Bolt||Chapter Ten

70 4 0
                                    

Moje oczy, zarówno jak i sam ja, nie wierzyły temu co się stało.

Nie chciałem tego. Nie chciałem być złoczyńcą. Znaczy... sam już nie wiem. 

- Wreszcie Japonia widzi, że nie stoimy w miejscu! Genialnie, właśnie o to chodziło - powiedział Shigaraki z tym swoim przerażającym głosem. Ehm... czy... nie za dobrze im jest?

- Ja tam się cieszę głównie z tego, że mogę wreszcie porozmawiać z Shoto. - odparł Dabi, już prawie przyciskając przycisk wyłączenia telewizora, gdy z telewizji usłyszeliśmy imię Shoto.

- Shoto Todoroki, czyli uczeń z U.A niedawno zniknął. - powiedziała pani z telewizji.

Toga wyrwała Dabiemu pilot i wyłączyła telewizor. Todoroki, zniknął? Podobno wypisał się ze szkoły, ale tylko po to aby uciec? I to nie wiadomo gdzie. Musiał mieć najwyraźniej jakiś cel.
- Dobra... Ekhem... - Mruknęła Toga, właściwie sama nie wiedząc co powiedzieć. Shigaraki podszedł do mnie, po czym zbliżył się ze swoją ręką. Nie wiadomo czy ten człowiek chce mnie zabić, czy po prostu podać dłoń. Boże, masakra!
Lecz ten tylko poklepał mnie po głowie, jakbym był jakimś psem.
- Dobra, młody. Mam plan. - odparł w końcu Shigaraki.
- O nie, Ty masz plan? Jeśli znowu będzie chodzić o to abyśmy próbowali uratować "złoczyńców" w więzieniu i potem być w telewizji, to dziękuję.
- Nie taki! Słuchajcie. Reszta też. Tak kurogiri, ty też wyobraź sobie! No, to planuję zrobić napad na U.A. Możemy niektórych zostawić w spokoju, Midoriya Izuku. To co, mamy niektórym darować? - powiedział Shigaraki.
Co zrobić... Nie zdążyłem ich nawet poznać.
- Nie - odpowiedziałem. - Nie mam tam nikogo bliskiego.
Dabi, toga, zarówno jak Shigaraki i Kurogiri byli zszokowani moją odpowiedzią.
- Wooow, naprawdę?? Myślałam, że Ci zależy na swojej klasie. Ale to i tak dla nas przemiły znak! - rzekła Toga w pełni zadowolona - Zaraz zaraz... A ten chłopak... Ten... Katsuki! Dobrze mówię?
- Kto? Aa, Kacchan! No tak. Zapomniałem o nim. Ale... On i tak mnie nie lubi... Teraz tym bardziej... - odparłem.
Nie miałem pojęcia co zrobić... Jeśli powiem, że darujemy go, to może pomyśleć że wiele dla niego znaczę, ale równie dobrze może powiedzieć "to dlaczego ze mną nie walczysz, tylko mnie darujesz?". A jeśli powiem, że go nie daruję, to może pomyśleć, że w końcu coś umiem i coś mogę zrobić, ale również może pomyśleć, że jestem nienormalny bo zadaję się ze złoczyńcami, i wtedy...
- Wybieraj, nie mamy czasu - warknął znudzony Shigaraki.
Podjąłem decyzję. ((Uwierzcie mi, w realu nad tym siedziałam z 10minut XD))
- Nie daruję mu - odparłem poważnie - W końcu zobaczy, że jestem w stanie coś zrobić. Od dzisiaj nie jestem Deku, który nic nie umie. Jestem Deku, który-
- Dobra, nie jaraj się tak - odparł Dabi - jeszcze nie obmyśleliśmy planu, a ty już " wszystko potrafisz". Bierzmy się do roboty.

~~~

Po kilkunastu minutach, już się umówiliśmy. Wszystko jest teraz super! Mogę robić co chcę, nie zważając na konsekwencje.
- Jestem głodny.. Pójdę do sklepu. Chcecie coś?
Shigaraki chwycił mnie za rękaw.
- Zwariowałeś?! Przecież oni cię rozpoznają i wsadzą do poprawczaka - odparł zirytowany Shigaraki.
- To co wy jecie przez te miesiące? Głodujecie?
- Cóż.. Mamy pewne sposoby - parsknęła Toga.
Nagle rozległ się huk.
- Co to do cholerny było?! - powiedział głośno dabi. O mało nie pękłem śmiechem, w jaki sposób to powiedział. Shigaraki chyba też tak to usłyszał.
- To tylko błyskawica! Nie mów, że nigdy nie doświadczyłeś burzy?! - odrzekła togą, po czym dabi poczuł się zakłopotany.
-Doświadczyłem. I to nie raz...
Rozległo się pukanie do drzwi.
Wszyscy popatrzyli w stronę drzwi. Pojawiło mi się w głowie milion opcji. Złoczyńca? Nie, raczej od razu by wszedł. Jakiś uczeń? Nie. Tylko złoczyńcy, ewentualnie bohaterzy potrafią tu wejść. Znaczy... Przeteleportowac się. Chwila, czy to ma sens?
Drzwi otworzyły się, w prawdzie bez pozwolenia nikogo że środka, ale to nic nie zmienia, ponieważ w drzwiach stanął Todoroki. W sensie... Shoto Todoroki.
- Todoroki-kun! Cieszę się że żyjesz - powiedziałem mu szczęśliwy. - Zaraz... Co z Twoimi włosami?!
Todoroki miał... Czarno czerwone włosy. Czyżby on też...
- To samo, co z Twoimi. - odparł i uśmiechnął się, po czym spojrzał na brata. Podbiegł do niego i go przytulił. Śmiesznie, ale zarówno dobrze widzieć ich razem. Przypomniało mi się co powiedział mi niedawno dabi..

Gdybym powiedział Shigarakiemu że tu jesteś, uwierz mi, byłbyś już martwy.

Hm.. Dlaczego tak myślał?

C. D. N.

Witam po długiej przerwie!
Wiem wiem, dawno nie było rozdziału. Mam ostatnio dużo nauki, i długo jestem w szkole. Mam nadzieję że ten rozdział jest równie dobry jak pozostałe. Jest nieco mniej słów niż zwykle, ale mam nadzieję że to nie problem. Dziękuję za przeczytanie!

~~~

Now I'm free||Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz