wstep

29 5 12
                                    

Czesc wam. Nazywam się Park Emma. Mam 16 lat. Gram w siatkówkę. Jestem w tym naprawdę dobra. Mieszkam wraz z mamą, tata oraz starszym bratem w Korei. Rodzice mają własną siedzibę kilkunastu hoteli i rzadko kiedy mają czas dla mnie i brata. Mój brat to wysoki i przystojny chłopak. Ma 1,90cm wzrostu. Nazywa się Park Luciano. Pewnie się zastanawiacie: skąd nazwisko Park? Otóż nad ojciec jest koreanczykiem. Mama jest włoszką. To ona nadała mi i bratu takie imiona. Chce wam powiedzieć troszkę o moim życiu.

*tydzień wcześniej*
-Mamo wróciłam!- krzyknęłam wchodząc do domu. Zdjęłam z ramienia plecak szkolny i rzuciłam go w kat hallu.
Weszłam do salonu. Na kanapie siedzieli rodzice wraz z Lucianem.
-Coś się stało?- spytalam po włosku rodzinę marszcząc brwi.
-Usiądź proszę Emmo- powiedział tata. Zrobiłam jak kazał. Popatrzyłam się zdziwnionym wzrokiem na Luciana, lecz po jego minie widziałam, że on także nie wie, dlaczego rodzice nas do siebie wezwali. W końcu odezwał się ojciec.
-Mamy wam z mamą coś ważnego do powiedzenia- ojciec zaczął mówić szybko po angielsku. No tak. Zapomniałam powiedzieć, że znam dużo języków (włoski, koreański, angielski i chiński znam perfekcyjne natomiast japoński, niemiecki oraz norweski całkiem nieźle).- Jak wiecie jesteśmy z was bardzo dumni. Z Ciebie Emmo- tu zwrócił się do mnie.- Za twoje osiągnięcia w siatkówce jak i osiągnięcia muzyczne, A z ciebie synu, z twoich osiągnięć w piłce nożnej.
-Zamiast przedłużać, może powiecie w końcu o co chodzi?- rzucił trochę złośliwie Luciano.
-Ekhem... Przepraszam. Musimy się przeprowadzić do Włoszech.
- Co?! Dlaczego?!?- krzyknęłam wstawać z miejsca. Kochałam Seul i nie chce go opuszczać. Mam tutaj wspaniałych znajomych oraz przyjaciół. Poczułam, że w oczach zbierają mi się łzy.
-Kochanie, dobtze wiesz, że z twoim tatą chcemy otworzyć kolejną hotel. Postanowiliśmy otworzyć go w Mediolanie. Jeśli chcemy go otworzyć, to musimy się przeprowadzić. Wiesz jakie to dla nas ważne, prawda?- westchnęla moja matka.
-Kiedy mamy się wyprowadzić?- zapytał Luciano.
-Najpóźniej za tydzień chcemy być już we Włoszech- odparł ojciec. Świetnie! Po prostu lepiej być nie może! Mam tydzień na spakowane się oraz pożegnanie z przyjaciółmi.
-Jest już to postanowione?- spytałam rodziców słabym głosem.
-Tak- powiedział stanowczo Park Kai.
-Świetnie!!- wydarlam się na cały dom i ruszyłam schodami na górę do mojego pokoju. Trzesnęłam drzwiami i od razu rzuciłam się na łóżko zanoszac się płaczem. Nie wiem ile płakałam lecz zasnelam. Gdy się obudziłam była 23:22. Postanowiłam pójść się wykąpać ponieważ czułam się brudna. Wzięłam ze sobą do łazienki majtki oraz za duża koszulkę mojego brata którą sięgała mi prawie do kolan. Rozebrałam się A następnie wyskoczyłam pod prysznic. Po chwili lania sobie woda po twarzy wzięłam szampon do włosów o zapachu kwiatów i nalalam sobie troszkę na rękę A następnie wmasowałam we włosy. Spłukałam pianę z głowy a następnie wzięłam się za mycie ciała kokosowym żelem do ciała. Po około 20 minutowym prysznicu wyszłam z kabiny i opatuliłam się moim ulubionym bordowym ręcznikiem. Szybko ubrałam majtki i koszulkę. Musiałam jeszcze zmyć makijaż z twarzy oraz dac krem na noc. Gdy byłam gotowa rozczesałam mokre włosy szczatka A następnie wyszłam z łazienki. Położyłam się szybko do łóżka. Swój telefon (IPhone 11pro max) podłączyłam do ładowarki A następnie położyłam koło swojej poduszki. W kilka chwil usunęłam.

-----------------------------
Hej wam!
Jestem nowa tutaj. To moja 1 książka która zostanie opublikowana. Mam nadzieję, że się wam spodoba!!

Pozdrawiam Zuzia❤

"Chłopiec z obrazu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz