3

200 8 2
                                    

Następny dzień przyszedł dość szybko. Lily szykowała śniadanie kiedy wszyscy spali. Po kwadransie, gdy wszystko było gotowe poszła do sypialni by obudzić Severusa. Stanęła w drzwiach i chwilkę się przyglądała mężowi. Już miała go budzić, gdy Severus zaczął się rzucać po łóżku i krzyczeć. Kobieta podeszła do niego i zaczęła go uspokajać.

- Ciiiiiiii..... spokojnie. Severus? Severusie, obudź się.

- NIE! NIE ZABIJAJ JEJ! - krzyczał przez sen.

- Severus! Obudź się... - powiedziała kobieta, a mężczyzna otworzył oczy i gwałtownie wstał z łóżka.

- Lily....

- Już dobrze, miałeś sen, koszmar...

- Śniło mi się jak Czarny Pan torturował mugolkę, nie mogłem nic zrobić, zabił ją - powiedział i łzy popłynęły mu po policzkach.

- Już dobrze, jego nie ma. Wszystko jest w porządku... - chwyciła jego twarz i pogłaskała po policzku. Ale Severus zabrał jej dłonie z twarzy.

- Nic nie jest dobrze, Lily. Nie pozbędę się tych wspomnień. One są straszne. Nie wiem co zrobić, nie chcę ich.

- Poradzimy sobie Severusie.

- Będzie gorzej. Nawet nie wiesz co ja przeżywałem, gdy mu służyłem. Cruciatusy na podwieczorek - powiedział z żalem. Miał żal do samego siebie, że przyłączył się do Lorda Voldemorta. Mógł tego uniknąć, mógł żyć w spokoju. Ale był kretynem.

- Będzie dobrze, będę przy Tobie - powiedziała Lily i się do niego przytuliła. A on wtulił się w jej włosy. Dawała mu ciepło i szczęście. Miał nadzieję, że ona go nie zostawi. Tyle dla niego znaczyła.

- Dziękuję

- A teraz się zbieraj na śniadanie. Idę obudzić dzieciaki. - to powiedziawszy wyszła z pokoju i skierowała się do sąsiedniego pokoju, w którym spała trójka przyjaciół. Weszła do pomieszczenia i zawołała - WSTAWAĆ!

Zaczęła się śmiać kiedy trójka młodych osób zerwała się na równe nogi. Patrzyli zdezorientowani po całym pokoju, aż zobaczyli śmiejącą się Lily.

- Mamo, musiałaś krzyczeć? - zapytał Harry

- Oj Harry, nie marudź. Lepiej wstawajcie, bo czeka na Was śniadanie w kuchni.

Wyszła z pokoju pozostawiając trójkę przyjaciół. Wstali i po kolei korzystali z toalety. Po dwudziestu minutach byli gotowi i zeszli z Harrym do jadalni, skąd unosiły się niezwykłe zapachy. Severus z Lily już siedzieli przy stole. Młodzież się przywitała z małżeństwem a następnie usiedli do stołu. Zaczęli jeść wesoło rozmawiając.

- Tato, za dwa dni idziemy na Mistrzostwa Świata w Quiddichu, prawda? Możemy się wcześniej spotkać z rodziną Rona? - zapytał Harry z nadzieją.

Severus zmarszczył brwi i zaczął mruczeć pod nosem. Nie uśmiechało mu się spotykać z Arturem Weasleyem, ale widząc proszące spojrzenie syna westchnął i się poddał.

- Dobrze, Harry.

- Super. To my idziemy polatać na miotłach. - odpowiedział Harry.

I wyszedł z jadalni na podwórko razem z przyjaciółmi. Dosiedli mioteł i wznieśli się do góry. W tym samym momencie Lily sprzątała po śniadaniu. Severus czytał Proroka Codziennego i popijał kawę. Nagle chwycił się za głowę i upadł na podłogę krzycząc wniebogłosy i rzucając się. Lily uklęknęła obok niego i próbowała do niego mówić, ale do Severusa nic nie dochodziło, a jedynie pojawiały się przed nim obrazy z jego przeszłości.

Demony przeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz