Do Prezydenta

17 0 0
                                    


Spojrzysz w oczy zwykłego szarego obywatela
I jak myślisz co w nich zobaczysz?
Ból? Starch?
Tyle cierpienia każdego dnia
On musi iść do pracy, często godząc się na pensję tak małą, że ledwo jak ma z tego wyżyć jedna osoba.
Tak bo takie są realia, najniższa płaca jest najpopularniejsza.
On musi wyżywić całą rodzinę, bo jedzenie jest tak drogie, że jedna wypłata nie staryczy więc kobieta też musi iść do pracy, zamiast dziecmi zajmować się
On robi wyszystko by tej rodziny nie stracić, chociaż cieżko jest.
Dba i trwa w życiu w tym kraju
Chociaż coraz ciężej jest tu funkcjonować
Powiedz jak to ma zrobić za te marne parę groszy?
Gdybyś chociaż chciał spróbować, ale nie chcesz
Mówisz, że robisz wszystko.
Ale z głębi serca możesz wycisnąć jeszcze więcej!
Więc dlaczego nie chcesz?

Spojrzysz w oczy pożuconego dziecka
Czy potrafisz zrozumieć jego ból?
Dlaczego nie ułatwisz budowania innym domów, dla takich dzieci jak on?

Jesteś tym, który powinien rozumieć
Ale gdy lud wybiera cię
Nagle pryska cała magia
Twoje słowa tracą sens
Tyle im obiecywałeś
Zmienisz Polskę!
Zmienisz świat!
A to tylko stek bzdur, marketingowa gra
Masz gdzieś tego człowieka co władzę ci dał
Wszystko ci dał, zawierzył w twoje ręce swój kraj
Ty też możesz wszystko dać, a przeważnie dajesz nic!
Chcesz zmieniać świat?
Nie, nie musisz
Niech inni martwią się o to całe zło
A ty w końcu zatroszcz się o nasze dobro!

Z sensem i bez sensuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz