Rozdział 8

882 43 2
                                    

Pokój został zalany światłem, oślepiające promienie słońca odbijały się od mebli, była sama.

Hermiona powoli przesunęła dłonią wzdłuż boku, który wcześniej zajmował Draco, wciąż był ciepły.

Westchnęła głęboko zadowolona na wspomnienie wydarzeń z zeszłej nocy.

Intensywne pulsowanie między jej nogami ustąpiło, ale następstwa utrzymywały się, więc zakopała się w pościeli.

Prysznic był koniecznością, zrzuciła długie nogi z łóżka i poszła prosto do łazienki.

Woda była cudownie przytulona do jej skóry, grzesznie chłodna, zmywała zapach seksu.

Namydlając się obfitą porcją płynu do mycia ciała, patrzyła, jak mydliny spływają kaskadą po jej piersiach i brzuchu, tworząc kałużę wokół jej stóp.

Zakręciła mydliny palcami, zanim zniknęły w ścieku.

Wykąpana i świeża sięgnęła po puszysty szlafrok.

Hermiona mocno owinęła się szlafrokiem i poszła szukać mężczyzny, który postawił ją na pierwszym miejscu i sprawiał jej przyjemność, dopóki jej ciało nie miało dosyć.

Draco obserwował ją pożądliwym wzrokiem, jego oddech zamarł i szybko ukrył Proroka Codziennego.

Granger i Weasley trafili na pierwszą stronę.

KŁOPOTY W RAJU?

Katastrofa weselna Złotej Pary.

Granger i oskarżenia o oszustwo wobec Weasleya.

Draco zmarszczył brwi; ci głupcy myśleli, że to gówno warte jest opublikowania, cholerni, pieprzeni kretyni.

To, co Hermiona zrobiła później, go zaskoczyło.

Podeszła i pocałowała go w czoło, ta znajomość sprawiła, że ​​rozkoszował się pocałunkiem.

Hermiona zobaczyła, jak jego twarz się rozluźnia, a na jej ustach pojawił się pełen miłości uśmiech.

– Dzień dobry – przywitała go radośnie, podchodząc, by wziąć kawałek tosta.

Draco oparł się o krzesło i zaczął się drażnić.

– Rozumiem, że ostatnia noc była zadowalająca?

Hermiona zarumieniła się na jego myśli.

Draco obserwował ją przy lodówce, nalała sobie szklankę soku pomarańczowego.

Widział jej usta na chłodnym szkle, płyn spływający po jej gardle, kilka kropel spłynęło w dół jej ust, nieświadomie wytarła je.

Merlinie, nie miała nic pod szlafrokiem, to go podniecało.

Och, podeszła do niego i pogłaskała go po twarzy, on oparł się o jej dłoń.

Hermiona pochyliła się, by go pocałować i wyszeptała:

– Była bardzo przyjemna.

Oblizał usta i posmakował lekkiej pomarańczy.

Trzymała jego twarz w miękkich dłoniach i pogłębiła pocałunek, jej rozkoszny język przycisnął się do jego.

Draco natychmiast wstał, uniósł Hermionę na wyspę kuchenną, wciąż nie przerywając pocałunku, przesunął się w dół.

Pachniała lawendą i mydłem, wędrowała w górę jego nozdrzy i utkwiła w głębokiej świadomości jego pragnienia.

FallenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz