𝖼𝗁𝖺𝗉𝗍𝖾𝗋 𝖾𝗂𝗀𝗁𝗍𝖾𝖾𝗇

616 25 0
                                    

𝑱𝒊𝒉𝒂𝒏

Nastał ostatni dzień wycieczki. Ja przez ostatnie dni chodziłam z głową w chmurach, ale w negatywnym znaczeniu. Odcięłam się od rzeczywistości.

Mieliśmy kolejny wolny dzień dla siebie, lecz poświęciłam go w większości na pakowanie, z racji, że późnym wieczorem jest lot powrotny. Do mojej walizki powkładałam wszystko co będzie mi zbędne podczas podróży. Resztę wrzuciłam do podręcznego plecaka.

Po ówczesnej czynności, zrobiłam się nieco głodna. W końcu trochę mi to zajęło. Postanowiłam więc iść do słynnej kuchni. Zeszłam z pierwszego piętra, przy okazji przechodząc koło pokoju Seojin i jej przyjaciółek. Ustałam, słysząc w ich mniemaniu ciekawą rozmowę.

- Myślisz, że ta nowa chodzi z Jungkookiem? - osłupiałam, słysząc wspomnienie najprawdopodobniej o mnie i Jeonie.

- Słyszałam, jak Jinhwan coś wspominał, że to jego siostra - oznajmiła jedna z nich. Nie miałam pojęcia skąd miałaby takie informacje. Jinhwan to mój przyjaciel, który w dodatku nie lubi tych dziewczyn.

- Niemożliwe, Jeon nie ma rodzeństwa - odpowiedziała. Czułam w jej głosie nienawiść do mnie. - Kiedy uprawialiśmy seks, wbiła nam do pokoju, więc może u niego pomieszkuje? I tak muszę coś zrobić, by do mnie wrócił.

Niedobrze mi się zrobiło na wspomnienie o tamtym incydencie. Wzdrygnęłam się na tą myśl.

- Nie potrafisz zrozumieć, że z tobą zerwał i nie chce do ciebie wracać? Daj mu żyć. Ma prawo znaleźć nową miłość - powiedziała kolejna dziewczyna, która dotychczas się nie odzywała. Zdziwiło mnie to, że jej się sprzeciwiła. - Myślisz, że pokazując mu jak łatwa jesteś, dając mu dupska po zerwaniu, przybiegnie do ciebie z przeprosinami? Wiesz jaki on jest.

Mentalnie przybiłam piątkę tej dziewczynie. Musiała naprawdę mieć dosyć jej gadania, żeby coś takiego powiedzieć. Zgadzałam się z tym z czym mówiła.

Seo prychnęła na jej słowa. Straciłam ochotę na słuchanie tej rozmowy, więc poszłam do poprzedniego celu. Zabrałam stamtąd jedzenie, które sobie zrobiłam i wróciłam na górę. Jednak zamiast pójść do swojego pokoju, poszłam w prawo do pokoju Gguka. Zapukałam uprzejmie i czekałam aż ktoś otworzy drzwi. Przede mną pokazał się Jeon. Był bez koszulki i w mokrych włosach. Najwyraźniej przed chwilą brał prysznic.

- Hej Ji, wchodzisz? - spytał, robiąc mi przejście w drzwiach. Oczywiście weszłam. Zza drzwi do łazienki usłyszałam szum wody, zapewne zajętą przez Jimina.

- Podsłuchałam rozmowę Seojin - rzuciłam, następnie nabierając noodle pałeczkami. Chłopak spojrzał na mnie, czekając aż kontynuuję. - Ma w planach do ciebie wrócić, czy coś. Jedna mądra jest w jej bandzie, która kazała jej odpuścić.

- Niech tego nawet nie oczekuje. Mam w głowie kogoś innego - uśmiechnął się krzywo, wpatrując się w moje oczy.

Mam nadzieję, że mówił o mnie.

Chłopak zabrał ode mnie pudełko z makaronem, po chwili zaczynając jeść. Byłam naprawdę głodna, a zdołałam zjeść zaledwie gryz.

- Kurwa, oddaj mi to - rzuciłam się na starszego, który właśnie odwrócił się do mnie tyłem. Zaśmiał się triumfalnie, a mój wzrok przeniósł się na jego idealnie wyrzeźbione barki. I w tym momencie wpadł mi do głowy pewien plan.

Zaszłam go od tyłu, a moja ręka wylądowała na jego nagiej skórze. Miałam w zamiarze go sprowokować. Moja dłoń poszła trochę wyżej, na jego klatkę. Chłopak odłożył jedzenie zgodnie z moim planem. Chciałam już się wyrwać, jednak niespodziewanie moje plecy spotkały się z zimną ścianą. Zaatakował moją szyję swoimi ustami.

Teraz chyba oszalał. Jego przyjaciel był zaraz obok.

Delikatnie odepchnęłam go od swojej osoby, aby wreszcie sięgnąć po upragnioną rzecz.

Jeon jedynie przewrócił oczami, sięgając po szarą koszulkę z oparcia swojego krzesła. W mgnieniu oka założył ją na siebie. Chwilę później z łazienki wyszedł Jimin.

- Hej, Jihan - przywitał się, na co odpowiedziałam tym samym.

Posiedziałam u chłopaków jeszcze chwilę, lecz kompletnie zapomniałam o tym, że wieczorem wyjeżdżamy. Zostało mi jeszcze trochę do spakowania.

- Lecę chłopcy, spotkamy się wieczorem - rzuciłam pospiesznie, następnie wychodząc z pokoju.

Los tak chciał, że opuszczając pomieszczenie, spotkałam jedną z kompanek Seo. Cóż, najwyżej pójdzie jej zdać relacje.

Weszłam do pokoju, dopakowując ostatnie rzeczy.

Długo nie minęło i był już wieczór, dlatego z każdym bagażem zeszłam do miejsca zbiórki, czekając tylko na kierowcę autokaru.

ε

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał drugą w nocy. Lądowaliśmy właśnie w Busan. Tata Jeongguka miał nas odebrać, więc nie było problemu z odwozem. Stałam z chłopakiem w jednym miejscu, głową opierając się o jego ramię. Po chwili jednak zostałam szturchnięta przez niego, z racji, że ujrzał samochód pana Jaehyeona.

Mężczyzna pomógł mi zapakować walizki. Usiadłam na tylnym siedzeniu, natomiast Gguk na przednim. Ruszyliśmy w drogę powrotną, która trwała dość długo, ponieważ nasz dom znajdował się na drugim końcu miasta.

Obudziłam się praktycznie na miejscu. Mimo to byłam tak zmęczona, że nie miałam siły się ruszyć i leżałam tak długo jak mogłam. Drzwi po mojej stronie się otworzyły, tak samo jak moje oczy. Jeon, którego poznałam po perfumach, wziął mnie na ręce. Moja głowa opadła na jego klatkę. Czułam odbijające się od niego ciepło.

Przeważnie przy rodzicach nie okazywał mi żadnych uczuć, jednak ostatnio stąpał po cienkim lodzie.

Weszliśmy do domu, w którym uderzyło we mnie ciepłe powietrze. Czułam tylko jak chłopak wchodzi do góry, po chwili kierując się do mojego pokoju. Moje ciało spotkało się z miękkim materacem łóżka, następnie przykryte ciepłym kocem.

- Dobranoc, księżniczko - mruknął w moje ucho. Obdarował moje czoło pocałunkiem, następnie opuszczając pokój.

Chyba zaczynam go kochać.

Stepbrother | 𝗃.𝗃𝗄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz