♡Rozdział 1♡

61 3 8
                                    

Napastnik rozwiązał mnie i uciekł. Pamiętam tylko, że był łysy lub był ścięty 'na jeżyka'. Nie widziałam dokładniej jego twarzy, bo cały obraz zamazywały mi łzy w oczach, ale gdybym kiedyś w przyszłości go zobaczyła to rozpoznałabym go. Tak mi się wydaje.

Leżałam skulona na ziemi. Czułam się fatalnie. Kto normalny robi takie rzeczy?!

W pewnym momencie ktoś do mnie podszedł i ukucnął przy mnie. Co najśmieszniejsze - nie czułam wstydu. Tajemnicza postać okryła mnie chyba jakimś kocem, ale nie jestem pewna, bo nadal płakałam i nie chciałam otworzyć oczu. Osoba odeszła kawałek i usłyszałam, że do kogoś dzwoni.

-Dzień dobry. Nazywam się Josh Williams.- Czyli to jakiś chłopak.- Mam 16 lat i znalazłem jakąś dziewczynę w uliczce. Wydaje mi się, że mogła zostać zgwałcona. ... Niestety nie wiem. Nie przedstawiła mi się. Nawet na mnie nie spojrzała. ... Jest to gdzieś przy parku niedaleko Tooele High School, ale nie wiem gdzie dokładnie. ... Tak, żyje. ... Dobrze.

Nie usłyszałam, aby zakończył połączenie, ale poczułam, że do mnie podszedł.

-Hej. Spokojnie już nic Ci nie grozi. Zaraz tu będzie pogotowie i policja. Powiesz mi co się stało?- Zapytał, ale ja nie nic nie odpowiedziałam.- Zostałaś zgwałcona?- Zapytał po dłuższej chwili. Ja tylko wysiliłam się żeby pokiwać głową na "tak". Po chwili odsunął się trochę i powiedział coś do telefonu.- Moje przypuszczenia się potwierdziły. ... Zaraz zapytam.- Ponowie do mnie podszedł.- Pamiętasz może jak wyglądał napastnik?- Ty razem pokręciłam głową na "nie". Odsunął się i przekazał to osobie, z którą rozmawiał.

Po chwili zaczął się rozglądać. Podszedł do mojej torby i wyjął z niej coś. Chwilę później usłyszałam syreny policyjne i karetkę. Ktoś wysiadł z pojazdu i podszedł do mnie. Później już nic nie słyszałam i nie widziałam.

Prawdopodobnie zemdlałam.

Pov. Luke (brat Rose, jakby ktoś nie pamiętał)

Właśnie pisałem egzamin i czułem, że coś się złego dzieje. Nie był to stres przez egzaminem. Naprawdę czułem, że jest bardzo źle, ale nie wiedziałem co. Usłyszałem syreny policyjne i się przestraszyłem. A co jeśli coś się stało Rose, a policja jedzie właśnie do niej? Nie miałem siły pisać tego egzaminu. Gdy miałem go oddawać, mój telefon zadzwonił.

-Evans, co ja Ci mówiłem na temat włączonego telefony w trakcie egzaminu?- Powiedział profesor, ale ja zbytnio się nim nie przejmowałem tylko wyjąłem telefon. Na wyświetlaczu widniało moje zdjęcie z siostrą. Bez wahania i pomimo zakazów profesora, odebrałem.

-Halo, Rose. Wszystko w porządku?- Zapytałem spanikowany, bo rzadko kiedy dzwoniła do mnie w trakcie lekcji.

-Czy rozmawiam z kimś z rodziny Rose Evans?- Zapytał męski głos, a ja kompletnie nie wiedziałem o co chodzi.

-Tak. Jestem Luke Evans. Starszy brat Rose. Co jej się stało i kim pan jest?- Wszystkie rozmowy w klasie ucichły, razem z profesorem.

-Jestem doktor Jones. Twoja siostra została zgwałcona i została przewieziona do najbliższego szpitala niedaleko Tooele High School. Niestety nie mogłem dodzwonić się do, prawdopodobnie, rodziców.

Twoja siostra została zgwałcona.- To było jedno zdanie, które odbijało się echem w mojej głowie.

-Podam do telefonu profesora, z którym właśnie mam lekcje. Ja zaraz będę.- To mówiąc spakowałem się i podałem telefon nauczycielowi. Zaraz obok mnie pojawił się Harry, mój kumpel.

-Ej stary, co się stało?

-Rose jest w szpitalu, została zgwałcona.- Powiedziałem to tak cicho, aby nikt w klasie tego nie usłyszał.- Jak ja dorwę tego kto jej to zrobił to go chyba zabiję. Przekaż chłopakom z paczki, że się urwałem z lekcji.

-Dobrze.-Pan profesor przerwał mój monolog.- Możesz iść. Oto Twój telefon.- Mówiąc to wręczył mi moją własność.

-Do widzenia.- Powiedziałem wybiegając z sali.

Podbiegłem do mojego Mercedesa najszybciej jak umiałem i drżącymi rękami próbowałem go odpalić, ale nie dawałem rady.

Uspokój się Luke, takim zachowaniem nie pomożesz Rose.- Powtarzałem sobie w myślach.

Chwilę później jechałem ulicami miasteczka, przekraczając dozwoloną prędkość, aby jak najszybciej znaleźć się w szpitalu, w którym znajduje się moja siostra.

To wszystko moja wina.

Gdybym odprowadził ją wtedy do domu, to nic by się nie stało, a teraz Rose pewnie będzie mieć traumę do końca życia.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Hejka,

Oto pierwszy rozdział + z perspektywą Luke'a.

Jak myślicie, czy Josh odegra jakąś kluczową rolę w historii?

Szczerze to nie miałam w planie dodawać nowej postaci, ale moje palce same to dodały.

Do następnego
Wika♡

Red LinesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz