Villains History||chapter Four

147 10 2
                                    

Deku

- Jakim celem? Że ja? - Zapytałem zdziwiony. Ja, normalny ja, jeszcze niedawno Quirkless, jakimś celem?

Shigaraki na mnie spojrzał. Znaczy, nie wiem czy spojrzał, ale tak to wyglądało.

- Masz bardzo podobną moc do All Might'a, gdy dołączysz do nas, możesz im uświado-

- Nie! Kiedy zrozumiecie? Nie chcę być złoczyńcą. Dajcie mi już spokój, bo się rozmyślę - Nie potrzebnie im to powiedziałem, teraz sobie pomyślą, że się waham czy być złoczyńcą. Być złoczyńcą? Haha... Nie... Nigdy...

- W takim razie, kiedy już się zdecydujesz, daj nam znać, Izukusiu! - Toga. Nie wytrzymam z nią, jedyna osoba która mi mówi po imieniu, osoba która nie jest jakoś specjalnie niebezpieczna, ale irytuje mnie.

Dabi nie wyglądał jakby chciało mu się jej zwracać uwagę. W końcu ona ma je gdzieś. W sumie to go rozumiem. Znaczy co? Deku, ogarnij się. Nie rozumiesz złoczyńcy, jasne?!
Czy ja właśnie gadam ze sobą?

- Aha, czyli znowu mnie przyciągneliście, tylko po to aby mi powiedzieć dwa zdania. Nie macie nic innego do roboty?

Wszyscy na siebie popatrzyli. A ich miny stały się... smutne.

- Chcesz wiedzieć, jak zostaliśmy złoczyńcami? - Spytał Shigaraki. Szczerze mówiąc, byłem ciekawy co do tego. Jak już tu jestem, to czemu by nie spytać?

Toga popatrzyła się na mnie z ręką na "sercu", i opowiedziała jak została złoczyńcą.

- Pewnego dnia, gdy byłam dzieckiem, przyniosłam zakrwawionego ptaka, i spytałam czy to "ładne" - gdy to powiedziała, szczerze mówiąc, uznałem, że tak. Tak, ona jest psychopatką - Z czasem przestałam się tak zachowywać, ale potem, zakochałam się w pewnym chłopaku, którego później zaatakowałam za pomocą noża w jego ramię. zaczęli mnie szukać bohaterzy i policja, i tak mniej więcej tu trafiłam.

Przełknąłem szybko ślinę. Zaatakowała? Sam ptak źle brzmiał, ale to...

Teraz zwrócił się do mnie shigaraki.

- Ja w dzieciństwie byłem fanem bohaterów. Mojemu ojcu się to nie podobało, więc mnie za to karał. No, za oglądanie tych bajeczek z bohaterami. W końcu odkryłem swoją moc. Użyłem jej niechcący na psie i siostrze, a potem celowo na ojcu, aby go zabić. Chodziłem ulicami, sam, ale nikt nie chciał pomocy. W końcu spotkałem All For one, jako jedyny się mną zaopiekował.

Trochę logiczniejsza historia od Togi, ale nadal mnie przeraża to, że celowo zabił swojego ojca.

Teraz, jak można się domyślić, Dabi.

- Nie chcę o tym rozmawiać. - powiedział oparty o ścianę. Szkoda, zdawał się najnormalniejszy. A, no tak, złoczyńca nie może być normalny.

- Dawaj Dabi, my sami nie wiemy - powiedziała zachwycona Toga. Dlaczego Dabi wie o nich, ale oni nie wiedzą o nim? Coś złego się wydarzyło?

- No dobra - Podszedł do nas, i zaczął opowiadać - Zawsze byłem ideałem mojego ojca, dopóki nie pojawił się mój brat... Shouto - od początku to podejrzewalem, ale nie chciałem w to wierzyć... Zaraz, "był ideałem swojego ojca"... Endeavor - Wtedy mnie porzucił, wszystkie treningi, teraz tylko on się liczył. Pewnego dnia chciałem pokazać, że naprawdę coś potrafię. Ale... Zamiast tego, sam siebie skaleczyłem, mama mnie opatrzyła, ale na następny dzień miałem te blizny. Tak uciekłem.

W pewnym sensie, poczułem, że mu współczuję. Już tego nie ukrywałem.

- Przykro mi...

Wszyscy znowu się na siebie popatrzyli, myśląc, że zmieniłem zdanie.

Spędziłem u nich noc. Nie ma to jak leżenie w śpiworze, i słuchanie jak Toga psychopatycznie się śmieje, jak Shigaraki chleje, Dabi pisze pewnie z Shouto, a Kurogiri uspokaja Tomurę.

Następnego poranka, o 8 rano, obudził mnie Shouto. To znaczy, napisał do mnie. Napisał "Uważaj, bo oni około 10 u Was będą". To on wie, gdzie ja jestem? Skąd? W drzwiach pojawił się Dabi. No tak, pewnie on mu napisał. Czy ja i Todoroki właśnie się wtajemniczamy w świat złoczyńców?

- Todoroki mi napisał, że o 10 będą tu bohaterzy i policja. Może lepiej obudźmy resztę? - Powiedziałem, sam nie wierząc, że obmyślam plan, aby nas, a właściwie złoczyńców, nie złapała policja? Ja, zawsze marzący o byciu bohaterem? Świat jest dziwny.

Ale on się po prostu uśmiechnął.

- Zamierzasz nas chronić? - Spytał nie udając ucieszenia, że idę w działkę złoczyńców. Wcale tak nie jest, chronię ich dlatego, bo Dabi to brat Todorokiego.

- Chronić, ale nie uczestniczyć w niczym - Zdawało mi się, że on jest miły. Złoczyńca miły... Ta, dobre, naprawdę dobre Deku.

Do pokoju nagle i niespodziewanie wszedł... No nie... Niemożliwe...

- Witaj, ojcze.

Ciąg dalszy nastąpi!

Ważne!

Te historie z dzieciństwa Tomury, Himiko i Dabiego wzięłam z fandomu Bnha, jak coś.

Now I'm free||Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz