Rozdział 3

882 38 0
                                    

Hermiona ułożyła swoje niesforne loki na czubku głowy i wsunęła ołówek w wysoki kok, żeby utrzymać je razem.

Było późno, bardzo późno, ale musiała to skończyć.

Bycie Asystentką Ministra Magii przynosiło korzyści, a Kingsley polegał na niej bardziej, niż chciałby przyznać.

Kingsley udowodnił, że jest odnoszącym sukcesy Ministrem.

Opinia publiczna o nim była silna i pozytywna.

Będąc byłym aurorem, miał rozum i przyglądał się każdemu najdrobniejszemu szczegółowi, słuchając dobrych powodów, nie pozostawiając niczego nieodkrytego.

Hermiona kochała swoją pracę, tworzyli zgrany zespół.

Upiła łyk kremowego piwa i oparła się o krzesło. To było zdecydowanie za gorąco!

Hermiona od niechcenia rozpięła dwa górne guziki bluzki i od razu poczuła się komfortowo i przewiewnie.

Kiedy jej życie stało się tak zajęte? Pośpiech w pracy był taki, jakiego pragnęła, robienie czegoś znaczącego sprawiało jej przyjemność.

Ron był wyraźnie rozczarowany, że przez ostatni tydzień pracowała także w nocy.

Zadzwonił wcześniej i zażądał, aby wróciła do domu, aby spędzić z nim czas, zanim wyjedzie na mecz.

Hermiona wydała z siebie sfrustrowany jęk, mężczyzna czasami był apodyktyczny i dziecinny, a brak zrozumienia, który posiadał, najbardziej ją zdumiewał i denerwował.

Nie chodziło o to, że nie chciała zobaczyć Rona, chciała!

Ale sprawa była o wiele ważniejsza niż raczej niezadowalająca kłótnia.

Hermiona zaśmiała się cicho na swoją ostatnią myśl, nie był taki zły.

Zamknęła oczy i pozwoliła swoim myślom odpłynąć do czasu, który wydawał się łatwiejszy.

Zobaczenie Draco dwa dni temu wzbudziło w niej pewne niepokojące uczucia.

Uczucia, z którymi nie chciała się skonfrontować.

Po Wielkiej Bitwie o Hogwart i klęsce Voldemorta Ron wyznał jej swoje uczucia.

Hermiona odwzajemniła jego uczucia i weszli w wygodny związek.

Wyglądało na to, że zawsze się w nim podkochiwała, prawda?

Przypuszczała, że ​​go kochała, może nie tak, jak było to zamierzone, ale do pewnego stopnia kochała.

Potem zdecydowała się wrócić do Hogwartu, aby ukończyć ostatni rok i ku jej zaskoczeniu została Prefekt Naczelną, a ku zaskoczeniu wszystkich Draco Malfoy został Prefektem Naczelnym.

To był głośny skandal, ale McGonagall trzymała się swoich postanowień i to uciszyło tłum.

Nikt nie odważyłby się kwestionować surowej dyrektorki.

Draco zawsze wzbudzał szacunek i strach wśród uczniów, a poza tym ustępował jej tylko w klasach.

Był inteligentnym i zdolnym czarodziejem i gdyby nie był śmierciożercą, który próbował zabić Dumbledore'a, byłby oczywistym wyborem na Prefekta Naczelnego.

Hermiona przypomniała sobie, jak Draco podszedł do niej po uczcie pierwszego dnia po powrocie, skuliła się w jego obecności, podobnie jak mysz chowająca się przed kotem.

Nigdy nie spotkała się z nim sama, ale zaskoczył ją, mówiąc do niej delikatnie i proponując zawarcie paktu.

Gapiła się na jego bladą twarz z niedowierzaniem, zastanawiając się, czy to naprawdę Malfoy, a nie jakiś sobowtór pod eliksirem wielosokowym.

FallenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz