Rozdział 38

1K 178 404
                                    

– Pora to zakończyć – powiedział Dream, patrząc się na zamek Technoblade.

Budowla od tej strony prezentowała się majestatycznie. Nigdy jeszcze nie znajdowali się od wschodu. Najbardziej wychylona na zewnątrz była wieża, ze spiczastym, krwawo czerwonym dachem. Na jej szczycie powiewała flaga z wizerunkiem withera. Podobnego rok temu zabił Sapnap, sprowadzając potwora pod ziemię i przebijając mu trzy serca. Technoblade mógł się pochwalić twierdzą nie do zdobycia i pałacem, otoczonym przez zamkowe, grube mury.

Nick dokładnie przejrzał mapę miejsca do którego będą się włamywać, oraz terenów pod nim. Stwierdził, że wejdą przez jaskinię, znajdą rzekę, z której Technoblade pobiera wodę i spróbują poszukać tam jakiegoś wejścia. Przy odrobinie szczęścia wiadro będzie spuszczone i uda im się wejść po linie. Po za tym zawsze można po niej potem się zsunąć, prawda? Dziwne, że Ranboo tego nie próbował, chociaż zjazd na sam dół brzmiał ryzykownie.

– Chodź – polecił Sapnap, ciągnąc go za rękę w stronę zamku.

Najciszej jak potrafili, pod osłoną nocy zeszli na sam dół fosy, powoli schodząc po jej kamiennych ścianach. Całe szczęście nikt ich nie wygładził, więc przez sporą część czasu przypominało to bardzo wąski szlak w górach, szeroki na dwie stopy.

Dream popatrzył się w dół. Wrócił mu przed oczy obraz George'a ze skałą przechodzącą przez brzuch, na którą się nabił, podczas upadku


Po kilkunastominutowej drodze na sam dół w końcu mogli spokojnie stanąć, nie martwiąc się o upadek z wysokości. Dosyć szybko zauważyli ludzkie kości. Tkanki musiały już zostać zjedzone przez bakterie i ptastwo kilka dobrych lat temu. Najprawdopodobniej ci żołnierze zginęli podczas próby podbicia zamku. Podobno żadnej armii to się jeszcze nie udało, przez smoka, który przez setki lat pilnował tego miejsca. Technoblade uśmiercił go, najprawdopodobniej włamując się do środka po cichu, a potrafił to robić wręcz idealnie. Podobno ten który wbije potworowi miecz w czaszkę staje się panem życia i śmierci – tak głosiła legenda. Na terenach niczyich powstał nowy kraj, złożony z dawnych miast-państw. O dziwo Volargo znajdowało się bardzo blisko od tego miejsca. Przykładowo do drugiej najbliżej stolicy, państwa Captain Puffy stąd jechało się ponad trzy tygodnie, na szybkich koniach.

Właściwie gdyby sobie odpuścili mogliby gdzieś się osiedlić, w końcu Ranboo obiecał ich utrzymać przez dwa lata, gdyby zmienili zdanie. Cudownie jest być królem, można trzaskać pieniędzmi na prawo i lewo. Podobno Technoblade utrzymywał się z kopania netherite'u i czarnego kamienia, o barwie węgla. Do tego trudnego zadania wykorzystywał niewolników. Płacił ludziom którzy ich sprowadzali i wsadzał do kopalni lub burdelu. Te drugie były utrzymywane z budżetu państwa i dzięki temu świnia jeszcze bardziej się bogaciła. Hannah opowiadała mu o tym kilka dni temu z ogromnym obrzydzeniem wyczuwalnym w głosie.

Weszli do środka jaskini i dopiero po przejściu czterdziestu metrów usiedli na sporych kamieniach.

– Dream? – odezwał się pierwszy Nick.

Popatrzył się na przyjaciela, który szukał latarki w plecaku.

– Tak?

– Możemy się jeszcze wycofać i wrócić do Ranboo. Kiedy już wejdziemy na górę nie będzie odwrotu – przypomniał.

Może miał rację i powinni uciec? Z drugiej strony tęsknił za siostrą. Chce wiedzieć co Technoblade robi dziewczynie i czy Drista to wszystko wytrzymuje.

– Spróbujmy. To samobójstwo, ale trudno – wzruszył ramionami.


Szli wąskimi, podziemnymi korytarzami, właściwie to trochę błądząc. Sapnap z tyłu, Dream z przodu. Praktycznie w ogóle się do siebie nie odzywali, prawdopodobnie aby nikt ich przypadkiem nie usłyszał. Nick latarkę miał skierowaną pod stopy, aby przypadkiem się nie wywrócić. Kamienie zaczęły powoli robić się wilgotne, co Clay zauważył jako pierwszy. Oznaczało to wodę, w dodatku niedaleko. Skierował się mokrym śladem, starając się nie poślizgnąć na mokrych, gładkich skałach. Schodzili coraz głębiej, najprawdopodobniej niżej niż lochy tego zamczyska.

Technoblade Never DiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz