Rozdział 8

882 69 21
                                    

Dziękuje Ci za wene _budyn_x

¶Naruto

Gdy wreszcie Sasuke zaprowadził mnie do pokoju tego dzieciaka, zauważyłem tam ogormny panujący bałagan. Na około było pełno pustych butelek i różnorakich papierków. A tak samo te dziecko, jadło czekoladę, jakby miało nigdy nie zobaczyć słodyczy, ale chyba widząc Sasuke jest to nie możliwe. Hyhy... Ogólnie na około, wszędzie był brud.

Wszedłem głębiej pokoju tym samym czasami następując na różne śmieci porozstpane po pokoju. Chłopak spojrzał na mnie, a później na Sasuke, by odrazu zrobić duże oczy, próbując uciec. Sasuek złapał go w porę za ramię, tym samym utrzymując go na brudnym łóżku. Spojrzałem na niego wściekle, przez co ten uśmiechnął się zmieszany i przestraszony ukazując swoje zabrudzone brązowe z czekolady zęby.

— Dlaczego wybiłeś mi okno w pokoju? A do tego, dlaczego masz taki ogromny brud w swoim pokoju?— Zapytałem patrząc ciągle w jego stronę.

— Ymm... Bo mnie wkurzasz, masz nawet lepsze standardy ode mnie i do tego Twój pokój jest o dużo lepszy ode mnie i pozatym nudziło mi się dlatego wybiłem Ci szybę w oknie.— Odpowiedział obojętnie, przez cały czas patrząc na mnie jak na jakiś okaz do obrzydzenia.— A co do mojego pokoju, to... Poprostu nie chce mi się sprzątać. A ten wstrętny Itachi nawet nie chce dać mi jakieś sprzątaczki by ten pokój ogarneła.

Patrzyłem się na niego zdziwiony jego słowami, tym samym widząc Sasuke, który też nie był tym zadowolony.

Przecież jak można doprowadzić do takiego nie pożądku swój pokój. Nawet ja, jako leń nie mógłbym tak mieszkać.

Spojrzałem się na Sasuek, który przytaknął, wiedząc co mam na myśli.

— Oddam Ci mój pokój, ale za to musisz wysprzątać swój co do jednego okruszka czy kurzu.— Odparłem widząc w oczu tego chłopaka szczęście.

— Ale gdzie ty będziesz spał?— Zapytał chłopczyk patrząc na mnie zaciekawionym wzrokiem.

W sumie sam nie wiem i dobrze tego nie przemyślałem, ale coś się wymyśli.

— Poproszę Itach...

— Ze mną!— Krzyknął Sasuek przerywając mi.—
Ze mną będziesz spał. Przecież jak poprosisz o to mojego brata, pewnie powie żebyś wrócił do swojego, a Konohamaru każe wysprzątać cały pałac... Więc najlepsze rozwiązanie jest spanie w moim pokoju, a do tego będę Cię ukrywał.— Dodał uśmiechnięty i ucieszony  ze swojego planu.

Nic nie odpowiedziałem, wiedząc, że i tak nie zmieni zdania, a do tego moja wewnętrzna omega aż skakała ze szczęścia, wiedząc, że obok nas będzie spała alfa, która w każdej chwili może mnie zapłodnić. Ale ja nie jestem taki łatwy, owszem moja omega jest, ale nie ja. O mnie trzeba się postarać, a Sasuek jak na chwilę obecną sprawdza się dobrze, chociaż nie idealnie.

¶Sasuke

Trochę głupio było mi mówiąc słowa, by spał ze mną 
ale co się nie robi gdy można skorzystać. Oczywiście nic mu nie zróbię, poprostu pewnie wygląda słodko gdy śpi. Jestem tego pewien.

Po trzech godzinach i coś wróciłem do swojego pokoju wraz z Naruto, który trzymał w ręce swoją poduszkę. Dobrze, że mam duże łóżko, więc na luzie możemy się we dwoje pomieścić.

— Jak coś to tutaj masz dodatkowy koc jeśli będzie Ci zimno w nocy.— Odparłem spoglądając na półkę gdzie znajdował się dwu kolorowy koc ze wzorkami.

— Ah... Dziękuje.— Odpowiedział układając niepewnie swoją poduszkę na łóżku, by później się położyć okrywając kołdrą.

Po wykąpaniu się wróciłem do Naruto, który już słodko spał, podszedłem do niego dotykając jego policzka, uśmiechając się przy tym. Przetarłem jego blade policzko całując go w czoło, tym samym mówiąc "dobranoc". Położyłem się obok niego patrząc się przez cały czas na jego plecy, by
po chwili zasnąć.

SasuNaru a/o/bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz