Na jeden talerzyk nalał kilka kropel lubrykantu. Sekundę później fioletowy ogień wystrzelił w powietrze. Oboje patrzyliśmy na to zjawisko ze zdziwieniem.
-Okej, to było dziwne...- przyznałem po czasie milczenia.
-Mamy to.- uśmiechnął się pod nosem. Ze złotego woreczka wyjął termometr i przyłożył do talerzyka ze spermą i lubrykantem.- 110°C. Odłożył termometr i skrzyżował ręce na piersi, dumny ze swojego odkrycia.
-To dlaczego świat uległ zniszczeniu? Wytłumaczysz mi to, skarbie?- rozsiadłem się wygodniej.
Jimin uśmiechnął się delikatnie.
-Otóż. Mój drogi, wychodzi na to, że nasze spermy nie mogą się mieszać z lubrykantem. Jak sam widziałeś, kiedy tak się dzieje, jest wybuch. Teraz było 110°C, ale przy wybuchu może osiągać nawet 160°C. Ludzie nie wytrzymują takiej temperatury i po prostu się topią. Tylko jeszcze jest jeden problem... Nie wiem, dlaczego poszło to na skalę światową... Ale to później. Narazie mam dość eksperymentów.- usiadł na krześle, oparł głowę na dłoni i zamknął oczy.
-Ale... Z Tae normalnie używałem lubrykantu i jakoś nie wybuchło...
-Ja z Hoseokiem tak samo. Wybucha wtedy, kiedy nasze spermy zmieszają się ze sobą i z lubrykantem.
-Ty to jednak mądry jesteś.
-Byłbym jeszcze mądrzejszy, gdybym się wyspał.- stwierdził i wstał od stołu.- Idę się położyć. Idziesz też?
-Nie sprzątasz?
-Później. Musimy poczekać, teraz nie wolno tego sprzątać, bo znów może wybuchnąć.- powiedział, po czym wyszedł z kuchni. Poszedłem za nim, jak się domyślam, do jego sypialni.
-Czyli nici z seksu?- spytałem zasmucony.
-Niekoniecznie. Na sucho, albo przynajmniej jeden z nas musi mieć prezerwatywę.- położył się na łóżku i przykrzył kołdrą.- Kładziesz się też?
-A mogę?
-Jak chcesz.- chciałem się położyć obok Jimina, ale znów pojawiła się ta biała postać.
-Granica dwóch światów zaciera się w momencie, kiedy dwie osoby przełamią wszelkie bariery, a wszystkie przeciwieństwa się połączą, nie patrząc na wszystko, postawią miłość na pierwszym miejscu. Wtedy niebo odstąpi i piekło się uchyli, a ta kraina zawładnie nad światem i przeznaczenie wreszcie się wypełni.- powiedziała biała postać, po czym zniknęła, zostawiając za sobą czarny dym, który po chwili zniknął.
Oboje patrzyliśmy w punkt, w którym zniknęła postać. Czy to znaczy, że mamy wrócić do siebie? A może unikać? Może nie chodziło wcale o nas?
-To wszystko się łączy...- powiedział Jimin.- Kładź się, wytłumaczę ci to.- powiedział blondyn, widząc moje zdziwienie na twarzy. W zasadzie, to ja mu powinienem to wszystko wytłumaczyć...
Położyłem się na łóżku i przykryłem kołdrą. Ułożyłem się wygodnie, czyli blisko blondyna. Jedną nogę zarzuciłem mu na biodro, a ręką odnalazłem tą jego, po czym splotłem je ze sobą.
–A więc?
–Dwie osoby przełamią wszelkie bariery, a wszystkie przeciwieństwa się połączą. Niebo odstąpi, a piekło się uchyli. Czyli dwa przeciwiemstwa. Piekło i niebo zaczną współpracować. Tak jakby Bóg i szatan zaczęli myśleć tak samo. Czerń i biel, to są przeciwieństwa. Ty masz czarną krew, ja mam białą. Jak Yin Yang. Pomarańczowy i niebieski, to też są przeciwieństwa. Są po przeciwnych stronach koła barw. Ja jestem niski, ty jesteś wysoki. Ja mam blond włosy i jasną skórę, ty masz prawie czarne włosy i opaloną skórę. Jesteśmy dwoma przeciwiemstwami, które po złączeniu się w miłości, zacierają granicę między dobrem, a złem. Między piekłem, a niebem. Tylko nie wiem o co chodzi z tą krainą.
–Czyli... To była mowa o naszym stosunku, tak?
–Tak myślę. To by miało sens.
–To jeszcze rozkmiń tą krainę.
–Pomógłbyś mi.
–Nie umiem. Nie znam się na tym.
–Na tym nie trzeba się znać, żeby móc rozkminiać takie rzeczy.– wywrócił oczami.
–Moim zdaniem, powinniśmy spróbować znów się kochać.
–I rozwalić cały świat?
–Ale to by się łączyło. Niebo odstąpi i piekło się uchyli, a wtedy ta kraina zawładnie światem, wypełniając wreszcie przeznaczenie. Może właśnie chodzi o to, że naszym przeznaczeniem jest zniszczyć świat.– zacząłem mu tłumaczyć.– Niebo odstąpi, a piekło? Uchyli się. Może to właśnie chodzi o to, że dostaliśmy drugą szansę od demonów? Sory, ale jestem ateistą i nie wierzę w niebo i Boga. Ale nawet jeśli, to niebo odstępuje. A piekło się tylko uchyli. Może właśnie o to chodzi. Dostaliśmy szansę, ale z piekła.
–To miałoby sens.– powiedział po dłuższym namyśle.– Zrobimy jeszcze jeden test, ale najpierw idę spać. Jestem padnięty po nieprzespanej nocy.– zamknął oczy i powoli odpływał.
Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w policzek.
🤍🖤🤍🖤🤍🖤🤍🖤🤍🖤🤍🖤
Niech stracę😂
Zadowolone dzieci?
Dobranoc💖~
![](https://img.wattpad.com/cover/277035658-288-k52836.jpg)
CZYTASZ
"Black Swan" || Jikook ||
FanfictionDawna miłość, która nie powinna się wydarzyć. Miłość, która zepsuła świat. Dobro i zło. Czerń i biel. Zupełne przeciwieństwa, które jednak mimo wszystko połączyła miłość. Dwójka niczego nieświadomych nastolatków, którzy zniszczyli świat i zmarnowali...