatą Gguka. W sumie dowiedziałam się o tym jakoś tydzień przez wyjazdem i na ostatnią chwilę zdążyłam zakupić sukienkę. Będę się cieszyć ze wszystkiego, byleby moja mama była szczęśliwa.
Zostało mi tylko zapoznanie się z moim przyrodnim bratem. Dzień po ślubie ma mnie oprowadzić po Busan. Mam nadzieję, że zabierze mnie nad morze ~.ε
Zjedliśmy całą rodziną kolację i jedyne o czym teraz myślałam, to by wziąć szybki prysznic i iść w końcu spać. Tak też zrobiłam. Zmyłam stres z całego dzisiejszego dnia, przebrałam się w piżamę i ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam się w o dziwo wygodnym łóżku i po chwili, wtulając się w poduszkę, odpłynęłam w spokojny sen.
CZYTASZ
Stepbrother | 𝗃.𝗃𝗄
Short Story❝ - Może i jesteśmy rodzeństwem, ale tylko przybranym. ❞ Po przeprowadzce do domu partnera mamy, zostajesz często pod opieką jego syna, który mimo pozorów ma wobec ciebie inne plany. | stepbrother!au | wiek zmieniony na potrzeby książki | wulgaryz...