Pov.Killer
-Wiesz co mu jest?!-zapytałem się nerwowo Outera który wychodził z pokoju w którym leżał Night.Zamknął drzwi,i stanął przede mną,jego mina nie była za dobra...
-Wiesz lekarzem nie jestem,a na grypę mi to nie wygląda-Od rana Night nie wygląda najlepiej..wymiotuje,kaszle.Ogólnie jest osłabiony,i nie przemiena się w swoją drugą formę...
-Wiesz..-zaczął szkielet.
-Co?
-Może on po prostu jest w ciąży?-ma jego pytanie trochę się zarumieniłem,ale po chwili odrzuciłem tą obcje.
-Nie,prędzej to ja bym w niej był.
-Heh,okej.Jakbyś potrzebował jeszcze pomocy to mów-powiedział i zniknął,usłyszałem kasłanie i szybko z nie pokojem wszedłem do pokoju.Zastałem w nim Night'a,który siedział na łóżku przykryty kołdrą.Podszedłem do niego i usiadłem na skraju łóżka,położyłem moją rękę na jego czaszcze i zacząłem go głaskać.
-Jak się czujesz?..
-Już lepiej-uśmiechnął się delikatnie,ale to mnie i tak nie uspokoiło.
-Wiesz,powinieneś coś z sobą zobić wyglądasz jakbyś spadł z klifu-lekko prychnąłem ze śmiechu,zabrałem rękę i zacząłem się na niego patrzeć.Promienie słońca delikatnie go oświetlały,przez otwarte okno jego ubrania delikatnie powiewały na wietrze.
-Heh,tak wiem..-wstałem z łóżka-przynieść Ci coś?
-A masz jakąś książkę?
-Hm,wiesz coś się znajdzie-odwróćiłem wzrok i podszedłem do szafy,zacząłem ją przeglądać i wyjąłem z niej wszystkie książki które znalazłem,usłożyłem je w stosik i wziąłem je na ręce,potem usiadłem na łóżku i usiadłem obok Night'a.
-Więc? coś Cię interesuje?-podałem mu pierwszą książkę ale odłożył ją na bok,chwilę to zajęło ale w końcu wziął do ręki-...myślałem że to wyrzuciłem..
-Tak właściwie,to co to za album?-wziął go na kolana i zaczął oglądać okłądkę skurzanej książki tego bachora.
-Eh..to album tutejszego skutku nie udajnej aborcji-nie mam dobrych wspomnień z tym czymś.
-Mhm-widocznie mnie nie słuchał bo kiedy spojrzałem w jego stronę,był już na pierwszej stronie.
Na niej było dużo naklejek i brokatu,szybko przeszedł na kolejną stronę na której zaczęły się zdjęcia.Pierwsze z nich to przyjęcie w Grillby's ja,mój brat,bachor,Toriel siedzieliśmy przy stole.Na naszych twarzach było doklejone trochę naklejek,głównie okulary słoneczne,lub napisy typu "LOL" i uśmiechnięte buźki.Na następnej stronie podobnie nic szczególnego,na ostatniej stronie zdjęcie było przerwane na pół,ale mimo to rozpoznałem wszytskie osoby i wydarzenie,Gaster razem z moim bratem przed domem z bachorem i mną pozującymi przed nimi..zdjęcie było przerwane na pół i było widać tylko mojego brata i rękę tego bachora.
-Faktycznie nic ciekawego-rzucił album gdzieś na bok,i wziął następną książkę.
-Wiesz może co to "próba S20"?-wiedziałem że kiedyś przyjdzie taki dzień że będę musiał opowiedzieć komuś o historii mojego AU ale w tym momencie miałem większe zmartwienia,na przykład zdrowie Night'a,spojrzałem na niego kontem oka który z ciekawieniem przeglądał zapiski mojego brata.
-Heh,wiesz mój brat interesował się nauką,podobnie jak Gaster..-zabrałem notes,i wsunąłem go pod łóżko,znowu zaczął kaszleć.Ręką sięgnąłem na opakowanie z tabletkami od Outer'a które mi dał,podałem mu jedną szybką ją połknął ale nie za wiele to pomogło..wiedziałem że prędzej czy później kaszlenie się znowu się nasili.Może nawet później zacznie się ksztusić..
Pov.Cross
-Więc? co teraz uciekli-spytałem opatrując Dream'owi a raczej temu co po nim zostało,żebra banadrzem.
-To nic nie zmienia-i tak nie długo wrócą..a jeśli nie to najwyżej mój braciszek nie pożyje za długo-jego ostatnie słowa mnie trochę ździwiły.Czyżbym o czymś nie wiedział?..
-Jak to? mówiłeś że nic mu się nie stanie!?-gwałtownie wstałem,przez co cały bandaż się rozwinął.Przez chwilę się nie odzywał.
-Spokojnie...tylko żartowałem..to były tylko środki osłabiające..-z nie chcęcią,ale jednak wróciłem do bandażowania jego ran na żebrach.Nie źle oberwał,z 3 połamanych,2 zwichniętych.Kiedy skończyłem,a ta czynność zabrała mi dobre 15 minut,miałem zostawić go samego bo Sci miał przyjść i go zbadać.Położył się i chwilę poczekałem,czy nie wymyśli dla mnie kolejnego zadania.Wydawał się jakoś przygnębiony ale trudno powiedzieć po jego kamiennej twarzy.Nic nie powiedział tylko gapił się w jednym kierunku,spojrzałem w to samo miejsce co on i zobaczyłem zdjęcie jego,Ink'a i Blue.Spojrzałem na niego kontem oka,nie wydawał się za bardzo zadowolony.Odwróciłem się i mój wzrok spoczął na drzwiach do których jak najszybciej chciałem się udać.
-Cross-kiedy położyłem dłoń na klamce,już miało być tak pięknie.Odwróćiłem się,spuścił głowę i wyciągną ręce w moją stronę.Na początku nie rozumiałem o co mu chodzi.Ale po chwili wpadłem na pomysł,chce się przytulić?
-Chcesz się przytulić?-spytałem bo nie chciałem wyjść na idiotę,który źle to odebrał.Po tem skończył bym z macką w brzuchu.
Pokiwał nie znacznie głową,podszedłem do niego i usiadłem na boku na skraju łóżka,niemal od razu mnie objął.Było mi trochę nie zręcznie ale odwzajemniłem uścisk,ciągle w głowie przypominałem sobie jego słowa.To możliwe że w tej strzałce było cos innego?..nie powiniem się na to zgadzać...
-----------------------------------------------------------------
słowa:707
CZYTASZ
"Mam tylko ciebie" Killmare
AkcjaW multiversie panuje chaos wszyscy mają dość bad guys i starają się ich zniszczyć...uda im się? jak skończy się hisoria pewnych dwóch szkieletów... Przepraszam za ten okropny opis nie miałam pomysłu TvT