𝖼𝗁𝖺𝗉𝗍𝖾𝗋 𝖿𝗈𝗎𝗋𝗍𝖾𝖾𝗇

717 26 3
                                    

𝑱𝒊𝒉𝒂𝒏

Przeniosłam swoją ciężką walizkę do pokoju, który znajdował się na pierwszym piętrze. Lia weszła tuż za mną. Dzisiaj, na szczęście, niczego nie zwiedzamy, ze względu na późną porę. Jest już siedemnasta, więc nie zdążylibyśmy niczego zobaczyć, dlatego dostaliśmy czas wolny dla siebie.

- Jak dobrze, że wychowawcy są na parterze~ - odetchnęła z ulgą współlokatorka, opadając na wybrane przez siebie łóżko.

Nie zdziwiłam się, jest typem imprezowiczki, dlatego na sto procent wymknie się w trakcie ciszy nocnej.

Rozejrzałam się po naszym pokoju. Ściany były koloru białego, z wyjątkiem jednej, która była z ciemnego drewna. Moje łóżko ustawione było pod oknem, a Lii pod ścianą. Oba były metalowe i czarne. Łazienka była w podobnym stylu co cały pokój. Moją uwagę przykuło ogromne lustro, wokół którego spokojnie rósł bluszcz. Uśmiechnęłam się do własnego odbicia, po chwili opuszczając pomieszczenie.

- Ale te łóżka są miękkie! - rzuciła z radością Lia, rozkładając się na nim.

Ciekawość wzięła górę i również opadłam na, jak się okazało, faktycznie wygodne łóżko.

- Postarali się - powiedziałam ledwo słyszalnym tonem. Jednak zabrzmiało to dość ironicznie.

Mimo wygodnego materaca, musiałam wstać, aby wypakować swoje rzeczy. Nasza szafa była pojemna, dlatego nie martwiłam się o miejsce dla Lii. Starannie rozłożyłam ubrania oraz obuwie na przydzielone półki i zadowolona z siebie zamknęłam wcześniej wspomniany mebel.

- Aish... zmęczona jestem - rzuciłam z wyczerpaniem. Chciałam zwrócić uwagę starszej, jednak ona już dawno znajdowała się w głębokim śnie. Aby nie być gorszym, postanowiłam zrobić to samo.

ε

Obudziło mnie powiadomienie z mojego telefonu. Otworzyłam oczy, a mój wzrok spoczął na ekranie urządzenia. Otworzyłam wiadomość, która jak się okazało była od Jeona.

Od: Jeongguk
Za godzinę robimy małą posiadówkę. Wpadniesz?

Do: Jeongguk
Nie wiem, zobaczę. Mogę przyjść z Lią?

Od: Jeongguk
Jeśli chcesz. Spytaj się jej.

Do: Jeongguk
Okej, najwyżej dam ci znać.

Odłożyłam telefon, jednak chwilę później zostałam zasypana pytaniami od już nieśpiącej współlokatorki.

- A z kim to tak piszesz~? - do moich uszu dobiegł jej zalotny śmiech. Przewróciłam oczami, na co ona jeszcze głośniej się śmiała.

- Jeongguk pyta czy przyjdziemy za godzinę do jego pokoju. Podobno ma zrobić jakąś posiadówkę - oznajmiłam, niezbyt przekonana.

- Plan idealny, już go lubię. A która jest? - spytała zainteresowana wydarzeniem.

- Trochę po dziewiętnastej - odpowiedziałam jej patrząc na zegarek znajdujący się w telefonie.

Dziewczyna przytaknęła na moje słowa. Jeśli ona idzie, to może ja również pójdę? Obawiam się, że nie skończy się to dobrze. Jak to mówią, raz kozie smierć.

Razem ze starszą zaczęłyśmy przygotowania do "wyjścia". Nie chciałam się stroić. W końcu to tylko Jeongguk i jego znajomi.

Zabrałam się za makijaż. Postawiłam na typowo koreański. Na powieki nałożyłam delikatne, różowe cienie w różnych odcieniach. Na usta natomiast błyszczyk z tego samego koloru pigmentem. Do tego róż na policzki.
Nad ubraniami nie rozwodziłam się bardzo długo, gdyż wolałam postawić na wygodę. Założyłam ciemnoszare spodnie dresowe, oraz czarną, przylegającą bluzkę z krótkim rękawem i guzikami. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, ze wcześniej wykonanymi falami.

Stepbrother | 𝗃.𝗃𝗄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz