Minęło dość długi czas od przyjęcia. Strasznie się czułam z tym, że nakrzyczałam na Sportacusa. Nie wiedziałam, że on przebrał się za Zorra. Szczególnie było mi głupio, że podniosłam na niego głos. Na szczęście, że mi wybaczył moją głupotę. Poza tym od tamtego czasu bardzo się zbliżyłam do Sportacusa tak jak on do mnie. W dodatku nie wiedziałam, że jego wujek jest z Hiszpanii. Zdradziło to akcent wuja Sportacusa. Właśnie stroiłam stajnie z powodu, że dziś święta. Moje pierwsze święta bez rodziców i wuja. Wierzchowce mi pomagały przy każdej czynności. W pewnej usłyszałam kroki stawiane na śniegu.
-Isabella Rozalie Selena Vanessa Elena Meer.- Moje uszy usłyszały znajomy głos. Odwróciłam się. Był to starszy mężczyzna. Miał białą brodę oraz okulary. Na głowie miał czerwoną czapkę z białym pomponem oraz białym paskiem. Na sobie miał czerwoną kurtkę z białym paskiem na środku oraz czarny pasek ze złotą klamrą który trzymał czerwone spodnie z białymi zakończeniami. Na stopach miał czarne buty, a na rękach białe rękawiczki.
-Kim pan jest?- Zapytałam się.
-Gdy byłaś mała zawsze na małym stoliku koło kominka zostawiałaś talerz z ciastkami i szklankę mleka. W dodatku zostawiałaś dwa prezenty i laurkę. Jeden prezent był dla Zorra, a drugi z laurką dla mnie.- Gdy te słowa usłyszałam domyśliłam się, że to Święty Mikołaj.
-Właśnie Zorro. Mikołaju powiedz. Czy wiesz coś co się z nim dzieje?- Zapytałam z nadzieją, że mężczyzna żyje. W końcu to Zorro bronił i ratował mnie i moich bliskich.
-Tego nie wiem. Ale pomyślałem, że powinnaś odzyskać swoją własność.- Powiedział podając mi ze swojego worka krwisto czerwone pudełko. Wzięłam je do rąk. Na wieczku był herb mojej rodziny. Otworzyłam je. W środku była moja tiara.- Wiele lat temu twoi rodzice podarowali ją Zorro. Chcieli by ją strzegł. Ten jednak dał ją mnie. Wolał bym to ja jej strzegł.- Wyjaśnił Mikołaj.
-Każdy kto zna mój sekret wie, że nie mogę go zdradzić. To może być niebezpieczne. Dla mnie jak i dla innych.- Powiedziałam zamykając pudełko. Odwróciłam się w stronę Mikołaja. Nie było go. Jednak znalazłam klucze. Wzięłam je, wsiadłam na Tornada i pojechałam. Po dotarciu pod wskazany adres zauważyłam piękny dom. Weszłam do niego. Zaczęłam go zwiedzać. Miał świetny wystrój. Jednak kiedy powróciłam do stajni ujrzałam, że jest ona bardziej rozbudowana oraz ujrzałam wybieg dla koni. Uśmiechnęłam się w duchu dziękując za takie prezenty Mikołajowi.
CZYTASZ
Księżniczka Leniuchowa.
Short StoryDo Leniuchowa przybywa tajemnicza dziewczyna. Ma ona różne tajemnice. Mieszkańcy Leniuchowa są ciekawi kim jest i jakim powodem jest jej przybycie. Jednak młoda dziewczyna nie ma zamiaru zdradzać swojej tajemnicy. Co się wydarzy? Czym jest tajemnica...