„Wytrawny kłamca wie, że najlepszym kłamstwem jest zawsze prawda podana z pominięciem najistotniejszej kwestii."
Nakreśliłam kilka cyfr w starej, sfatygowanej księdze rachunkowej i z satysfakcją zerknęłam na pozajmowane miejsca przy stolikach. Owy miesiąc, jak wynikało z moich obliczeń, przyniósł zysk dla kawiarni dzięki dodatkowym dyżurom, które pełniliśmy we dwoje w każdej wolnej chwili. Odłożyłam dokumenty na właściwe miejsce, czekając aż Ozan przyniesie puste filiżanki. Promienie zachodzącego już słońca, wkradały się do lokalu przez duże okna, wypełniając go przyjemną aurą. Podpierając brodę na ręce, drugą układałam stojące w wazonie na ladzie delikatnie różowe goździki - ulubione kwiaty pani Aytül. Wreszcie taca z naczyniami z brzękiem wylądowała tuż obok mnie, a najbardziej pracowity kelner jakiego znałam, przysiadł na wysokim stołku już lekko zmęczony.- Wprawdzie bolą mnie już nogi od biegania między stolikami z zamówieniami, ale widząc jak pięknie, choć nieśmiało się uśmiechasz, moje serce się raduje - wyznał z nieskrywanym entuzjazmem.
- Podliczyłam fundusze z tego miesiąca i wygląda na to, że jesteśmy na plus. Pani Aytül będzie zadowolona.
- Jeszcze na zapleczu sprawdza zapasy? Jeśli tak, to mamy przynajmniej kilka minut dla siebie.
Uśmiechnęłam się łagodnie, odstawiając tacę na bok. W odpowiedzi na jego pytanie twierdząco pokiwałam głową.
- Zatem korzystając z okazji - zaczęłam cicho - chciałabym cię o coś spytać...
Zauważyłam jak wyraz jego twarzy od razu się zmienia. Wyczuł już wcześniej, że w końcu padną te słowa, ale uważnie się wsłuchał.
- Być może to po prostu umknęło gdzieś z moich wspomnień, jednak chciałabym, żebyś mi przypomniał jak się poznaliśmy. Wiem, nie patrz tak na mnie. Naprawdę chciałabym znów o tym pamiętać.
Westchnął jakby z rezygnacją i spuścił głowę udając, że skubie na dłoni jakąś skórkę. Moje zaniki pamięci oraz coraz częstsze dziwne zachowanie musiało mocno go niepokoić. Wiedziałam o tym, lecz w żaden sposób nie mogłam tego uniknąć. W końcu to z mojej winy, na każdym kroku czyha na niego śmierć, a ja przyrzekłam, że nie pozwolę jej go tknąć, więc musiałam mieć wszystko pod kontrolą.
- Znamy się praktycznie od dzieciństwa. Przyjaciele z jednej dzielnicy, mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Przez długi czas mnie nie było. Wyjechałem z rodzicami, ale wróciłem, jak widać. Tego lata...
Przeszklone drzwi kawiarni otworzyły się na oścież, wpuszczając do środka chłodne powietrze. Przerwałam słuchanie opowieści, by wyprostować się i z roztwartymi szeroko ustami, znieruchomieć. Patrzyłam z niedowierzaniem jak ogłupiała na sylwetkę nieoczekiwanego gościa, który zaszczycił swoją obecnością nasze skromne progi.
Wszedł, rozglądając się uważnie po pomieszczeniu i oceniając jego wystrój. Dopiero później napotkał moje spojrzenie, od którego aż zapiekły mnie oczy. Ozan przyjrzał się z dystansem mężczyźnie, który obok niego przystanął, a ja starałam się nie okazywać paniki jaka nagle mnie ogarnęła.
- Co dla pana? - spytałam, siląc się na uprzejmość.
- Chcę rozmawiać z właścicielką. Mam do niej pewną sprawę.
Pobiegłam na zaplecze po panią Aytül, choć bałam się zostawić ich samych. Kobieta dumnie zatrzymała się naprzeciw niego, nie przekraczając granicy jaką wyznaczał kontuar baru. Z włosami ciasno upiętymi w koka, z narzuconym na ramiona pledem, zmierzyła go wzrokiem, podejrzliwe mrużąc oczy.
CZYTASZ
Rüyaların gölgeleri { Cienie snów }
Mystery / ThrillerMłoda powieściopisarka, żyjąca obsesyjną i niemożliwą miłością, postanawia wyrzec się toksycznej namiętności nawet za najwyższą cenę. Aby uchronić tych, na których najbardziej jej zależy, musi stoczyć walkę ze słabościami i negocjować warunki ze śmi...