4

182 12 2
                                    

Jeszcze przez parę minut trójka przyjaciół Lily siedziała w salonie Snapeów. Po kwadransie odezwał się James.

- Dobra, my się będziemy zbierać

- W końcu powiedziałeś coś z sensem, Potter. - sarknął Severus.

- Severus! - oburzyła się Lily.

Po kilku uprzejmościach wymienionych głównie z Lily trójka mężczyzn przeniosła się do Nory. Kiedy małżeństwo zostało samo to Severus napisał do Dumbledora list i przywołał sowę, a następnie przyczepił list do nóżki sowy i wypuścił ją, by odleciała. Usiadł na krześle przy stole, podeszła do niego Lily i zaczęła mu masować kark.

- Kochanie, co napisałeś Albusowi? - zapytała.

- Napisałem, żeby przyszedł do nas jak najszybciej.

Kiedy to powiedział to nagle z kominka wyszedł siwy staruszek z okularami połówkami. Wyglądał bardzo przyjaźnie i był uśmiechnięty od ucha do ucha. Chwycił dłoń Lily i ją pocałował.

- Witaj Lily

- Witam Albusie, cieszę się, że przyszedłeś - odpowiedziała kobieta.

- No cóż, Severus mnie zaprosił, więc nie mogłem odmówić - powiedział, a następnie uśmiechnął się i puścił oczko do Lily.

- Albus, bo jeszcze pomyślę, że podrywasz moją żonę - sarknął wściekły Severus.

- Myślę, że jestem za stary dla pięknej Lily. - uśmiechnął się staruszek, a kobieta zachichotała, na co Severus przewrócił oczami.

- Potrzebuję pomocy - powiedział Severus spięty.

- Jak mogę Ci pomóc, Severusie?

- Pojawiają się w mojej głowie obrazy z tortur za czasów Czarnego Pana, jest coraz gorzej.

- Od jak dawna? - zapytał uważnie staruszek

- Od czasu porwania nas przez śmierciożerców.

Albus się zamyślił przez chwilę, a Severus patrzył na niego zniecierpliwiony. Lily z kolei patrzyła z troską na męża. Po jakiś piętnastu minutach odezwał się starszy mężczyzna.

- Jest pewne zaklęcie, które może pomóc, ale nie wiem czy zadziała, ponieważ czasem sami musimy sobie poradzić z traumą, której doświadczyliśmy. Czasem zaklęcia nie są w stanie pomóc. Możemy spróbować.

- Rzuć na mnie to zaklęcie...

- Severusie, ale jesteś świadomy, że może nie zadziałać?

- Tak! - krzyknął czarnowłosy.

- Albusie, proszę spróbujmy - poprosiła kobieta stojąca przy Severusie.

Albus Dumbledore wyciągnął różdżkę i wycelował w głowę Severusa, następnie się mocno skupił i wypowiedział zaklęcie bardzo powoli i wyraźnie: Delero More. Młode małżeństwo mogło zobaczyć jak z końca różdżki starszego czarodzieja wydobywa się srebrno niebieska poświata, która oplatać zaczęła głowę Severusa. Trwało to około pięciu minut. Po tym czasie staruszek schował swoją różdżkę i usiadł na krześle na przeciwko Severusa.

- Jak się czujesz? - zapytał starszy czarodziej młodszego.

- Inaczej... - wyszeptał czarnowłosy.

Lily zaparzyła wodę, a następnie zalała nią herbatę różaną i podała do stołu z filiżankami i ciasteczkami. Albus jako największy łasuch wśród czarodziejów zabrał jedno ciasteczko i zajadał się nim. Lily rozlała herbatę do filiżanek i popatrzyła na staruszka.

Demony przeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz