„Widziałam wszystko wyraźnie: jego gładkie słowa, czarne błyszczące oczy, doświadczenie z kłamstwem, uwodzeniem, kobietami. Zakochałam się w diable.”
Zadziwił mnie nieco fakt, że tak niewiele osób zapisało się na ten sam kierunek co my. Po wejściu do ogromnej auli, czułam się nieco zagubiona i roztargniona. Uzbrojona we wszystkie niezbędne pomoce naukowe, pokonywałam kolejne stopnie w poszukiwaniu idealnego miejsca. Zasiadając przy pulpicie, zerknęłam kątem oka na Ozana, który, z wiecznie przyklejonym uśmiechem do twarzy, przygotowywał się do wykładu. Zakładałam wyłącznie dwie opcje — albo on najzwyczajniej w świecie nie ma pojęcia co to stres, albo gra tak dobrze, że wcale tego po nim nie widać. Zauważywszy moje zdenerwowanie, sięgnął dyskretnie dłoni, by przykryć ją swoją, tym samym dodając mi otuchy.
Profesor w eleganckiej, nieco staroświeckiej marynarce z pięćdziesiątką na karku opowiadał o sprawach organizacyjnych oraz funkcjonowaniu uniwersytetu od jakiś piętnastu minut, a ja przez cały ten czas nie potrafiłam skupić się na chociażby jednym jego słowie. Udawałam, że zapisuję coś w notatniku, choć moje myśli zawzięcie krążyły wokół snu, który mi się przyśnił. Pamiętałam z niego już tylko urywki. Pojedyncze, nie zatarte w pamięci fragmenty i dźwięki. Nie sposób było jednak zapomnieć o przepowiedni, która stała się moją własną rzeczywistością. Opierając głowę na ręce, przyjrzałam się z boku wymarzonemu przeze mnie mężczyźnie. Siedział, nie świadomy zupełnie niczego, szczegółowo notując kolejne kwestie. Sprawiało mi niemałą przyjemność, obserwowanie go gdy jest skupiony.
Nie wiem dlaczego, właśnie w tym momencie wyczułam coś dziwnego. Intensywny, gryzący zapach wypełnił mi nozdrza, sprawiając, że wykrzywiłam twarz w grymasie. Rozejrzałam się, żeby ocenić z której strony może płynąć, lecz poza mną nikt nie reagował. Niektóre nieznajome twarze zatrzymały ma mnie wzrok na kilka sekund, by zaraz zignorować dziwne zachowanie. Nagle wydawało mi się, że krew skapuje mi z nosa, więc odruchowo zaczęłam wycierać ją dłonią, chociaż gdy wystraszona spojrzałam na palce, nic na nich nie było. Teraz już mocniej czułam czyjąś obecność. Odwróciłam się, spoglądając za siebie na miejsca znajdujące się wyżej, bo wierzyłam, iż właśnie tam siedzi ten ktoś. Jedyne, co spostrzegłam to czarną rozmazaną plamę. Tam gdzie patrzyłam, jedna dziewczyna śmiała się z tego, co opowiadała jej druga, ale nie zwróciły na mnie uwagi.
Ozan zauważył, że dzieje się coś dziwnego i spojrzał na mnie zaniepokojony. Przerywając pisanie, pochylił się, by zapytać:
— Wszystko w porządku? Jakoś dziwnie zbladłaś...
Skinęłam głową, zapewniając go, że nie ma powodu do obaw. Choć już do końca wykładu towarzyszyło mi przekonanie, że ktoś próbuje odciągnąć moją uwagę, nie znalazłam w grupie nikogo kto budziłby podejrzenia. Skupiłam się więc na odliczaniu czasu do końca, bo nawet jeśli profesor zasługiwał na powszechną sympatię, a przynajmniej tak mi się zdawało, mówił niemniej rozczulającym tonem co kołysanka na dobranoc.
❈❈❈
Podczas przerwy zapomniałam spojrzeć w grafik zajęć, aby się upewnić, w której sali będą się odbywały kolejne. Nieco zagubieni, błądziliśmy korytarzami Uniwersytetu Marmara. Wcześniej nie było specjalnie okazji do tego, by się rozejrzeć. Przysiedliśmy na ławce tuż przy oknie wychodzącym na pusty plac przed budynkiem. Na zewnątrz było kilka osób, które śmiały się i rozmawiały. Zaczęłam przeszukiwać swoją torbę w poszukiwaniu drugiego śniadania, bo czułam jak coraz bardziej doskwiera mi głód, spowodowany nieustającym stresem. Odwinęłam papier i zachłannie wgryzłam się w bułkę, jednocześnie napotykając zaintrygowane spojrzenie Ozana. Wcześniej obserwował przechadzających się wokół ludzi, ale jak tylko usłyszał szelest torebki z jedzeniem od razu odwrócił się w moją stronę. Ta jego uniesiona brew sugerowała mi, bym przygotowała precyzyjne i dobitne odparcie ataku.
CZYTASZ
Rüyaların gölgeleri { Cienie snów }
Misterio / SuspensoMłoda powieściopisarka, żyjąca obsesyjną i niemożliwą miłością, postanawia wyrzec się toksycznej namiętności nawet za najwyższą cenę. Aby uchronić tych, na których najbardziej jej zależy, musi stoczyć walkę ze słabościami i negocjować warunki ze śmi...