4

1K 21 5
                                    


~ kilka dni później ~

Z Draco się pokłóciłam, jesteśmy na siebie już 4 dni. Wszyscy mieli nas dość, przynajmniej dalej jesteśmy razem. Pokłóciliśmy się o to że, gadam z Allison i poparłam jej stronę. A wszyscy mieli nas dość bo gdy tylko się widzieliśmy zaczynaliśmy się przezywać albo kłócić.
Siedziałam na kanapie w pokoju wspólnym razem z Pansy i Astorią. Po chwili wszedł do pokoju wspólnego, Malfoy, Zabini i jakiś dwóch chłopaków.

- Smith – powiedział Draco

- Malfoy – warknęłam, usiedli na kanapach i przez chwilę siedzieliśmy w ciszy

- więc... Kim jesteście? – zapyta Pansy, patrzącą na dwóch chłopaków,

- właśnie, gdzie moje maniery – powiedział brunet w mocno kręconych włosach, wstał i podszedł do nas

- Lucas Lestrange  - powiedział podając nam rękę
Gdy był już obok mnie złapał za rękę i letko pocałował
- kuzyn Draco – dodał

- Ej, łapy przy sobie... I usta też – warknął ZAZDROSNY Malfoy, porostu kocham kiedy jest o mnie zazdrosny.... A Lucas momentalnie się od demnie odsunął.
Popatrzyłam się na drugiego bruneta o dziwo, już na mnie patrzył

- przykro mi księżniczko, ale ja ci rączki nie pocałuje – zaśmiał się, zauważyłam że twarz Malfoy’a robi się czerwona

- jakoś przeżyje – też się zaśmiałam

- Mattheo Riddle – powiedział

- Ivy Smith – powiedziałam

- ładne imię – zaśmiał się

- ładne nazwisko – też się zaśmiałam się

- dobra tyle – warknął Draco
- Riddle, weź nie podrywaj mi dziewczyny – dokończył

- dalej jesteście razem? – zaśmiał się Blaise

- a niby czemu nie mieli być już razem?! – prawie wykrzyczała Astoria

- bo kłócą się już od kilku dni – powiedział

- dla twoje wiadomość Blaise, tak, dalej jesteśmy razem. – powiedział Malfoy

- wszystkie ładne dziewczyny są tu zajęte? – zapytał Mattheo

- ja jestem wolna – powiedziała Pansy

- to nie znaczy że jesteś ładna – powiedział Mattheo, a Astoria wybucha śmiechem. A ja próbowałam się nie śmiać...

- bardzo śmieszne wiecie? – wiedziała do nas obrażona dziewczyna

- oj no sorry – powiedziałam

- a ty? – zapytał Lucas

- przykro mi drodzy panowie, ale ona jest zajęta – powiedziałam

- niby przez kogo? – zaśmiała się

- przez naszego kochanego Blaise’a – zaśmiałam się

- nie jesteśmy razem – powiedział Zabini

- ale macie być – uśmiechnęłam się

- zabije cię kiedyś – zaśmiała się Astoria

- Ej, nikt nie ma prawa zabijać moją dziewczynę – powiedział Draco, wstał i usiadł obok mnie, a rękę położył na mojej talii.

- pogodzeni? – zapytał uśmiechnięty Blaise

- tak – powiedział,

~ kilka godzin później ~

Szliśmy właśnie z Draco, do jego pokoju. Pogodziliśmy się. Draco Malfoy mnie przeprosił. Szliśmy za rękę. Weszliśmy do jego pokoju, poszłam pod prysznic. Po chwili wyszłam z łazienki, Draco spał. Był dość słodki. Położyłam się obok niego i zasnęłam...

~ Następnego dnia ~

Obudziłam się w pokoju Draco, ale oczywiste jego nie było, ubrałam się i poszłam do siebie. Też nikogo nie było... Co w ogóle dzisiaj jest? Piątek... 17 września... Kurwa. Moje urodziny... Nienawidziłam swoich urodzin.
Jeszcze będę musiała jeszcze urodziny sama spędzić. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do Wielkiej Sali. Usiadłam na moje miejsce. Było parę ślizgonów, ale nikogo z naszej paczki... Zjadłam jabłko i wyszłam z wielkiej Sali, poszłam na lekcje.
Została ostatnia lekcja...Nikogo na lekcjach nie była z naszej pączki. Byłam już przed salą, lecz ktoś mnie pociągnął za rękę, zaprowadził mnie do jakieś pustej Sali... Po chwili zobaczyłam Draco.

                             - - - - - - - - - - - -

Princess of Slytherin || D.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz