Rozdział 9

780 56 6
                                    

Pisze to o 3 w nocy bo.... Nie mam co robić, a do tego chce mi się spać, ale nie chce. 👍🏻

¶Naruto

Obudziłem się, patrząc przed siebie i widząc białą ścianę, rozejżałem się do okoła odziwo nie widząc Sasuke. Nagle po chwili usłyszałem jakieś stękanie obok łóżka, przybliżyłem się do brzegu. Zauważyłem, że Sasuek śpi cały rozwalony na ziemi, mamrocząc coś pod nosem cicho. Po chwili zorientowałem się, że stęka przez ból pleców. Chyba zrzuciłem go z łóżka. Przybliżyłem się jeszcze bliżej, tym samym widząc jego skupioną twarz i nogi, które miał powiginane w jakieś dziwne strony. Chyba jest mu też nie wygodnie.

Nagle gdy chciałem przybliżyć się jeszcze bliżej, spadłem na Sasuek, na co on diamentralnie się przebudził sycząc z bólu. Spojrzałem w jego zaspane oczy, które informowały mnie, żebym lepiej się nie ruszał, bym nie sprawił mu wiekszęgo bólu. Tak też nie zrobiłem. Siedziałem na jego kroczu okrakiem, patrząc ciągle w jego oczy, które okazywały zdziwionie. Gdy zawstydzony chciałem z niego zejść, ten w porę mnie złapał, trzymając talli. Jego oczy nie prześwietlały zdziwienia czy zmęczenia, tylko szczęścia i euforii, co mnie trochę zdziwiło, przecież obudziłem go w chyba środku nocy, bo widząc jak ciemno jest za oknem... tak wnioskuje i do tego zrzuciłem go z łóżka. Nagle zaczął gładzić moje biodra dłońmi, przez co się wzdrygnąłem i przez strach złapałem za jego ręce odrzucając je na bok i szybko z niego schodząc. Uciekłem z jego pokoju zdziwiony tym bardziej przestraszony.

Pobiegłem do "swojego" pokoju, w którym spał ten chłopak. Położyłem się obok niego i zasnąłem.





Nawet nie wim
co sie tutaj stalo...
Poprostu ide spaći tylre.

SasuNaru a/o/bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz